Polska 2012 -2013: kryzys?

Wstęp

Redaktor Igor Janke – szef platformy blogerskiej „Salon24.pl” – zaprosił do dyskusji na ‘Salon24.pl’ nad tezami profesora Rybińskiego, który twierdzi, że w 2013 roku będziemy w Polsce poddani kryzysowi.
Ponieważ aby wyrazić swoje stanowisko potrzeba trochę pisania, postanowiłem napisać na ten temat niniejszą notkę.
Zaznaczam, że od kilkudziesięciu lat zajmuje się m.in. analizą społeczeństwa cywilnego, analizą polityczną i procesów społecznych, oraz gospodarczych. Adres bloga: „Prognozy 2030” sygnalizował i sygnalizuje rok 2030 jako horyzont, pierwszy horyzont rozpoznania trendów światowych.
Informuję jednocześnie (a miałem to napisać już w marcu 2010) że sam termin „rok 2030” jest podany celowo fałszywie. Idzie o zupełnie inny rok – co kiedyś będzie wyjaśnione.
A oto główne tezy notki:

a/ o tym, że w Polsce może być – powtarzam „może” – kryzys można było przewidzieć już w 2006 roku. W tym sensie tezy profesora Rybińskiego nie są zbytnio oryginalne.
b/ jest wiele zmiennych empirycznych, które mogą lub nie muszą wprowadzić korekty do możliwego biegu wydarzeń w 2012-2013 roku
c/ jest wiele niewiadomych – tkwiących w przyszłości, oraz w wydarzeniach międzynarodowych – o charakterze empirycznym, które też mogą wprowadzić korekty
d/ występuje szereg czynników pozaracjonalnych – określę je klasycznym terminem Efekt Motyla – niemierzalnych wskaźnikami empirycznymi,
e/ występuje nadal brak dekomunizacji i lustracji dający Efekt Bumerangu /powracających problemów o charakterze politycznym, moralnym, ekonomicznym i finansowym/

Rzeczywistość polska charakteryzuje się wieloma stałymi i zmiennymi – a oto ich katalog, w mojej opinii wyczerpujący główne wskaźniki, choć można byłoby dodać wiele innych. Dopiero ich analiza daje podstawy do wyciągania wniosków prognostycznych.

I: obliczenia prof. prof. UJ z 2006: skutki EURO 2012 w Polsce: 80 mld zł straty [1] oraz wzrost cen [2]

[1] Po podjęciu przez władze polskie decyzji o organizacji EURO 2012 profesorowie Uniwersytetu Jagiellońskiego zrobili obliczenie, w których udowodnili, że stracimy na tym jako podatnicy ok. 80 miliardów złotych.

[2]: jednocześnie różni ekonomiści wskazywali, że z powodu EURO 2012 ceny wszystkich produktów związanych z obsługą EURO 2012 wzrosną i nie wrócą do stanu poprzedniego. Wymieniali tutaj: żywność, napoje chłodzące, ceny komunikacji PKP, ceny komunikacji autobusowej, hoteli i pensjonatów.

Te informacje były w tym czasie powszechnie dostępne: podawały je portale jak Onet.pl i inne. Analizowałem je wtedy. Wynikała z nich oczywista prawda, że poziom życia Polaków w 2012 w drugiej połowie i w 2013 roku znacznie spadnie. O ile – powtarzam o ile – nie nastąpi rekompensata finansowa, wyrównanie dla podatników. Był na to czas od 2006 roku przecież. Można było się przygotować.

Do tego należy dodać informację z I połowy 2011 roku, że Unia wstrzyma od 2013 roku dotacje dla Polski w wielu ważnych obszarach.

[3] krocząco, do kosztów – absolutnie niepotrzebnego w mojej opinii EURO2012 w Polsce – dojdą koszty utrzymywania superdrogich stadionów.

EURO2012 nie było potrzebne z punktu widzenia polskiej księgowości.

II: następuje wzrost bezrobocia, nawet w miastach nie znających tego problemu – jako przykład podaję Przemyśl: 20,1% w porównaniu do poprzedniej stopy 13,5%

Utrzymywanie bezrobocia ze względów ideologicznych na poziomie 10% – co ujawnił profesor Kabaj – daje jako skutek podstawowy degradację cywilizacyjną miast i gmin objętych tą patologią. Wejście Polski do Strefy Schengen dało w przypadku ściany wschodniej zamknięcie lokalnych rynków handlu i wymiany z sąsiadami i natychmiastowy wzrost bezrobocia. Przemyśl stracił na tej operacji w ciągu dwóch lat możliwości rozwoju i zyskał 6,6% bezrobotnych /likwidacja lokalnego rynku handlowego z Ukrainą/.

III: trwa spadek siły nabywczej ludności: systematycznie rosną ceny na większość produktów, oraz wody, energii elektrycznej i gazu. Dochodzi od 1 stycznia wzrost cen za niektóre leki

IV: rośnie poziom zapaści zdrowotnej społeczeństwa. Obserwuje się – niespotykaną w okresie PRL nawet z okresów dużej biedy – ilość osób poruszających się o kulach. Nastąpił wzrost zanieczyszczeń – w przeciągu ostatniego roku – kilkanaście razy benzo(a)pirenem [ te info podaję za portalem „Wolne Media”]

V: rosną koszty utrzymywania z kieszeni podatników wojen: po Iraku – Afganistan.

Jaki jest stan księgowości tych operacji militarnych? Ile na tym zarobiliśmy? Ile straciliśmy? Jakie jest saldo? Z map portali niezależnych już w 2007 wyczytałem, że 100% zamówień na ropę w Iraku ma British Petroleum i Exxon. Co było z góry do przewidzenia.

Wojna wpływa demoralizująco na społeczeństwo: rośnie poziom agresji, apatii politycznej, bierności społecznej, kwitną tak zwane „teorie spiskowe”, przeciwnicy wojen nienawidzą się z jej apologetami, rozszerza się świadomość braku wpływu Polaków na globalne procesy finansowe, militarne, gospodarcze, naukowe i cywilizacyjne.

VI: Unia zapowiedziała, że nie da dotacji lub je ograniczy. I słusznie: co się dzieje z pieniędzmi unijnymi w Polsce?

VII: bojkot wyborczy i apatia – 50% obywateli posiadających prawo wyborcze nie bierze udziału w kolejnych wyborach.

Władza mniejszości – bo tym skutkuje efekt 50% absencji – jest realną odwrotnością demokracji: władzy większości dla dobrobytu większości. Trzymając się tej dość skutecznej i klasycznej definicji Alexisa de Tocquevilla.

VIII: komercyjne media – nie biorące społeczeństw w obronę

Sytuację komplikuje fakt braku prospołecznych mediów. Są one w większości komercyjne, w dużej części właścicielami ich są zagraniczni obywatele.

IX: podział społeczeństwa na absolutnie różne klasy i grupy społeczne

Społeczeństwo jest bardzo silnie podzielone: ekonomicznie, finansowo; w dostępie do uczestnictwa w polityce, kulturze, mediach; politycznie, ideologicznie, kulturowo, etycznie.

Struktura społeczeństwa polskiego pomimo trwającego już 22 rok eksperymentu polityczno-gospodarczego nie zmieniła się od 1988 roku! Są to dane profesora Henryka Domańskiego.

O eksperymencie tym mającym już charakter utopii społecznej można powiedzieć tylko tyle: nie został podany jakikolwiek cel, który miałby go zakończyć!

X: gospodarcza dominacja Warszawy – Warszawska Republika Handlowa: 50% firm na 500 największych w Polsce jest z Warszawy

Dane te obliczyłem na podstawie rankingu 500 największych firm w Polsce „Rzeczpospolitej”. Nawet komuna w okresie PRL nie doprowadzała do tak wielkiej komasacji finansowo-gospodarczych w jednym regionie. Gospodarka była rozproszona i duże zakłady były w wielu miastach: Gdańsk, Szczecin, Poznań, Nowa Huta, Śląsk, i kilkadziesiąt innych miast i okręgów przemysłowych. Równowaga była osiągnięta.

Teraz Polskę można określić jako „50+1”: Warszawa i reszta kraju.

XI: tkwienie partii polskich w II połowie XVIII wieku: liberalizm i konserwatyzm z ich mutacjami

Występuje niezrozumiałe określanie się największych polskich partii jako konserwatywne lub liberalne, lub konserwatywno-liberalne.

Pomija się w ten sposób supergroźne dla Polski i Polaków ideologie powstałe pół wieku później: ewolucjonizm Darwina, marksizm Marksa i heglizm Hegla.

Analizy na poziomie konserwatyzmu (Edmund Burke, Joseph de Maistre: II połowa XVIII wieku) i liberalizmu (John Locke: koniec XVII wieku) mogą co najwyżej otrzeć się o pozytywizm Augusta Comta z początku XIX stulecia. Nie sięgają analitycznie wymienionych 3 nurtów, z którymi Polacy mieli wielkie kłopoty przez wiek XX.

Dalej: pozostawanie na poziomie konserwatyzmu i liberalizmu – nie dociera do nowoczesnych dziedzin nauki, w tym powstałych w wieku XX, oraz w XXI. Co dziwne nauki te, zwłaszcza opracowane w pierwszej połowie XX wieku, były z udziałem polskich naukowców, że wymienię: teorię promieniotwórczości Curie-Skłodowskiej, Polish Logic / logiki wielowartościowe: Łukasiewicz, Słupecki, i inni./, semantyczna teoria prawdy: [W] [T] Konwencja Alfreda Tarskiego; w prestiżowych instytutach o międzynarodowym charakterze w Indiach są pomniki Wacława Sierpińskiego, Etc.

Ideologie te: konserwatyzm i liberalizm – utrzymują Polskę w okresie przedrozbiorowym, lub w okresie rozbiorowym.

XII: brak Oburzonych – niezrozumiała apatia wyraża się w braku protestu z powodu spadku stopy życiowej

Jest co najmniej dziwne, że pomimo utrzymującego się w Polsce od lat kryzysu i pandemii bezrobocia wśród młodzieży i dorosłej części populacji nie występuje w Polsce klasyczny – na wzór Hiszpanii – ruch Oburzonych.
XIII: upadek w ideologię konsumpcjonizmu i infantylizację

Tutaj charakterystyczne dane: mimo że tradycyjne produkty na Wigilię były 9% droższe niż w 2010 roku, i pomimo inflacji a więc spadku wartości pieniądza Polacy wydali na zakupy świąteczne 10% więcej niż w 2010 roku [Ekonomia i Rynek 298, strona 1].

Nie oszczędzanie w warunkach rozszerzającego się kryzysu w Europie świadczy o zatraceniu instynktu samozachowawczego. Normalne zdrowe społeczeństwa oszczędzają w czasach kryzysu. Polacy wierzą komiwojażerskim chwytom sprzed 100 lat – opisanymi dawno w literaturze amerykańskiej – i wykupują co się daje ze sklepów. Dołączając do tego dane z badań przeprowadzonych na Słowacji, że w Europie Środkowo-Wschodniej jakość produktów żywnościowych w hipermarketach jest najsłabsza w Unii, wyciągnąć należy niemiły wniosek, że Polacy wykupują masowo podrzucany im śmietnik jedzeniowy…

I dzisiejsze dane o wydatkach na Sylwestra 2011, za portalem Money.pl, cytuję::

„Polacy wydadzą na tegorocznego Sylwestra około 7,9 mld zł – wynika z sondażu przeprowadzonego przez KPMG. Z tej kwoty ponad 3,3 mld zł przeznaczymy na żywność i napoje bezalkoholowe, około 0,9 mld zł na alkohol, a około 0,8 mld zł na wstęp na zorganizowaną imprezę… Jak wyliczył KPMG, przeciętny dorosły Polak wyda na Sylwestra nieco ponad 250 zł”

XIV: Dług zewnętrzny – 1 bln dolarów kroczący. Obejmujący jednocześnie spłaty procentów

XV: Długi prywatne obywateli

Według ostatnich danych, które przerabiałem rok temu wynosiły 250 miliardów złotych. Czyli są obecnie wyższe.

XVI: Długi przedsiębiorstw

Według danych z przed kilku dni jedynie długi przedsiębiorstw wobec Skarbu Państwa z 3 najszybciej rozwijających się regionów: Mazowsze, Wielkopolska, Śląsk wynoszą ponad 60 miliardów złotych. Doliczyć do tego pozostałe regiony, oraz długi zewnętrzne przedsiębiorstw i obraz polskiego kapitalizmu jest wyraźnie ujemny.

XVII: Przebywanie w erze przed – internetowej ze względu na utrzymywanie poziomu bezrobocia na poziomie pierwszej połowy lat 90-tych. Jeśli za początek przyjmie się wejście firmy NETSCAPE na giełdę nowojorską w sierpniu 1995.

XVIII: Przewaga kobiet nad mężczyznami w populacji polskiej: od 2008 roku.

Nastąpiła po raz pierwszy w dziejach Polski zmiana charakteru populacji: dominują kobiety. W 2008 roku Polki były lepiej wykształcone od Polaków. W 2010 młodzi obywatele polscy przedłożyli edukację zawodową i techniczną nad konieczność zdobywania dyplomów uniwersyteckich.

Zmiana obrazu naszej populacji na dominującą kobiecą da w przyszłości olbrzymie reperkusje. I tłumaczy wiele niezrozumiałych zjawisk już obecnie dziejących się w Polsce.

XIX: Wymieranie, “zwijanie się” populacji polskiej:
Raport CIA z 2011 podaje, że Polacy są najbardziej wymierającym społeczeństwem. Wcześniej bloger Marek Mojsiewicz w I połowie 2011 podał tę samą informację za ogólnie dostępnymi rankingami światowymi.

Jeszcze wcześniej – w 2003 roku – “publicysta” używając swoich metod w raporcie o bezrobociu w Polsce pod nazwą „Wymiatacz” podał, że w 2150 roku Polska populacja będzie mieć 15-10 milionów obywateli. Oczywiście o ile trendy depopulacyjne nie zaczną się odwracać od 2004 roku.

W sierpniu 2011 w TV Trwam któryś z polskich profesorów podał swoje obliczenia: jeśli nic się nie zmieni w polityce państwa od 2011 – to pod koniec 22 wieku polska populacja będzie mieć 3 miliony obywateli.

(w ten sposób prognozy ‘publicysty’ z roku 2003 zostały potwierdzone).

Dalej – wszystkie te podane wskaźniki i prognozy są wzajemnie komplementarne, uzupełniają się. Mówią jednoznacznie – w sensie prognoz i danych ściśle empirycznych – że w Polsce trwa trend antypopulacyjny. Wyludnianie, depopulacja.

Polski Naród – mówiąc inaczej – schodzi ze sceny historii.

Wnioski

1/ Od 22 lat trwa pasywna bierna polityka rządu. Składają się na nią:

a/ prywatyzacja oparta na nieistniejących już dogmatach amerykańskiej ekonomii sprzed 50 lat, tak zwanego ‘prawa Savasa”, które mówiło, że przedsiębiorstwo prywatne jest 40% bardziej efektywne od państwowego. Szczytem absurdu była i jest prywatyzacja uzdrowisk. Nie mamy też ani jednego – poza BGK – banku w polskich rękach.

b/ podwyżki cen.

c/ brak polityki tworzenia miejsc pracy. Przedwczoraj podano, że zatrudnienie będzie dla każdego za 9 lat – wyłącznie z powodu odejścia ponad 1 mln osób na emerytury i zakończenia wyżu demograficznego. Obecnie w Polsce 2 mln 800 tysięcy ludzi jest bez pracy.

d/ systematyczne zadłużanie na koszt przyszłych pokoleń.

e/ wmawianie społeczeństwu, że w Polsce nie ma kryzysu. Przedwczoraj natomiast Jan Krzysztof Bielecki podał informację, że kryzys w Polsce się skończy się za 5-8 lat.

Według mnie II faza kryzysu w Polsce zaczęła się w roku 2001 – gdy politycy przerwali kampanię wyborczą nie przedstawiając programów wyborczych. Jako powód podano żałobę po 11 września. Społeczeństwo zaakceptowało tę bezprzedmiotową kampanię. Podało się więc do dymisji.

f/ politykę ostatnich 22 lat można określić jako: antyspołeczną, antyekologiczną, antyprzemysłową, promującą podmioty zagraniczne, antyzwiązkową, antysolidarnościową, utrzymującą skandaliczne bezrobocie, telewizyjną, rozrywkową. Stratyfikacja dochodów stawia Polskę na 3 miejscu w świecie zaraz za Meksykiem.

2/ Smoleńsk 10/4 jest cezurą polityczną, historyczną i kalendarzową dla patologii politycznej w Polsce, którą otworzyło złamanie uchwał okrągłego stołu przez Jacka Kuronia – do czego sam się przyznał.

3/ Polska jest bakrutem finansowym.

1 bilion dolarów jest nie do spłacenia. Jeśli długi ‘epoki 1971-1989 Gierka-Jaruzelskiego’ w wysokości 46 mld dolarów spłaciliśmy w 2009 roku. To długi 20 razy większe nie spłacimy nawet do 2100 roku!

4/System w Polsce “budowany” od 1989 roku jest pomyłką.

Prywatyzować zaczęto według wzorów amerykańskich wziętych ze stanu Vermont, z około 1920-1930 roku. Proces ten przedstawiła Amerykanka profesor Dune.

Mamy 12% stale tzw. ‘poor working’ – pracujących biednych, 17, 6% ludzi żyjących w ubóstwie, 70% na granicy ubóstwa, ukształtowana w 1992-3 stopa bezrobocia w stalej wysokości 10%, wiele powiatów ze stopą bezrobocia powyżej 20%. 15% osób posiada oszczędności. Poziom zaufania wynosi: 2 na 10. To znaczy w gronie 10 Polaków ufa sobie tylko dwóch. Zagrożone są emerytury – antyspołeczą reformą wprowadzoną za rządów AWS i Jerzego Buzka.

Aneks 1:
W Polsce odsetek ludności zagrożonej ubóstwem wynosi 17,6 procent.
Wysokość granicy ubóstwa dla jednej osoby wynosi 11 439 złotych, dla rodziny z dwójką dzieci 24 021 złotych rocznie.

Czyli na osobę = miesięcznie ok. 1000 złotych.
Na rodzinę z dwójką dzieci = miesięcznie 2.000 złotych

ZA:
http://biznes.interia.pl/wiadomosci/news/w-polsce-176-procent-ludnosci-zagrozone,1739220

Aneks 2: zarobki

*„Z najnowszych danych statystycznych GUS o strukturze wynagrodzeń z 2010 r. które opublikował portal Wyborcza.biz wynika, że choć średnia płaca w październiku 2010 roku wyniosła 3543,5 zł, to mediana zarobków jest znacznie niższa – 2/3 Polaków zarabia nie więcej niż 2906,78 zł.”
ZA:
http://wolnemedia.net/wiadomosci-z-kraju/srednia-pensja-poza-zasiegiem-wiekszosci-polakow/

*1 386 zł minimalne wynagrodzenie
3416,00 zł przeciętne wynagrodzenie w III kw. 2011 r.
ZA:
http://msp.money.pl/

5/ w sensie cywilizacyjnym mamy w Polsce okres przedśredniowieczny.

Średniowiecze charakteryzowało się rynkiem regulowanym poprzez gildie. Obecny system jest wasalski, oraz charakteryzuje się wysokim stopniem niewolnictwa.

6/ druga charakterystyka cywilizacyjna jest taka, że mamy – jak i w USA – okres sprzed Oświecenia i Rewolucji Francuskiej.

Istotne jest tutaj: zniewolenie poprzez eliminację praw człowieka, dominacja korporacji wzorujących się na Kompanii Wschodnio-Indyjskiej /kolonizatorów Ameryki Północnej i Indii/, wytwarzanie bezrobocia, celowe utrzymywanie wojny od 2002 roku ograniczające prawa społeczeństwa cywilnego, rządy dewiantów – głównie w USA i ich koloniach. Rabunek gospodarczy krajów rozwiniętych poprzez napady zbrojne – obecnie w Afryce Północnej, wojny o ropę, oraz zasoby surowcowe. Rozpoczęła się wojna o wodę /Libia/. Struktura gospodarki światowej jest piramidą, której wierzchołek tworzą 4 anonimowe firmy z siedzibą w USA, 50 firm międzynarodowych oraz około 300 firm które tworzą zamknięty obieg pieniądza.

Aneks 3: piramida pieniądza:

http://forsal.pl/artykuly/559191,new_scientist_siec_firm_ktore_rzadza_swiatowa_gospodarka.html

http://peopleforfreedom.com/new-world-order-news/bankster-gangsters/

7/ w sensie struktury socjologicznej społeczeństwa brak zmian od 1988 [prof. H. Domański].

Oznacza to według mnie, że zmiany pookrągłostołowe są fałszywe i niepotrzebne; struktura socjologiczna, obraz społeczeństwa jest taki sam jak przed okrągłym stołem – tzn. 1988. Brak dekomunizacji i lustracji ciągnie nas do tyłu – do wcześniejszych epok. Głównie do zacofanego polskiego pozytywizmu z XIX stulecia. Odtwarza też obraz Polski rozbiorowej z dominacją ziem byłego zaboru rosyjskiego z jego namiętnościami politycznymi, cenzurą i tajną policją.

8/w Polsce rządzi mniejszość – wybierana głosami 50%.

Ustrój jest oligarchiczny, co współgra ze światowym systemem ‘gospodarka-kasyno’ [określenie chyba profesora Znamierowskiego], ‘gospodarka-ruleta’. W sensie polityczno-ideologicznym mamy Neokomunizm – zawłaszczanie poprzez prywatyzację [określenie Marka Rossa]. Inaczej: ideologia menagementu.

9/ Kościół katolicki w Polsce stracił swoją pozycję monitującą procesy polityczno-gospodarcze poprzez zaniechanie swojej klasycznej doktryny zwanej „nauką społeczną kościoła”.

W latach 2005-2011 recepcja nowoczesnych i znakomitych teologicznie, filozoficznie i społecznie encyklik Benedykta XVI [Spe Salvi, Deus et Caritas, Veritas in Caritate] jest równa prawie zeru. Nuncjuszem apostolskim [ambasadorem państwa watykańskiego] jest po raz pierwszy od wielu dziesięcioleci Włoch, nie Polak.

Jeśli poprzez chrześcijan-katolików będziemy rozumieć osoby codziennie modlące się [jak w każdej normalnej religii] to ilość katolików w Polsce wynosi 26%.

10/ tzw. polski kapitalizm okazał się klęskowy. Świadczy o tym 1 bilion dolarów długu kroczącego.

Dane NIK, oraz dane rozproszone wskazują, że większość przedsiębiorstw polskich żyje na kredyt, wiele z nich nie płaci na fundusz emerytalny, istnieje duże zatrudnienie [27%] na podstawie umów śmieciowych, ograniczane są urlopy, kwitnie wyzysk i mobbing.

11/ bierne i nieskuteczne są tzw. związki zawodowe. W tym głównie tzw. II Solidarność. Która całkowicie odeszła od idei I Solidarności.

Absolutną pomyłką jest według mojej opinii Centrum Solidarności w Gdańsku budowane za 300 mln złotych, przy braku historii poszczególnych 49 regionów I Solidarności. Analiza najbogatszych Polaków dokonana przeze mnie w 2007 roku wykazała, że na najbogatszych 20 wyłącznie jeden Polak [twórca „Kolportera”] zrobił swój majątek w okresie po 1989 roku. Pozostałych 19 zaczęło swój biznes w latach 70-tych i 80-tych XX wieku, a więc za okresu PRL, tzw. komuny.

Rządy po 1989 roku należy określić jako antysolidarnościowe. Miał rację generał Czesław Kiszczak kpiąc w 2010 roku: „co to za Solidarność skoro przez 20 lat nie odebrali nam nawet emerytur!”.

Końcowe konkluzje:

Polska jest funkcją NATO i UNII. Pozbawiona surowców, utrzymywana w 30% poprzez wymianę handlową z Niemcami, uważana realnie i symbolicznie przez Rosję jako wroga nr 1, okcydentalistów: vide Święto Smuty.

Społeczeństwo polskie jest w erze przedtechnologicznej – odsunięte od państw kosmicznych i atomowych, oraz dysponujących dużym potencjałem naukowym i technologicznym. Poprzez to nie rozumie procesów dziejących się w świecie.

Zdominowane przez Warszawę – gospodarczo, politycznie i medialnie, nie stanowi dla nikogo zagrożenia, konkurencji, jest nienowoczesne. Przypomina raczej Księstwo Warszawskie niż nowoczesną Rzeczpospolitą Polską.

Jako funkcja NATO i Unii oraz londyńskiego City w sensie kursu złotego – nie ma samodzielnego wpływu na rzeczywistość.

Jeśli coś będzie w polskiej polityce w 2012-2013 będzie wyłącznie funkcją polityki potęg globalnych.

A/ Więc mówienie czy w 2012 lub 2013 będzie kryzys w Polsce jest wróżeniem z fusów lub projekcją własnych życzeń.

B/ Supernowoczesność
*W kontekście ogłoszenia w 2006 roku przez tygodnik „TIME” człowiekiem roku BLOGOSFERĘ – należy powiedzieć po dokonanej przeze mnie analizie w ostatnich dniach: że polska blogosfera wbrew iluzji raczej się zwija niż rozwija. Najbardziej aktywni blogerzy na portalach polskojęzycznych przeszli w stan spoczynku lub bierności.
Polska blogosfera nie dokonawszy – z różnych powodów: blokady aktywności, manipulacji oraz destrukcyjnej roli mejnstrimu – żadnych rzeczy ważnych społecznie, schodzi z areny historii.

C/ Trendy kulturowe
W kontekście ogłoszenia w 2011 przez tygodnik TIME człowiekiem roku PROTESTUJĄCEGO widać absolutny brak w Polsce ruchu Oburzonych, a nawet protestów. Społeczeństwo nie chce z jednej strony poprzeć ludzi godnych, którzy mogliby mu pomóc. Z drugiej strony finansuje partie, które przez 20 lat wepchnęły je w degradację i absolutny brak perspektyw.
Nastąpiła i trwa nadal największa w dziejach Polski emigracja. Aktywa cywilizacyjne i kulturowe Polski są przenoszone poza granice kraju.
Uwaga metodologiczna: w razie potrzeby, poprzez edytowanie będzie podawana bibliografia w sprawach szczegółowych.

Tekst pisany w dniach 27-30 grudnia 2011.

Źródło: salon24.pl 30 12 11
Artykuł dodano w następujących kategoriach: Polska.