Trade Finance 2.0: Innowacje i bezpieczeństwo w finansowaniu handlu.

Konferencja zorganizowana  6 czerwca br.w Warszawie przez „Harvard Business Review Polska .

Uwarunkowania makroekonomiczne w działalności polskich przedsiębiorstw.

Piotr Popławski, Starszy Ekonomista, ING Bank Śląski S.A.

Nieautoryzowane fragmenty wypowiedzi

Co działo się w ostatnim okresie na rynkach wschodzących, i jak te czynniki mogą się zmieniać? Przede wszystkim, jakie są tutaj ryzyka? Jeżeli spojrzymy na zachowanie się pary walut – złoty wobec dolara, to widać, iż od 2017 roku im mocniejszy dolar to słabszy złoty i na odwrót. Dlaczego? Prawdopodobnie dlatego, że dolar finansował zakupy aktywów w Polsce. Ktoś, kto pożyczał dolara lokował go czy to w obligacjach skarbowych, czy w akcjach , czy w jakiekolwiek innych instrumentach, i dlatego im słabszy był dolar, tym generalnie mocniejszy był złoty. Jednak w maju tego roku sytuacja nieco się zmieniła – dolar zaczął znacznie zyskiwać a traciły waluty rynków wchodzących. A to znacznie podniosło niepewność. Złoty jest bardzo trudną walutą i w okresach niepewności inwestorzy sprzedają złotego. To jest coś, co warunkach handlowych także trzeba brać pod uwagę. Mimo tego, że w Polsce nie dzieje się nic strasznie złego, mimo tego, że gospodarka się rozwija, złoty i tak tracił bardziej niż inne waluty regionu. To jest jeden z elementów, który buduje globalną niepewność, i na który w zasadzie nie mamy żadnego wpływu.

Odchodząc od Polski mamy inne gospodarki. Mamy tutaj Rosję, Afrykę Południową,  i Turcję. Widać wyraźnie, że waluty, które ucierpiały najmocniej w tej grupie, to waluty Rosji i Turcji. Dlaczego? Po pierwsze Turcja wiele pożyczyła w dolarach, więc ma problem ze stratą, a z kolei Rosja została dotknięta sankcjami.

W ostatniej grupie krajów najbardziej oddalonych od Polski mamy Amerykę Południową i Środkową oraz Azję. Mamy takie kraje jak Meksyk, Argentynę, która po prostu przeżywa załamanie, i mamy Brazylię, gdzie również nie dzieje się dobrze. Natomiast w Azji, gdzie mamy np. Koreę, nie dzieję się nic. Dlaczego tak jest?

Np. cła w Chinach są znacząco większe niż w Stanach Zjednoczonych, ponad dwukrotnie. W UE też, ale już nie tak mocno. W związku z powyższym Stany Zjednoczone uważają, że nie  są równo traktowane przez swoich partnerów. Patrząc na stosowne zestawienia handlowe trzeba przyznać, że trochę tak jest. W konsekwencji Stany Zjednoczone pod nową administracją chcą bardzo drastycznej zmiany w handlu. Z punktu widzenia światowej gospodarki jest to ogromne ryzyko. Po prostu inwestorzy nie wiedzą, co robić. To jest sytuacja, która narastała od dawna i dopiero teraz Amerykanie zdecydowali się przyspieszyć. Jak wiadomo Ameryka ostatnio wprowadziła cła na import metali. To spowodowało przeceny na giełdach, ale ciągle to jest bardzo mały element tego, z czym my się zmierzamy.

Z drugiej strony mamy Chiny, które blokują firmom amerykańskim dostęp do swojego rynku. Tu żaden producent nie może być nawet w połowie właścicielem firmy, która wykonuje jego produkty – większą część własności musi mieć partner chiński. To są powody, dla których Amerykanie są tak agresywnie nastawieni wobec Chin. Po prostu uważają, że są traktowani niesprawiedliwie.

 

W wyniku ostatnich negocjacji Chiny podobno zaproponowały Amerykanom lepszy dostęp do swego rynku, ale tylko dla ich towarów. Oznacza to, że produkty amerykańskie będą teraz dużo łatwiej konkurowały na tamtejszym rynku niż np. towary europejskie. Problemem jest to, że Amerykanie w tej chwili negocjują warunki dla towarów przetworzonych, tj. maszyn, urządzeń, itd. To już jest ryzyko dla świata, chociażby dla Meksyku.

Kolejnym elementem dla gospodarek wschodzących są rosnące stopy procentowe. To jest coś z czym np. tak ciężko walczy Argentyna, czy Turcja. To są państwa, które pożyczyły pieniądze, kiedy dolar był tani, a teraz nagle stał się drogi. Dlaczego tak jest? Przez lata im niższe było bezrobocie w USA, i lepsza koniunktura, tym niższy był deficyt. Ale tak już nie jest. Nowa administracja zdecydowała się zwiększyć wydatki, obniżyć podatki, a to jest coś co bardzo mocno wspiera koniunkturę w USA, ale zagraża tym, że amerykańska gospodarka może się przegrzać.

Rosnące stopy procentowe w USA, droższy dolar, tj. coś, co dotyka gospodarek wchodzących, takich jak Turcja czy Argentyna. Stany Zjednoczone mogą się zadłużać dość mocno i w gospodarce światowej nic się nie dzieję. Natomiast jeśli w takiej sytuacji znajdzie się właśnie Argentyna i Turcja to ich gospodarka straci płynność i jest ryzyko niewypłacalności.

Dlaczego dolar jest mocny? Stany Zjednoczone grożą różnym partnerom handlowym wyższymi cłami, chociażby na samochody, co dla strefy euro byłoby bardzo bolesne. Jednak jeszcze nic takiego się nie stało, koniunktura jest niezła, natomiast inwestorzy już teraz martwią się tym, co stanie się za rok, czy za dwa lata. W Grecji mieliśmy bardzo gwałtowne obniżki wydatków, podwyżki podatków, wyprzedaż majątku narodowego by spłacić zagranicznych inwestorów. Włosi zamiast takich działań domagają się podobno umorzenia części długów. Grecja jako mały kraj została podstawiona pod ścianą, zmuszona do oszczędzania, natomiast Włochy pod ścianą postawić będzie bardzo ciężko. Raczej jest obawa, ze to one wymuszą na UE dostosowanie się do ich zasad. Włochy jednak nie zamierzają opuścić UE i strefy euro, Włochy co najwyżej chcą dla siebie bardziej przyjaznych zasad przy zadłużaniu się, przy wydatkach. To nie jest coś, co wyrzuci ich z UE, to  nie jest to powód do zaniepokojenia dla europejskich partnerów. Czy doprowadzi to do rozpadu strefy euro? Nie.

Hiszpania ma dzisiaj bardzo dobrą koniunkturę gospodarczą. To jest kraj, który bardzo ciężko zniósł początek kryzysu, wielkie bezrobocie, także wśród młodzieży. Ale teraz Hiszpania jest w innej sytuacji. To jest kraj, który przeszedł bardzo nieprzyjemną terapię szokową, unowocześnił swoją gospodarkę, pobudził  sektor publiczny i teraz widzimy, że gospodarka  rozwija się nawet w niekorzystnym otoczeniu.

Ameryka Południowa. To tu są te gospodarki, które najgorzej zniosły wydarzenia ostatnich miesięcy. Dlaczego tak było? Po pierwsze są one bardzo mocno uzależnione od USA, gdzie, jak w przypadku Meksyku, większość eksportu kierowana jest do Stanów Zjednoczonych. Jeżeli teraz zostaną nałożone cła to jest to dramat. Są to państwa zadłużone w dolarze. Dla Argentyny oznacza to wyższe stopy procentowe, problem i komplikacje polityczne. A jeden z większych eksporterów ropy – Wenezuala nie jest w stanie, nawet przy rosnących jej cenach, więcej eksportować. W przypadku Ameryki Południowej, te wymienione wyżej czynniki, ryzyka, one nie znikną. Dlatego można założyć, że w ciągu najbliższego roku, dwóch lat waluty południowoamerykańskie pozostaną generalnie słabe. One nie skorzystają nawet wtedy, kiedy koniunktura generalnie poprawi się, i ich problemy pozostaną.

Kraje bloku wschodniego, tj. Rosja, Kazachstan, Białoruś czy Ukraina. Sytuacja tego bloku jest bardzo specyficzna. Połączenia handlowe nie są tak mocne, jak były za czasów komunistycznych i te państwa są dla siebie konkurentami. Jeżeli spojrzymy na Rosję i Kazachstan, to ich sytuacja jest bardzo podobna. Oba eksportują żywność, i oba eksportują surowce. Dlatego też, jeżeli Stany Zjednoczone nałożą kolejne cła, które np. w przypadku Rosji są bardzo groźne i bardzo skuteczne, w wyniku czego bardzo wpłynęły na jej gospodarkę, to sąsiedzi odczują to raczej pozytywnie. Założyć jednak trzeba, że najgorsze się nie wydarzy i Stany Zjednoczone nie będą aż tak zdeterminowane, by zniszczyć gospodarkę Rosji; wystarczy to natomiast by uniemożliwić umocnienie waluty. Wyjątkiem jest tutaj Ukraina, która ma swoje własne problemy gospodarcze – bardzo źle przeszła przez wojnę, ma duże problemy wewnętrzne, dlatego też ten kraj jest jednym z najbardziej ryzykownych, nawet bardziej niż Rosja. Ciężko jest tutaj przewidzieć, co przyjdzie do głowy jej politykom.

Azja. Olbrzymia część świata, bardzo zróżnicowana, ale co ważne, bardzo powiązana z Chinami. Chiny tutaj też są konkurentem, ale przede wszystkim są partnerem handlowym. Jeżeli amerykańskie sankcje uderzą w Chiny, uderzą skutecznie i odczują to państwa regionu, Wyjątkiem jest tutaj Korea Południowa, która już dogadała się ze Stanami Zjednoczonymi na bardzo korzystnych warunkach. Natomiast wszystkie inne gospodarki są skazane na to, co zrobi USA. Natomiast tym, co odróżnia Azję od chociażby Ameryki Południowej, jest bardzo dobra pozycja handlowa; to są państwa eksporterzy, oni cały czas mają nadwyżki handlowe, nie pożyczają pieniędzy, ich długi są bardzo niskie,  i oni tak naprawdę są wierzycielami. Dlatego ich waluty bardzo dobrze znoszą napięcia na rynkach. I tego też spodziewamy się w przyszłości. Nawet przy umiarkowanym wzroście gospodarczym ich gospodarki radzą sobie bardzo dobrze, również ich waluty.

Polska, Czechy, Węgry i Rumunia. Jest to region o najlepszych perspektywach w najbliższym czasie. Bardzo wysoki wzrost gospodarczy napędzany, co trzeba powiedzieć, środkami unijnymi, bardzo dobra sytuacja na rynkach pracy powodująca,  że wydatki konsumpcyjne  są bardzo wysokie, niskie uzależnienie od gospodarki USA. Wszystko to razem pokazuje, że te kraje, ten region,  będą miały najlepsze perspektywy w najbliższym czasie, nawet umocnienia się  w ciągu dwóch lat wobec dolara o 10 proc.. A zatem najlepsze perspektywy gospodarcze i mało zależne od koniunktury światowej. Przez to, że mamy napływ funduszy unijnych  i dobrą sytuację na rynku pracy jesteśmy  też uniezależnieni od tego co zrobiła Ameryka.

Artykuł dodano w następujących kategoriach: Biznes.