Podwyżka VAT-u zagrożeniem dla polskiego hotelarstwa

— A zatem skutki finansowe podwyższenia stawki podatku VAT-u mogą być bardzo poważne?

— Zdecydowanie tak, ale nie zapominajmy o jeszcze jednej bardzo istotnej sprawie — o bezrobociu. Pan prezes już wcześniej wspominał, że usługi hotelowe i gastronomiczne należą do usług bardzo pracochłonnych. Komisja Ekonomiczna UE podawała jako argument dla możliwości stosowania obniżonych stawek podatku VAT we wszystkich krajach unijnych, iż są one bardzo pracochłonne, a zatem troska o stały rozwój sektora hotelowo-gastronomicznego jest doskonałą metodą dla zwalczania bezrobocia. Jeżeli my będziemy wprowadzali tego typu rozwiązania jak znaczna planowana podwyższa stawek VAT na usługi gościnne, to nadal będziemy tym słynnym krajem, który w rejonach stricte turystycznych ma, nawet w szczycie sezonu, najwyższe wskaźniki bezrobocia. Proszę spojrzeć na nasz pas nadmorski, na krainę wielkich jezior mazurskich — to się wydaje niezrozumiałe, ale tak to jest.

Aleksander Pietyra: Tu, nawiasem mówiąc, znajdujemy też odpowiedź na pytanie, z jakich regionów Polski najczęściej wyjeżdżają rodacy za granicę w poszukiwaniu pracy. Właśnie z tych. Część z wyjeżdżających wprawdzie później wraca ze zdobytym doświadczeniem, ale nie jest to rozwiązanie, które moglibyśmy uznać za optymalne. To tu powinniśmy stworzyć warunki do życia i pracy dla naszych rodaków. Wychowujemy młodzież, kształcimy ją, za to wszystko płacimy jako społeczeństwo, na to idą nasze podatki, a zatem chcielibyśmy, aby ci ludzie pozostali i pracowali w kraju. Niech oczywiście wyjeżdżają, ale niech to będzie wyjazd nie „za chlebem”, ale dla zdobycia dodatkowego wykształcenia, nowych doświadczeń.

— Jak w tej sytuacji należy patrzeć na nasze przygotowania do przyjęcia kibiców Mistrzostw Europy w piłce nożnej.

— Bardzo dużo mówi się na ten temat, wszyscy chcielibyśmy, by Polska w ocenie Europy i świata była postrzegana jako dynamicznie funkcjonujące i rozwijające się państwo. To jest zrozumiałe. Ale jak mamy zachęcać ludzi do inwestowania w dziedzinie hotelarstwa jeżeli z drugiej strony będzie istniało ryzyko finansowe, ponieważ oni nie będą w stanie wystarczająco dużo zarobić, by spłacić niezbędne do rozwoju swego biznesu kredyty?
Krzysztof Wojtkiewicz: Od pewnego czasu staramy się promować wypoczynek rodaków w naszym kraju. Standard bazy turystycznej, jaką już posiadamy jest już stosunkowo dobry. Bardzo niski kurs złotego w bieżącym roku stworzył szansę ku temu, by nasz krajowy turysta ponownie odkrył polski rynek turystyczny, którego wartość jest szacowana na ponad 14 mld złotych rocznie. Tymczasem wprowadzenie podwyżki stawki VAT na usługi hotelarskie i gastronomiczne zdecydowanie obniży konkurencyjność naszej oferty hotelowej, gastronomicznej, generalnie turystycznej, a tym samym doprowadzi do tego, że rodacy ponownie wybiorą wypoczynek za granicą, np. na Majorce, gdyż ceny podobnych usług będą dla nich znacznie korzystniejsze i dostępniejsze niż tu, na miejscu. Tym samym stracimy podwójnie. Tzn. będziemy mieli puste hotele, gdyż nie przyjadą goście zagraniczni i będziemy mieli puste hotele, bo Polacy pojadą za granicę.
Wzorować się na najlepszych

— Jaki kraj UE, której przecież jesteśmy członkiem, powinien być tutaj dla nas wzorem dla ew. rozwiązań systemowych, tak by nasz rynek wykorzystał swój potencjał i uzyskał szanse rozwoju?

Aleksander Pietyra: Myślę, że nie ma jednego państwa, które byłoby dla nas wzorem. Sądzę, że generalnie powinniśmy czerpać wzory z lepszych. Są państwa w Europie, które miały i nadal mają niską stawkę VAT-u, tak jeśli chodzi o usługi hotelarskie, jak i gastronomiczne. Tutaj wzorem jest zdecydowanie Francja; raz, dlatego, że od lat postawiła na rozwój przemysłu turystycznego, a dwa, iż znajdując się w sercu starej Europy i posiadając ogromną ilość atrakcji turystycznych ściąga do siebie ogromną rzesze turystów. Władze tego państwa już dawno zrozumiały, iż dzięki masowemu napływowi turystów można umożliwić społeczeństwu dostatnie życie, przez co wszyscy na tym zarabiają. Klient przyjeżdżający do danego kraju przecież zostawia pieniądze nie tylko w hotelu i w restauracji, aczkolwiek te dwie rzeczy są mu niezbędne. A zatem ci, co chcą przyciągnąć biznes do swego kraju przede wszystkim tworzą warunki do jego istnienia i funkcjonowania.
Jeżeli w Polsce zmienimy te reguły gry, tj. podwyższymy podatek VAT dla tej dziedziny życia, to będziemy działali kontrproduktywnie i pójdziemy dokładnie w odwrotną stronę niż idą inni. Euro 2012 to duże wyzwanie. Część tego trudu musi być podjęta przez rząd — budowa stadionów, dróg, niezbędna infrastruktura itp. Natomiast całą resztę, czyli bazę hotelową pozostawiono sektorowi prywatnemu.

W Polsce nie mamy przez 6 miesięcy gwarantowanej letniej kanikuły, dlatego też powinniśmy wykorzystać wszystkie możliwe atuty, pokazać je turystom z zagranicy, ale jak na wstępie zamkniemy im drogę do hoteli, bo będziemy za drodzy, to po wybudowaniu parków rozrywki i innych atrakcji będziemy się zastanawiali jak i z czego je później utrzymać, by spłacić te inwestycje.

Krzysztof Wojtkiewicz: Dlatego też Hiszpania, mimo iż ma zagwarantowaną dobrą pogodę, bardzo pilnuje tego, by stawka podatku VAT nie przekraczała 7 procent na jedne i drugie usługi. I nie rodzą się tam pomysły nagłej jego zmiany, tj. podwyżki do 23 proc.

— Rząd jednak musi zdobyć dodatkowe środki dla zrównoważenia budżetu. Jeśli nie hotelarzom to, komu wolno je zabrać, albo, kogo obciążyć wyższymi podatkami?

Aleksander Pietyra: pozwólmy hotelarzom obsłużyć większą liczbę klientów. Do tego samego rezultatu można dojść bardzo różnymi drogami. W hotelarstwie mamy przykład — obłożenie i średnia cena. Można sprzedać mniej pokoi po wyższej cenie, albo można sprzedać więcej po niższej i osiągnąć ten sam rezultat. My proponujemy na tym etapie naszego rozwoju, porównując się do innych, bogatszych od nas państw, byśmy tego VAT-u jednak nie podnosili. Nie możemy porównywać tylko cen usług hotelowych w innych krajach, np. w Anglii czy w Niemczech, z naszymi cenami. Musimy również porównywać pensje naszych obywateli. Jeżeli tam przeciętnego emeryta stać na to, by pojechać na wakacje i spędzić dwa tygodnie nad morzem w hotelu, to w Polsce dotyczy to tylko nielicznych.

— Czy Izba planuje w tej sytuacji wystąpienie do władz w tej kwestii?

— Zdecydowanie tak, wystąpimy oficjalnie. Temat pojawił się w mediach stosunkowo niedawno. Do tej pory zabieraliśmy głos jedynie w sprawie podwyżki VAT-u dla usług gastronomicznych. Nie spodziewaliśmy się zakusów wejścia z podwyżkami na teren, który wydawał nam się zagwarantowany i bezpieczny. Otrzymujemy z całej Polski prośby o interwencje w tej sprawie i to od instytucji, które nie są wcale członkami naszej Izby. Bezsprzeczny pozostaje fakt dużego poruszenia w środowisku…
Krzysztof Wojtkiewicz: warto tu przytoczyć oficjalne dane GUS, wg których w pierwszym kwartale tego roku rentowność netto w hotelach spadła poniżej zera o 3 punkty procentowe. Dla porównania powiem, iż poniżej zera jest jeszcze tylko budownictwo. Choćby te dane pokazują, iż majstrowanie przy VAT-cie, dalsze osłabianie popytu w hotelarstwie i gastronomii, może się naprawdę katastrofalnie skończyć nie tylko dla naszej branży, ale i dla całej gospodarki.

— Dziękujemy za rozmowę — redakcja.

Artykuł dodano w następujących kategoriach: Biznes, finanse.