Oferta Rosji odrzucona

Przedstawiciele NATO nie przyjęli podczas spotkania w Soczi rosyjskich propozycji dotyczących tarczy antyrakietowej

Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow przyznał dziś na spotkaniu Rady NATO – Rosja, że obustronna współpraca „nie przebiega tak łatwo, jak oczekiwaliśmy”. Powodem są rozbieżności w kwestii działań sojuszu w Libii oraz planów budowy tarczy antyrakietowej. Delegaci Rosji domagali się w Soczi zapewnień na piśmie, że system obrony przeciwrakietowej NATO nie będzie wymierzony w ich kraj. Szef sojuszu Anders Fogh Rasmussen odpowiedział jednak, że nie ma takiej potrzeby.

– W Lizbonie (na listopadowym szczycie NATO z udziałem prezydenta Rosji – red.) wysłaliśmy jasny sygnał, że wykorzystamy wszystkie możliwości współpracy w obronie przeciwrakietowej – mówił Rasmussen. – To trudne zadanie i zrozumieliśmy, że potrzebujemy raczej dobrych, a nie szybkich rezultatów – podkreślił.

Źródła rosyjskie donoszą, że Moskwa może wkrótce ogłosić rozpoczęcie prac nad rosyjskim systemem tarczy przeciwrakietowej, który zapewniałby ochronę europejskiej części Rosji. Mógłby on współdziałać z tarczą natowską, której elementy planuje się rozmieścić również w Polsce. Strona rosyjska obstaje jednak przy tzw. sektorowym podejściu do tarczy zakładającym, że Rosja byłaby odpowiedzialna za obronę państw bałtyckich i części Polski. Na ten pomysł NATO nie wyraża zgody.

Rosyjskie media spekulują, że zniechęcona postawą NATO Moskwa może też wzmocnić obecność militarną przy zachodnich granicach, a nawet wystąpić z układu o redukcji arsenału jądrowego.

Kreml ostrzega, że czasu na znalezienie kompromisu jest niewiele. Decyzja o utworzeniu europejskiej tarczy ma zapaść podczas szczytu NATO w maju 2012 r. w Chicago. W tym samym czasie odbędzie się też w tym mieście szczyt państw G8 z udziałem Dmitrija Miedwiediewa.Część rosyjskich ekspertów twierdzi jednak, że stawianie ultimatum NATO, szczególnie w kwestii układu o redukcji arsenału jądrowego, to „kiepska strategia”. – Ponaglanie sojuszu groźbami byłoby poważnym błędem. Zarówno dziś, jak i w najbliższym czasie siły rosyjskie nie będą narażone na niebezpieczeństwo. Lepiej kontynuować dialog, a nie krzyczeć, że negocjacje są trudne i długie – powiedział Dmitrij Trenin, ekspert moskiewskiego Centrum Carnegie. Ławrow starał się dziś nie zaogniać sytuacji.

– NATO nie jest dla nas zagrożeniem. Jest naszym partnerem i chcemy, by nasze partnerstwo stało się strategiczne, tak jak umówiliśmy się w Lizbonie. Będziemy robić wszystko, by tak się stało, ale bez tuszowania poważnych problemów, które pozostają w naszych stosunkach – mówił.

Do zadrażnień prowadzi też jednak zwiększające się zaangażowanie sił natowskich w operację w Libii. Moskwa żąda wyjaśnień w sprawie niedawnych doniesień o dostarczaniu przez Francję broni libijskim rebeliantom. Po ujawnieniu tego procederu przez francuskie media Paryż przyznał się pod koniec czerwca do pogwałcenia embarga na dostawy broni do tego kraju.

Źródło: Rzeczpospolita, 05-07-2011
Artykuł dodano w następujących kategoriach: NATO.