Trzy kroki dla wzmocnienia bezpieczeństwa Polski

Po wybuchu kryzysu na Ukrainie polskie władze zapowiedziały podjęcie działań, które wzmocnią krajowe zdolności obronne. Wdrażane kroki, choć słuszne, nie pozwalają na odwrócenie w krótkim czasie redukcji i cięć budżetowych jakie miały miejsce w ostatnich latach.

Rocznica przystąpienia Polski do NATO wydaje się być dobrą okazją, w celu podsumowania działań, podejmowanych w celu zwiększenia bezpieczeństwa w świetle kryzysu na Ukrainie, włącznie z diagnozą obecnego stanu Sił Zbrojnych RP. Jest to tym bardziej istotne, iż wdrażane przez Pakt Północnoatlantycki środki wsparcia wschodniej flanki NATO, choć w bardzo dużej mierze słuszne, nie dają gwarancji powodzenia obrony w wypadku słabości własnego potencjału obronnego.

Wojsko Polskie AD 2015

Obecnie, pomimo przeprowadzenia pewnej ilości projektów modernizacyjnych Wojsko Polskie nadal w dużej mierze dysponuje przestarzałym sprzętem jeszcze z czasów Układu Warszawskiego, częściowo modyfikowanym. Przykładami są tutaj choćby system obrony powietrznej (poza zestawami bliskiego zasięgu – i to nie w pełni), bojowe wozy piechoty używane w jednostkach zmechanizowanych, samoloty MiG-29 i Su-22 czy znaczna część systemów artyleryjskich, a także np. granatniki przeciwpancerne RPG-7 stanowiące trzon obrony przeciwpancernej Wojsk Lądowych na szczeblu drużyny (choć MON rozpoczął działania w celu pozyskania systemów jednorazowych).

Po wybuchu kryzysu na Ukrainie polskie władze zapowiedziały podjęcie działań, które wzmocnią krajowe zdolności obronne. Wdrażane kroki, choć słuszne, nie pozwalają na odwrócenie w krótkim czasie redukcji i cięć budżetowych jakie miały miejsce w ostatnich latach.

Rocznica przystąpienia Polski do NATO wydaje się być dobrą okazją, w celu podsumowania działań, podejmowanych w celu zwiększenia bezpieczeństwa w świetle kryzysu na Ukrainie, włącznie z diagnozą obecnego stanu Sił Zbrojnych RP. Jest to tym bardziej istotne, iż wdrażane przez Pakt Północnoatlantycki środki wsparcia wschodniej flanki NATO, choć w bardzo dużej mierze słuszne, nie dają gwarancji powodzenia obrony w wypadku słabości własnego potencjału obronnego.

Wojsko Polskie AD 2015

Obecnie, pomimo przeprowadzenia pewnej ilości projektów modernizacyjnych Wojsko Polskie nadal w dużej mierze dysponuje przestarzałym sprzętem jeszcze z czasów Układu Warszawskiego, częściowo modyfikowanym. Przykładami są tutaj choćby system obrony powietrznej (poza zestawami bliskiego zasięgu – i to nie w pełni), bojowe wozy piechoty używane w jednostkach zmechanizowanych, samoloty MiG-29 i Su-22 czy znaczna część systemów artyleryjskich, a także np. granatniki przeciwpancerne RPG-7 stanowiące trzon obrony przeciwpancernej Wojsk Lądowych na szczeblu drużyny (choć MON rozpoczął działania w celu pozyskania systemów jednorazowych).

Plan Modernizacji Technicznej na lata 2013-22 zakłada przeprowadzenie szeregu projektów, które w założeniu mają się przyczynić do skokowego wzrostu zdolności Sił Zbrojnych w wielu z wymienionych obszarów. Jednakże, efekty jego realizacji zaczną być w dużej mierze „odczuwalne” w jednostkach dopiero około 2020 roku. Dla przykładu, prototyp BWP Borsuk ma powstać dopiero w 2019 roku – co oznacza, iż siły zmechanizowane w dużej mierze jeszcze na początku przyszłej dekady korzystać z całkowicie przestarzałych wozów BWP-1.

Przyczyn takiego stanu rzeczy należy szukać nie tylko w zapóźnieniach z lat 80 i 90. XX wieku (w tym zakupach nieperspektywicznego sprzętu w ostatniej dekadzie funkcjonowania Układu Warszawskiego oraz zahamowaniu procesu modernizacji w latach 90.), ale także w zaburzeniach finansowania Sił Zbrojnych, jakie miały miejsce w ostatnich latach. Należy także pamiętać o opóźnieniach w stosunku do pierwotnego planu modernizacji (np. umowy na systemy Wisła i Narew miały zostać podpisane w 2014 roku, podobnie jak na śmigłowce wielozadaniowe). Niezbędna jest terminowa realizacja programów, zgodnie z przyjętymi priorytetami i zgodnie z Planem Modernizacji Technicznej.

Profesjonalizacja – redukcje tak, a modernizacja?

Wraz z procesem profesjonalizacji Wojska Polskiego realny udział wydatków MON w PKB został ograniczony (z średnio 2,01 % w latach 2002-2007 do 1,81 % w latach 2008-2013), co spowodowało przeprowadzenie szeregu redukcji strukturalnych, jednak bez przyśpieszenia procesu modernizacji technicznej (do 2013 roku). Rozformowano także istniejące struktury obrony terytorialnej. W ciągu ostatnich lat nie rozpoczęto żadnego dużego programu modernizacji armii, na miarę projektów takich jak pozyskanie myśliwców F-16, ppk Spike czy KTO Rosomak. Można więc postawić tezę, iż proces zwiększania potencjału bojowego armii, zapoczątkowany po wejściu do NATO w ostatnich latach (do 2013) uległ jeśli nie spowolnieniu, to przynajmniej stagnacji.

Nie można nie wiązać tego z faktycznym ograniczeniem finansowania armii, gdyż zakładając wykonanie budżetu na poziomie 1,95 % PKB (obowiązujące regulacje dotyczą planowania, a nie realizacji budżetu) resort obrony powinien był wydać ponad 10 mld zł więcej, co w oczywisty sposób mogłoby się przełożyć na modernizację techniczną (np. wartość programu obrony powietrznej krótkiego zasięgu Narew szacowana jest na 11 mld zł). W 2014 roku wykonano budżet modernizacyjny, zdecydowano też o kilku dodatkowych zakupach (pociski JASSM, drugi Nadbrzeżny Dywizjon Rakietowy itd.), a od 2016 roku deklaruje się zwiększenie wydatków obronnych do 2 % PKB, co jednak moim zdaniem nie jest wystarczające (o czym dalej).

Kontekst międzynarodowy

Kryzys gospodarczy spowodował szereg redukcji w siłach zbrojnych w państwach sojuszniczych (jak USA, Wielka Brytania, Francja, Niemcy, Holandia itd.). Rosja z kolei znacząco zwiększyła wydatki obronne. Co więcej, zreformowała armię, znacznie skracając czas osiągania zdolności bojowej, poprawiając współdziałanie poszczególnych elementów sił zbrojnych (co było widoczne m.in. na Krymie). Wszystko to powoduje, iż już w momencie kryzysu ukraińskiego mieliśmy do czynienia z zaburzoną równowagą na linii NATO-Rosja – na niekorzyść Sojuszu.

Na szczycie w Newport zdecydowano o wzmocnieniu Sił Odpowiedzi NATO oraz zadeklarowano stopniowe zwiększanie wydatków obronnych i zahamowanie cięć. Realizacja omawianych zobowiązań, pozwalających na zwiększenie potencjału całości sił zbrojnych poszczególnych państw (a nie np. tylko jednostek wydzielanych do sił szybkiego reagowania) na pewno będzie czasochłonna. Co więcej, może w ogóle stanąć pod znakiem zapytania, również np. w Wielkiej Brytanii – w kraju, który jako jeden z niewielu przeznacza 2 % PKB na obronę. Z kolei rosyjskie władze nadal deklarują podwyższenie wydatków wojskowych pomimo złej sytuacji gospodarczej. Kontekst międzynarodowy, podobnie jak obecna sytuacja Sił Zbrojnych wskazuje na konieczność podjęcia zdecydowanych i szybkich działań w celu wzmocnienia bezpieczeństwa państwa.

3 kroki w celu wzmocnienia bezpieczeństwa Polski

Poniżej przedstawiam 3 kroki, które powinny zostać podjęte w celu koniecznego, szybkiego zwiększenia potencjału Sił Zbrojnych w świetle kryzysu na Ukrainie. Zaznaczam, iż nie są one alternatywą dla działań podejmowanych obecnie, a ich niezbędnym uzupełnieniem. Głównym celem jest wzmocnienie potencjału obronnego Sił Zbrojnych, aby były w jak największym stopniu zdolne do realizacji podstawowej misji – obrony integralności terytorialnej Polski.

1. Zwiększenie wydatków obronnych ponad 2 % PKB od 2016 roku.

Polski rząd pracuje nad projektem ustawy, zgodnie z treścią której wydatki obronne powinny być planowane na poziomie nie niższym niż 2 % PKB od 2016 roku. Z projektu (druk sejmowy nr 3190) ostatecznie usunięto tzw. mechanizm korygujący, de facto wyznaczający maksymalny poziom nakładów na obronę w ciągu 10 lat, co otwiera drogę do uzyskania wyższego poziomu wydatków wojskowych zgodnie z ustawą. Jednocześnie w 2015 roku łączne nakłady na obronę Polski (z punktu widzenia obciążenia finansów publicznych) mają wynieść 2,27 % PKB z uwagi na spłaty za F-16 – co oznacza, iż budżet jest w stanie utrzymać obciążenie związane ze zwiększonym finansowaniem obronności bez zmian o charakterze strukturalnym w finansach publicznych. Według generała Waldemara Skrzypczaka, byłego dowódcy Wojsk Lądowych: „Należy odrobić straty [finansowe MON] z poprzednich lat. Wcześniej pieniądze były zabierane MON – resort często nie tyle nie był zdolny do ich wydatkowania, co był zmuszony do oddawania do budżetu państwa. Sytuacja za wschodnią granicą Polski jest bardzo niebezpieczna.”

Jednocześnie dodatkowe środki, w znacznej wysokości, są absolutnie niezbędne dla podjęcia działań w celu przyśpieszenia rozbudowy systemu obronnego – nie zamiast, ale obok kroków podejmowanych obecnie, jak realizacja długofalowych planów modernizacyjnych.

2. Rozszerzenie zakupów istniejącego sprzętu wojskowego

Siły Zbrojne zdołały w ubiegłych latach wprowadzić pewną ilość nowoczesnych typów uzbrojenia, jak choćby pociski przeciwpancerne Spike, czy przenośne zestawy przeciwlotnicze Grom. Jednocześnie jednak, z uwagi na długi termin realizacji programów w innych obszarach (choćby integracji Spike’ów z pojazdami Rosomak i Borsuk) sprzęt nie zapewnia potencjału obronnego w wystarczającym stopniu. Dla przykładu, jednostki zmechanizowane dysponują wyłącznie przenośnymi wyrzutniami ppk Spike, a bojowe wozy piechoty wykorzystują nadal przestarzałe ppk Malutka. Z kolei obok zestawów przeciwlotniczych Grom w jednostkach nadal używane są systemy Strzała-2M.

Wojska pancerne potencjalnego przeciwnika to największe zagrożenie dla naszych sił zbrojnych. Dysponujemy wyrzutniami ppk Spike w czynnych jednostkach, ale należy dążyć do zaopatrzenia również jednostek piechoty rozwijanych w ramach mobilizacji Sił Zbrojnych. Tak, aby również jednostki, które zostaną zmobilizowane w wypadku zagrożenia, jak znaczna część sił piechoty, dysponowały skuteczną bronią przeciwpancerną. BWP-1 są wyposażone w wyrzutnie Malutka, ale ich realna wartość bojowa jest znikoma. Dodatkowe środki przeznaczane na obronę mogłyby trafić między innymi właśnie na zakup ppk Spike, tym bardziej że nowe BWP Borsuk zostaną nieprędko wprowadzone na uzbrojenie. Ogólnie rzecz biorąc, obecna obrona przeciwpancerna Wojska Polskiego jest bardzo słaba.

były dowódca Wojsk Lądowych generał Waldemar Skrzypczak

Jednocześnie jak wskazuje generał Waldemar Skrzypczak, realizowane zakupy broni przeciwpancernej pozwoliły w głównej mierze na zaspokojenie potrzeb jednostek czynnych. Konieczne jest również zapewnienie sprzętu dla sił mobilizowanych oraz tworzonych jednostek obrony terytorialnej. Dlatego podjęcie interwencyjnych zakupów sprzętu wydaje się być zasadne, nawet jeżeli w perspektywie kilku lat – w jednostkach operacyjnych, czynnych – będzie on częściowo zastępowany jeszcze nowocześniejszym wyposażeniem, jak np. zestawy przeciwlotnicze Piorun.

Powinno się również dokonać przeglądu wyposażenia Wojska Polskiego np. pod względem nowoczesnej amunicji, w tym przeciwpancernej (np. dla czołgów PT-91 Twardy) i artyleryjskiej. Należy się także pochylić nad kwestią szybkich i obszernych zakupów broni ppanc. szczebla drużyny, czy nawet wyposażenia indywidualnego dla mobilizowanych jednostek. Powinno się wziąć pod uwagę modernizację posiadanych systemów uzbrojenia, która mogłaby być przeprowadzona siłami krajowego przemysłu, np. w odniesieniu do systemów kierowania ogniem wyrzutni WR-40 Langusta, czy zestawów przeciwlotniczych Szyłka (tych, które nie są w standardzie Biała). Warto także rozważyć pozyskanie większej ilości środków rozpoznawczych, jak lekkie bsl Flyeye (również dla mobilizowanych jednostek, o ile będzie istnieć możliwość realnego przeszkolenia odpowiedniej liczby personelu i umiejscowienia jednostek w strukturach). Konieczne jest wreszcie jak najszybsze zakończenie procesu integracji wprowadzonych w ciągu ubiegłej dekady KTO Rosomak z wieżami Hitfist-30P z systemami rakietowymi Spike, aby zapewnić pododdziałom zmotoryzowanym odpowiednią obronę przeciwpancerną.

3. Wydatne wzmocnienie systemu rezerw i stworzenie obrony terytorialnej

Wraz z profesjonalizacją Sił Zbrojnych rozformowano jednostki obrony terytorialnej. Jak zauważa generał Waldemar Skrzypczak, Polska w oczywisty sposób dysponuje zbyt małą liczbą wojsk operacyjnych, aby stawić czoło potencjalnemu przeciwnikowi. Jednocześnie wprowadzenie sojuszniczych sił wzmocnienia wymaga upływu czasu, którego bez dysponowania odpowiednio licznymi siłami obronnymi może zabraknąć.

Jednostki obrony terytorialnej muszą być dobrze wyszkolone i dobrze uzbrojone, aby uniknąć sytuacji podobnej do tej, jaka ma miejsce obecnie na Ukrainie, gdzie są narażone na ponoszenie dużych strat. Ich głównym zadaniem jest prowadzenie działań na korzyść wojsk operacyjnych. Siły Zbrojne nie dysponują odpowiednią liczbą wojsk operacyjnych i muszą zostać wsparte przez siły terytorialne. Patrząc na wypowiedzi generała Breedlove [dowódcy sił NATO w Europie] o czasie oczekiwania na przyjście sił NATO z pomocą niezbędne jest obecnie wzmocnienie własnego potencjału bojowego wojsk – potencjału obronnego.

były dowódca Wojsk Lądowych generał Waldemar Skrzypczak

Jednostki obrony terytorialnej w żadnym wypadku nie stanowią zastępstwa wojsk operacyjnych, a ich niezbędne uzupełnienie. Przykładem niech będzie Norwegia, wydzielająca jednostki do sił natychmiastowego reagowania NATO i jednocześnie utrzymująca własną Gwardię Narodową, czy Finlandia, która jednocześnie z modernizacją wojsk operacyjnych (np. zakupy pocisków JASSM, czołgów Leopard 2A6) posiada rozbudowany system OT i jest zdolna do zmobilizowania ok. 230 000 żołnierzy.

Aby jednostki obrony terytorialnej mogły być dobrze przygotowane do działań, niezbędne jest umiejscowienie ich w systemie obrony kraju. Muszą dysponować odpowiednim wyposażeniem i być dobrze wyszkolone (także we współdziałaniu z wojskami operacyjnymi). Generał Waldemar Skrzypczak sugeruje wzorowanie ich na siłach Obrony Narodowej, funkcjonujących w II Rzeczypospolitej.

Budując obronę terytorialną powinniśmy wzorować się na jednostkach Obrony Narodowej, jakie funkcjonowały w II Rzeczypospolitej. Bardzo dobrze wyszkolonych, doskonale zgranych z jednostkami operacyjnymi, stanowiąc ich uzupełnienie. Bo oczywistym jest, że wojsk operacyjnych Wojsk Lądowych jest za mało. Polskie jednostki obrony narodowej powinny być przyporządkowywane terytorialnie, tzn. do jednostek samorządu terytorialnego (np. do batalionu na szczeblu powiatu). Taka jednostka podlegałaby komórkom odpowiedzialnym za bezpieczeństwo, a raz w roku byłaby szkolona, zgrywana we współdziałaniu z wojskami operacyjnymi.

były dowódca Wojsk Lądowych generał Waldemar Skrzypczak

Projektowane struktury terenowych oddziałów NSR wielkości batalionu na szczeblu województwa są moim zdaniem krokiem w dobrym kierunku, lecz niewystarczającym pod względem zakresu. Zwiększenie finansowania Sił Zbrojnych powyżej 2 % PKB pozwoliłoby na zintensyfikowanie szkoleń, pozyskanie odpowiedniego wyposażenia oraz podniesienie liczby osób pozostających w strukturach, które mogłyby zostać sprawnie zmobilizowane i efektywnie współdziałać z wojskami operacyjnymi. To z kolei spowodowałoby znaczne utrudnienie warunków ewentualnej agresji na terytorium Polski, zwiększając jej koszty, również z uwagi na ułatwienie wprowadzenia sojuszniczych sił wzmocnienia.

Władze RP powinny zintensyfikować wysiłki, podejmowane w celu rozbudowy krajowego systemu obronnego. O ile przyjęte kierunki są w dużej mierze słuszne, o tyle zakres działań jest dalece niewystarczający. Należy pamiętać, że w ostatnich latach doszło do niekorzystnych dla Polski zmian równowagi militarnej, a proces modernizacji Sił Zbrojnych uległ zahamowaniu. Obecnie konieczne jest więc nie tylko zaniechanie dalszych cięć, ale także – jak powiedział generał Skrzypczak – „odrobienie strat”.

Jakub Palowski [email protected]

Źródło: defence24.pl 12 03 2015

Artykuł dodano w następujących kategoriach: Nie czytaliście..., Polska.