Unia ogłosi zmiany, które dotkną każdej dziedziny gospodarki. Są już pierwsze głosy krytyki

środę Komisja Europejska ma przedstawić pakiet zmian w prawie, które pozwolą Unii znacznie ograniczyć w najbliższych latach emisję gazów cieplarnianych. Rozwiązania będą dotyczyć nie tylko energetyki, ale niemal każdej dziedziny gospodarki.

  • W środę 14 lipca Komisja Europejska przedstawi pakiet legislacyjny ws. klimatu – “Fit for 55”
  • Szykują się duże zmiany dla przedsiębiorstw i mieszkańców Unii. Kluczową rolę w osiągnięciu celu klimatycznego odegrać ma reforma systemu handlu emisjami (EU ETS)
  • To też początek trudnych negocjacji pomiędzy 27 unijnymi krajami, KE a Parlamentem Europejskim
  • Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

14 lipca Komisja Europejska zaprezentuje pakiet legislacyjny “Fit for 55”, którego celem jest ograniczenie emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 55 proc. do 2030 r. (w stosunku do poziomu z 1990 r.). To jeden z najważniejszych elementów Europejskiego Zielonego Ładu, mającego sprawić, że Europa w 2050 r. będzie pierwszym kontynentem neutralnym dla klimatu.

Możliwe, że m.in. na ten temat premier Mateusz Morawiecki będzie rozmawiać z przewodniczącą KE Ursulą von der Leyen podczas służbowej kolacji w Brukseli we wtorek wieczorem. Rzecznik Komisji Europejskiej Eric Mamer poinformował, że głównym tematem spotkania będzie Europejski Zielony Ład i jego realizacja.

– Będziemy dyskutować o tym, co jest niezbędne, aby ta transformacja była z jednej strony zakończona sukcesem, ale z drugiej strony, żeby nie charakteryzowała się wysokimi kosztami społecznymi, a najlepiej, żeby była amortyzowana przez różne programy – powiedział niedawno premier.

– “Fit for 55” dostosuje nasze prawo do naszych ambicji. Wzmocnimy unijny system handlu uprawnieniami do emisji, zaktualizujemy dyrektywę w sprawie opodatkowania energii, zaproponujemy nowe normy emisji CO2 dla samochodów, nowe normy efektywności energetycznej dla budynków, nowe cele dla odnawialnych źródeł energii oraz nowe sposoby wspierania czystych paliw i infrastruktury dla czystego transportu – mówił już w maju Frans Timmermans, wiceprzewodniczący wykonawczy Komisji Europejskiej do spraw Europejskiego Zielonego Ładu

Wszystko to oznacza w praktyce, że szykują się duże zmiany dla przedsiębiorstw i mieszkańców Unii. Zmiany dotkną bowiem nie tylko energetykę, ale niemal każdą dziedzinę gospodarki.

Reforma systemu handlu emisjami (EU ETS)

Kluczową rolę w osiągnięciu celu klimatycznego odegrać ma reforma systemu handlu emisjami (EU ETS). W ramach programu “Fit for 55” możliwe jest m.in. dalsze ograniczenie liczby pozwoleń na emisję dwutlenku węgla, rozszerzenie systemu na nowe sektory gospodarki, takie jak transport morski, lądowy i budownictwo (w tej chwili sprawa dotyczy energetyki, przemysłu wytwórczego i linii lotniczych), a także narzucenie surowszych warunków dla lotnictwa.

Zuzanna Nowak z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM) zwraca uwagę, że najwięcej kontrowersji budzi dążenie KE do rozszerzenia ETS na budownictwo i transport drogowy, odpowiadające za ok. 30 proc. emisji w UE.

Państwa członkowskie są podzielone co do metod przeprowadzenia tej zmiany – poprzez włączenie tych sektorów do istniejącego mechanizmu lub utworzenie równoległego ETS z odrębnymi cenami. Część, np. członkowie Grupy Wyszehradzkiej, sprzeciwia się tej koncepcji, podnosząc kwestię spodziewanego zbyt dużego obciążenia dla gospodarstw domowych (np. w wyniku wzrostu cen paliw, co z kolei mogłoby wymagać kompensacji dla najuboższych) i pogłębiania ubóstwa energetycznego w UE

– napisała analityczka w biuletynie PISM.

Komisja Europejska chce również zapobiec zjawisku tzw. ucieczki emisji CO2. Wysokie ceny emisji dwutlenku węgla w UE sprawiają bowiem, że producenci przenoszą się do państw, gdzie obowiązują łagodniejsze przepisy klimatyczne, a następnie wyprodukowane tam towary wysyłają z powrotem do UE.

Zuzanna Nowak wyjaśnia, że nowy mechanizm (Carbon Border Adjustment Mechanism) ma sprawić, że na produkty o dużym śladzie węglowym importowane do UE, takie jak stal, żelazo, cement, nawozy, aluminium czy energia elektryczna, mają być nakładane dodatkowe opłaty. “Państwa UE w celu ochrony swoich przedsiębiorstw i miejsc pracy najprawdopodobniej zaakceptują propozycję KE, jednak pozaunijni partnerzy, m.in. Chiny, Rosja, Turcja i Ukraina, wyrażają zaniepokojenie planami UE. Także Japonia i USA, mimo że podzielają dążenia klimatyczne UE, sceptycznie odnoszą się do CBAM.” – zaznacza analityczka.

Dodaje, że “licząc się z problemami ze strony partnerów, a nawet ryzykiem odwetu handlowego, KE dąży do utworzenia CBAM w zgodzie z założeniami Światowej Organizacji Handlu (WTO)”.

Pakiet legislacyjny “Fit for 55”

Pakiet “Fit for 55” obejmuje również kwestię transportu, który jest źródłem około jednej czwartej całkowitej emisji gazów cieplarnianych w UE. Zgodnie z Zielonym Ładem UE chce ograniczyć do 2050 r. emisję gazów cieplarnianych z transportu o 90 proc. w porównaniu z poziomem z 1990 r.

Pakiet ma zaostrzyć obowiązujące w UE normy emisji CO2. Obecnie unijnym celem jest redukcja do 2030 r. emisji CO2 o 37,5 proc. dla nowych samochodów osobowych. Jak podało “Politico” unijni urzędnicy zastanawiają się, czy ustanowić cel zerowej emisji od 2035 roku i zwiększyć istniejący cel na 2030 rok do 60 procent.

Kolejna sprawa w ramach pakietu reform to zwiększenie udziału odnawialnych źródeł energii (OZE) w unijnym miksie energetycznym z 32 do nawet 40 proc. Zmiany mają doprowadzić m.in. do ograniczenia biurokracji, co ułatwi projektom wiatrowym i słonecznym uzyskanie wymaganych pozwoleń i podłączenie do sieci. Bruksela chce też dążyć do wykorzystania biomasy, znacznie większego wykorzystania odnawialnych źródeł energii w zasilaniu budynków, a także do zwiększenia liczby magazynów energii.

Wspólny wysiłek redukcyjny

Przypomnijmy, że zgodnie z rozporządzeniem ws. wspólnego wysiłku redukcyjnego (Effort Sharing Regulation – ESR) redukcja emisji gazów cieplarnianych jest dzielona pomiędzy państwa członkowskie, zgodnie z poziomem ich zamożności. Mniej zamożnym państwom przypisano mniej ambitne cele, a bogatszym – znacznie wyższe. Wszystko to składa się później na osiągnięcie ustalonego celu klimatycznego.

Ten jednak został podniesiony i zmianie ulec będzie musiało zapewne również zaangażowanie poszczególnych państw. Według Komisji Europejskiej, aby osiągnąć 55-procentowy cel redukcji do 2030 r., unijne kraje będą musiały ograniczyć prawdopodobnie emisje o około 10 punktów procentowych powyżej obecnego celu w sektorach nieobjętych systemem handlu uprawnieniami do emisji.

Miesiące negocjacji

Nie ulega wątpliwości, że przedstawiony przez Komisję Europejską pakiet to początek trudnych negocjacji pomiędzy 27 krajami UE, KE a Parlamentem Europejskim.

Zuzanna Nowak z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych ocenia, że przed polskimi negocjatorami stoi wiele wyzwań, zwłaszcza w zakresie poszukiwania sojuszy i dążenia do ograniczenia społecznych kosztów reform.

Jednak pakiet “Fit for 55” należy postrzegać także jako szansę na rozwój państwa. Reforma ETS może być np. okazją do zwiększenia puli uprawnień w mechanizmie solidarnościowym i w Funduszu Modernizacyjnym, których Polska jest już jest głównym beneficjentem. Z kolei spodziewany dalszy wzrost cen uprawnień do emisji CO2 najprawdopodobniej przyspieszy decyzje polityczne wpływające na modernizację i inwestycje w energetykę oraz zwiększanie konkurencyjności polskiej gospodarki

– czytamy.

“Fit for 55” zdążył już też spotkać się z głosami krytyki. Zdaniem Greenpeace, w sytuacji, gdy nasza planeta doświadcza najgorszych ekstremalnych zjawisk pogodowych w historii ludzkości, 55-procentowy cel redukcji emisji netto sam w sobie jest daleki od tego, czego wymaga nauka, aby ograniczyć globalne ocieplenie do 1,5 st. C i powstrzymać katastrofalne załamanie klimatu.

Dyrektor unijnego oddziału Greenpeace Jorgo Riss wskazuje, że proponowany przez KE pakiet “to pokaz sztucznych ogni nad wysypiskiem śmieci”. – Może i wygląda to imponująco, ale gdy podejdzie się bliżej, zaczyna śmierdzieć. Żadna ilość fajerwerków nie zmieni faktu, że wszystko to ma służyć osiągnięciu celu redukcji emisji, który nie ma podstaw w nauce o klimacie – podkreśla.

Dodaje, że skazujemy się na “świat, w którym śmiertelne fale upałów, szalejące pożary, niszczycielskie burze i powodzie, których byliśmy świadkami w ciągu ostatnich kilku miesięcy, będą się powtarzać i będą jeszcze bardziej niszczycielskie”. – Aby naprawdę coś zmienić, UE i rządy europejskie muszą zaprzestać “zielonego prania brudów” i zakończyć wspieranie paliw kopalnych, zanieczyszczającego transportu, rolnictwa przemysłowego i wylesiania – tłumaczy Riss.

ropejski Zielony Ład ma być finansowany m.in. ze środków stanowiących jedną trzecią kwoty przeznaczonej na inwestycje w ramach Funduszu Odbudowy oraz ze środków pochodzących z siedmioletniego budżetu UE.

Źródło: Onet.pl 13 07 21

Artykuł dodano w następujących kategoriach: Media / Press.