Premier Mateusz Morawiecki
skierował wniosek do TK po wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z
początku marca 2021 odnoszącym się do możliwości kontroli przez
sądy prawidłowości procesu powołania sędziego. Jak argumentowała
wówczas KPRM, wniosek dotyczy kompleksowego rozstrzygnięcia kwestii
kolizji norm prawa europejskiego z konstytucją oraz potwierdzenia
dotychczasowego orzecznictwa w tym zakresie.
Trybunał
Konstytucyjny opublikował 07.10.2021 Komunikat ws. wyroku.
Przytaczamy
jego pełną treść:
1.
W wyroku z 7 października 2021 r., sygn. K 3/21, Trybunał
Konstytucyjny, po rozpoznaniu wniosku Prezesa Rady Ministrów, uznał,
że próba ingerencji Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w
polski wymiar sprawiedliwości narusza zasadę praworządności,
zasadę nadrzędności Konstytucji oraz zasadę zachowania
suwerenności w procesie integracji europejskiej. Trybunał
stwierdził, że kompetencji organów władzy państwowej
Rzeczypospolitej Polskiej nie mogą wykonywać organy, którym Polska
ich nie przekazała, a stosowanie w Polsce, w oparciu o wyroki TSUE,
pozakonstytucyjnych norm prawnych przed Konstytucją lub sprzecznie z
Konstytucją oznacza utratę przez Polskę suwerenności
prawnej.
Zdaniem TK, kształtowanie ustroju wymiaru
sprawiedliwości w Rzeczypospolitej Polskiej należy do polskiej
tożsamości konstytucyjnej. W związku z tym nigdy nie zostało ono
przekazane na rzecz Unii Europejskiej i pozostaje wyłączną
kompetencją polskiego prawodawcy. Ponadto, zgodnie z przepisami
Konstytucji, nigdy do takiego przekazania nie może dojść. Trybunał
stwierdził, że wyroki TSUE, ingerujące w ustrój polskiego
sądownictwa, wkroczyły, poza kompetencjami UE, w sferę polskiej
tożsamości konstytucyjnej.
2. Trybunał Konstytucyjny
stwierdził niekonstytucyjność art. 1 akapit pierwszy i drugi w
związku z art. 4 ust. 3 Traktatu o Unii Europejskiej, w zakresie
wskazanym w sentencji wyroku. Niezgodne z Konstytucją jest działanie
organów UE poza granicami kompetencji przekazanych przez
Rzeczpospolitą Polską w traktatach i stanowiąca tego konsekwencję
utrata przez Konstytucję cech najwyższego prawa Rzeczypospolitej
Polskiej, mającego pierwszeństwo obowiązywania i
stosowania.
Trybunał Konstytucyjny uznał, podobnie jak w
wyroku z 2005 r. o sygn. K 18/04, pod przewodnictwem ówczesnego
Prezesa TK Marka Safjana, iż efektem przekazania kompetencji na
rzecz UE nie może być sytuacja, w której Polska nie jest w stanie
funkcjonować jako państwo suwerenne i demokratyczne. Suwerenne
państwa członkowskie, przekazując Unii kompetencje dla realizacji
wspólnych celów, godzą się aby prawo tworzone przez Unię
Europejską działało bezpośrednio w państwach członkowskich,
czyniąc w ten sposób wyłom w dotychczasowym rozumieniu
suwerenności prawnej państw. Żadne z państw członkowskich nie
wykonuje zatem swoich praw w sposób kategorycznie suwerenny, gdyż
wykonywanie suwerennych praw przez każde państwo członkowskie musi
być w pewnym sensie ograniczone zakresem kompetencji przekazanych na
rzecz Unii Europejskiej. Trzeba jednak podkreślić, że Unia
Europejska jako powiernik tych kompetencji musi je wykonywać z
poszanowaniem tożsamości narodowej i konstytucyjnej państw
członkowskich oraz w ramach zasad proporcjonalności i
subsydiarności.
Rozgraniczenie pomiędzy obszarem
kompetencji przekazanych, a obszarem kompetencji pozostających w
wyłącznej dyspozycji państw członkowskich jest istotne także dla
określenia granic działania tzw. zasady pierwszeństwa prawa UE.
Jest oczywiste, że prawo to może działać w Rzeczpospolitej
Polskiej na podstawie art. 91 Konstytucji bezpośrednio i z
pierwszeństwem przed ustawami jedynie w ramach kompetencji
przekazanych, co Trybunał stwierdził już wcześniej w wyrokach o
sygn.: K 18/04, K 32/09 i ostatnio w wyroku P 7/20. Dopuszczenie do
stanu rzeczy, w którym Unia Europejska tworzy normy adresowane wobec
Polski poza obszarem kompetencji przekazanych oraz nadawanie tym
normom walorów bezpośredniości pierwszeństwa, nie tylko przed
ustawami krajowymi, ale również przed Konstytucją, oznacza utratę
suwerenności prawnej. Trybunał kategorycznie stwierdził, że żaden
organ Rzeczpospolitej Polskiej nie może na to
pozwolić.
Trybunał stwierdził, że legitymacja organów
UE do stanowienia norm obowiązujących w Rzeczpospolitej Polskiej
istnieje tylko w takim zakresie, w jakim polski suweren, tzn. naród,
wyraża na to zgodę, na co zwrócił już uwagę TK we
wcześniej cytowanym wyroku z 11 maja 2005 r. (sygn. K 18/04). Trzeba
bowiem pamiętać, że obywatele polscy, podobnie jak obywatele
innych państw członkowskich, nie mają bezpośredniego wpływu na
wybór członków organów Unii Europejskiej, w tym sędziów
TSUE.
3. Trybunał stwierdził również
niekonstytucyjność art. 19 ust. 1 akapit drugi TUE, w zakresie
wskazanym w sentencji wyroku. W związku z powyższym, w oparciu o
prawo UE, polskie sądy nie mogą pomijać przepisów Konstytucji w
trakcie orzekania oraz wydawać orzeczeń na podstawie przepisów
uchylonych przez Trybunał Konstytucyjny lub Sejm. Ponadto TK
stwierdził niekonstytucyjność art. 19 ust. 1 akapit drugi oraz
art. 2 TUE, w zakresie wskazanym w sentencji wyroku. Oznacza to, iż
sądy polskie nie mogą kontrolować legalności procedury powołania
sędziego, w tym aktu powołania sędziego przez Prezydenta
Rzeczypospolitej Polskiej oraz uchwały Krajowej Rady Sądownictwa o
przedstawieniu Prezydentowi kandydatury na urząd sędziego,
odmawiając uznania za sędziego osoby powołanej na urząd sędziego
przez Prezydenta.
Art. 19 ust. 1 akapit drugi TUE stanowi,
że państwa członkowskie zobowiązują się zapewnić skuteczną
ochronę prawną w dziedzinach objętych prawem Unii. Z tak
sformułowanego przepisu TSUE wywodzi swoją kompetencję do
orzekania w przedmiocie ustroju polskich sądów. Jednak, wśród
kompetencji przekazanych przez Polskę na rzecz UE nie ma
kształtowania organizacji ani ustroju sądownictwa. Nie ma też
wątpliwości, że państwa członkowskie, jako suwerenne strony
traktatów, określając granice kompetencji przekazywanych Unii, nie
upoważniły organów Unii, ani do domniemania kompetencji, ani też
do wyprowadzanie nowych kompetencji z kompetencji istniejących.
4.
W nauce prawa, w oparciu o orzecznictwo TK, formułuje się niekiedy
tezę, iż w przypadku stwierdzenia nieusuwalnej kolizji między
prawem UE a polską Konstytucją możliwe są następujące
konsekwencje: zmiana konstytucji, zmiana prawa europejskiego albo
wystąpienie z UE. Twierdzenie takie można by uznać za dopuszczalne
w retoryce akademickiej, natomiast w praktyce nie jest ono trafne.
Przede wszystkim, kolizja nieusuwalna występuje bardzo rzadko,
jeżeli w ogóle istnieje poza teorią prawa. Oczywistym zatem
zachowaniem się w przypadku kolizji norm stanowionych jest wzajemny
szczery dialog, co wynika z zasady lojalności i europejskiej
kultury.
5. Należy na koniec przypomnieć, że zgodnie z
art. 87 ust. 1 Konstytucji, system źródeł prawa Rzeczypospolitej
Polskiej wykazuje budowę hierarchiczną. Umowy międzynarodowe
ratyfikowane za zgodą wyrażoną w ustawie, takie jak TUE, znajdują
się w tej hierarchii poniżej Konstytucji, która jest najwyższym
prawem w polskim systemie źródeł prawa. Stanowiąc część
polskiego systemu źródeł prawa od momentu ratyfikacji i ogłoszeniu
w Dzienniku Ustaw, umowa międzynarodowa musi pozostawać w zgodzie z
Konstytucją.
Zatem Traktat o Unii Europejskiej, jak każda
umowa międzynarodowa ratyfikowana za zgodą wyrażoną w ustawie,
stał się częścią polskiego systemu prawnego z dniem ogłoszenia
w Dzienniku Ustaw i wskutek jego ratyfikacji. W hierarchii źródeł
prawa Traktat o Unii Europejskiej znajduje się więc w polskim
systemie prawnym poniżej Konstytucji, tak jak każda ratyfikowana
umowa międzynarodowa i jak każda część polskiego systemu
prawnego, musi być zgodny z Konstytucją. Weryfikacja, czy
jest on zgodny z Konstytucją, w całości lub w części, należy do
kompetencji Trybunału Konstytucyjnego, którego kognicja – zgodnie z
art. 188 pkt 1 Konstytucji – obejmuje orzekanie w sprawach zgodność
umów międzynarodowych z Konstytucją.
6. Trybunał
zajmuje w polskim systemie naczelnych organów władzy publicznej
rolę szczególną; stojąc na straży Konstytucji – aktu prawnego
fundującego polski system normatywny, stoi na straży rudymentów
bezpieczeństwa i porządku prawnego, a przez to w istocie
suwerenności państwa polskiego.
Według ugruntowanego
stanowiska TSUE jego orzecznictwo nie tylko rozwija, ale i
współtworzy porządek prawny UE, a w konsekwencji państw
członkowskich Unii, w tym Rzeczypospolitej Polskiej. Ponieważ
wszelkie prawo UE jako hierarchicznie podległe Konstytucji RP,
objęte jest kognicją Trybunału, należy skonstatować, że nie
tylko akty normatywne w rozumieniu określonym w orzecznictwie TSUE,
ale samo to orzecznictwo, jako część porządku normatywnego UE,
będzie podlegało, z punktu widzenia zgodności z najwyższym aktem
prawa w Polsce – Konstytucją RP, ocenie Trybunału.
Trybunał
w duchu zasad lojalnej współpracy, dialogu, wzajemnego szacunku
oraz wsparcia powstrzymuje się od wykonywania tej konstytucyjnej
kompetencji. Niemniej jeżeli praktyka progresywnego aktywizmu TSUE,
polegająca w szczególności na wkraczaniu w wyłączne kompetencje
organów państwa polskiego, na podważaniu pozycji Konstytucji jako
najwyższego rangą aktu prawnego w polskim systemie prawnym, na
kwestionowaniu powszechnej mocy obowiązywania i ostateczności
wyroków Trybunału, wreszcie na poddawaniu wątpliwości statusu
sędziów Trybunału, nie zostanie zaniechana, Trybunał nie
wyklucza, że skorzysta z rzeczonej kompetencji i podda ocenie
zgodności z Konstytucją orzeczenia TSUE, włącznie z usunięciem
ich z polskiego porządku prawnego.
Komunikat Trybunału Konstytucyjnego, Interia.pl 07.10.2021