Czy USA pomogą Polsce w śledztwie smoleńskim?

Wniosek o pomoc prawną skierowany do Stanów Zjednoczonych w postępowaniu dotyczącym katastrofy smoleńskiej to jeden z tematów spotkania przedstawicieli Prokuratury Generalnej i wojskowej z urzędnikami Departamentu Sprawiedliwości USA.

Wizyta amerykańskich urzędników zaplanowana była na dwa dni. W środę spotkali się z nimi przedstawiciele polskiego resortu sprawiedliwości zajmujący się współpracą międzynarodową, w czwartek kilkuosobowa amerykańska delegacja rozmawiała z przedstawicielami departamentu współpracy międzynarodowej Prokuratury Generalnej oraz z prokuratorami wojskowymi.

Już wcześniej rzecznik prasowy Prokuratury Generalnej, prok. Mateusz Martyniuk informował, że zwykle podczas tego typu rozmów poruszane są kwestie wniosków ekstradycyjnych i wniosków o pomoc prawną, które obie strony wysłały do siebie w związku z prowadzeniem różnych śledztw. Jednym z ostatnich takich wniosków jest – skierowany do USA na początku lipca ubiegłego roku przez polską prokuraturę wojskową – wniosek o pomoc prawną w śledztwie dotyczącym katastrofy smoleńskiej.
Rzecznik prasowy Naczelnej Prokuratury Wojskowej, płk Zbigniew Rzepa, powiedział, że “spotkanie miało charakter roboczy i konsultacyjny”. Dodał, że sprawa wniosku do USA została poruszona podczas spotkania, na ten temat toczyła się rozmowa, ale nie ujawnił jej szczegółów. Przyznał, że strona polska nie otrzymała na razie żadnych materiałów z USA.

Przedstawiciele prokuratury mówili wcześniej, że tego typu spotkania z przedstawicielami różnych krajów odbywają się cyklicznie, co pewien czas.

We wniosku o pomoc prawną do Departamentu Sprawiedliwości USA prokuratura wniosła m.in. – jak przyznawał w lipcu prokurator generalny Andrzej Seremet – o udostępnienie ewentualnie posiadanych przez stronę amerykańską zapisów nasłuchów “rozmów w przestrzeni”. Zaprzeczył on doniesieniom mediów, by wniosek dotyczył rozmów z telefonu satelitarnego z pokładu prezydenckiego tupolewa. Potwierdził zaś, że obejmuje on m.in. wątek ewentualnego zamachu przy użyciu broni elektronicznej.

Oprócz wniosku do USA polscy prokuratorzy skierowali w sprawie smoleńskiej sześć wniosków o pomoc prawną do Rosji, które na razie zostały zrealizowane częściowo oraz jeden wniosek – już zrealizowany – do Białorusi. W przygotowaniu jest siódmy wniosek do Rosji. Polska prokuratura w najbliższych tygodniach otrzymać ma także kolejne 30 tomów akt z Rosji w ramach realizacji wysłanych wniosków. W materiałach tych zawarte będą najprawdopodobniej m.in. uzupełniające dokumenty dotyczące sekcji zwłok ofiar katastrofy.

Jak polskie służby specjalne rozegrały sprawę katastrofy smoleńskiej

(…..)
Z ustaleń„Rzeczpospolitej” wynikało, że Służba Kontrwywiadu Wojskowego najprawdopodobniej już w momencie katastrofy posiadała też nagrania m.in. rozmów pilotów samolotu z wieżą kontroli lotów. Wojskowe służby mają bowiem tajną stację nasłuchową, SKW nie chciała oficjalnie komentować sprawy, ale wiele wskazuje na to, że takich nagrań jednak nie ma.

Na pewno wszystko: i treść rozmów między wieżą a pilotami, i rozmowy telefoniczne wykonywane z pokładu Tu-154 mają za to Amerykanie, właściciele Echelona. Dla tych, którzy nie wiedzą: Echelon, to globalna sieć wywiadu elektronicznego. System powstał przy udziale Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Kanady, Australii i Nowej Zelandii w ramach porozumienia AUSCANNZUKUS i jest zarządzany przez amerykańską służbę wywiadu NSA. Echelon posiada w całym świecie urządzenia techniczne do przechwytywania, inaczej podsłuchu, wiadomości w kanałach telekomunikacji. System prawdopodobnie gromadzi i analizuje przekazy elektroniczne z całego świata: faksy, mejle, transfery plików, a nawet zwykłe rozmowy telefoniczne. Zebrane lokalnie informacje z całego świata przesyłane są do centrali w Fort Meade, gdzie znajduje się główna siedziba NSA. I więcej niż pewne, że w NSA wiedzą więcej o tym, co działo się 10 kwietnia nad lotniskiem Się wierny), niż my tu nad Wisłą. – Gdybyśmy zwrócili się o pomoc do NATO, mielibyśmy to wszystko, bo Amerykanie to mają -uważa gen. Petelicki I dodaje, że prośba o pomoc była jak najbardziej uprawniona, bo pod Smoleńskiem zginęli generałowie NATO. Petelicki przytacza też swoją rozmowę z jednym z wysokich rangą dowódców NATO, który miał go zapytać: „To gdzie wy w końcu jesteście: w NATO czy w Układzie Warszawskim Wojskowy nie rozumiał, dlaczego polski premier, będąc w szoku, bo pewnie w nim był, nie zapytał sojusznika, który mimo wszystko patrzył na tę tragedię z większym dystansem: „Co robić?”. I nie oczekiwał pomocy. Także w kwestii dowodów.

-Byłbym zdziwiony, gdyby służby specjalne nie zwróciły się o pomoc do naszych partnerów, którzy takie materiały posiadają. Jestem zresztą przekonany, iż Rosjanie myślą, że mamy zapisy rozmów, dlatego MAK zdecydował się na opublikowanie stenogramów na swoich stronach. To było jego wyprzedzające działanie, po to, abyśmy nie wyciągali tej karty-uważa Janusz Zemke.

Żródło: Polska The Time 21 -23 01 11

Źródło: wp.pl 21-01-2011
Artykuł dodano w następujących kategoriach: Nie czytaliście..., Polska.