Polska a przyszłość globalizacji

demosEUROPA – Centrum Strategii Europejskiej zorganizował 28 marca 2013 roku konferencję “Polska a przyszłość globalizacji”, Konferencja poświęcona była diagnozie obecnych trendów na arenie międzynarodowej w odniesieniu do takich zjawisk jak globalizacja, regionalizacja i deglobalizacja a także warunkom jakie powinny zostać zapewnione, aby polskie podmioty prywatne mogły zwiększyć swój udział w globalnym rynku.

W ramach panelu: “Ochrona inwestycji i walka o równe warunki konkurencji. Czy rząd naprawdę może pomóc polskim firmom na globalnym rynku?” jego uczestnicy odpowiadali na pytanie w jaki sposób powinniśmy monitorować, albo regulować procesy, które związane są z bezpośrednimi inwestycjami zagranicznymi w Polsce, i inwestycjami portfelowymi?

Igor Chalupec, Prezes Zarządu, ICENTIS Corporate Solutions

Powiedzmy sobie otwarcie – czy nam to się podoba czy nie, obszar liberalnej, transparentnej kompletnie wolnorynkowej gospodarki w globalnym świecie w ostatnim czasie z różnych powodów – i politycznych, i gospodarczych – zawęża się. Mamy do czynienia z coraz częściej występującym zjawiskiem interwencjonizmu państwowego, subsydiowania, protekcjonizmu, może nie autarkizmu państwowego, ale tym niemniej coraz mniej zawoalowanego wspierania swoich przedsiębiorstw przez rządy różnych państw. My w ramach Unii Europejskiej wykreowaliśmy sobie taki mini- świat, w którym możemy powiedzieć, że jeszcze pewne standardy obowiązują. Jeszcze… Istnieje bowiem ogromne ryzyko, że sytuacja na rynku wewnątrz UE będzie się zmieniała na gorsze.

W związku z tym, że tak jest, a Polska jest stosunkowo słabym, niewielkim, i raczej występującym w trzecim planie graczem, nie trzeba się przejmować protestami zagranicznych firm, które przegrywają przetargi z polskimi firmami, i po prostu robić swoje. Wtedy, kiedy to nie jest oczywiście nielegalne, wtedy, kiedy jest to umotywowane, kiedy jest to zdefiniowane przez rząd interesem publicznym, ale niekoniecznie związanym z faktem, że akurat dane przedsiębiorstwo jest spółką Skarbu Państwa, gdyż może to też dotyczyć takiej w 100 proc. prywatnej firmy, jaką jest np. PESA, czy Solaris ( ich tabor transportowy kupują od lat samorządy polskich miast).

I to jest bardzo dobrze. Dzięki temu, że tym firmom zaufano w pewnym momencie, mimo iż na początku nie tworzyły one cudów techniki, miały szanse przez kilkanaście lat ciężkiej pracy dobić poziomem technologicznym, jakością wykonywanej produkcji, ale również siłą finansową przynajmniej do tych średnich firm światowych. Inaczej to by się po prostu nie zdarzyło. Dlatego, że żadne miasto poza Polska takiej szansy PESIE by nie stworzyło. Solaris to jest taki sam przykład. Generalnie nie przejmowałbym się faktem, że zagraniczne firmy przegrywają z polską konkurencją przetargi, co oczywiście nie oznacza, że należy łamać prawo, czy też doprowadzać do sytuacji kryminogennych, ale tam, gdzie można, tam prowadziłbym taka samą brutalna grę interesów jaką prowadza inni.

Tomasz Wardyński, Adwokat, Wardyński i Wspólnicy

Działalność polityczna rządu Francji czy Niemiec w kontekście działań Komisji Europejskiej, jeśli chodzi o zezwolenia na koncentracje, jest bardzo widoczna. W związku z tym taka polityka i interes ekonomiczny oraz protekcjonizm zaczynają grać ogromną rolę w rozwoju stosunków prawno – gospodarczych w Europie, ale również i na świecie. Oczywiście można wejść do tej gry, tak jak proponuje to pan Chalupec, ze względu na to, że jeśli będziemy jedynym krajem, który przestrzega reguł, a inni ich nie przestrzegają, to tak jak w każdych zawodach sportowych, nie osiągniemy celu.

Ale czy to znaczy, że w sporcie wszyscy mają ulegać dopingowi? Mamy do czynienia z pewnym procesem degeneracji systemów, które zostały zbudowane; one są bardzo różne w różnych krajach, natomiast jeżeli znika dobra wiara i lojalność w stosunkach pomiędzy partnerami to pozostaje tylko i wyłącznie brak zaufania i cały rozwój gospodarczy zaczyna się opierać na takich mechanizmach, które bardzo szybko będą powodować jego degenerację. Wydaje mi się, że w tej wojnie nie wygramy i sądzę, że punktu widzenia psychologicznego, a zarówno prawo jak i ekonomia, jest wczesną psychologią, trzeba się odwoływać do pewnych wartości i domagać się tego, żeby te wartości, jeśli chodzi o stosowanie prawa, jak również pewnych reguł i zasad w ekonomii, były stosowane w stosunku do nas.

Padły tu przykłady PESY i Solarisa. Solaris oprócz tego, że dostarcza autobusy różnym gminom i miastom w Polsce, dostarcza je i do Berlina. Czy akurat było to tak, że w procesie zamówień publicznych te spółki były faworyzowane ponad miarę w stosunku do innych dostawców, tego nie wiem. Procedury są zawsze transparentne. Natomiast zawsze jest kwestia założeń, czyli klucza, który rządzi tym, co powoduje ostatecznie, że dany dostawca zostaje wybrany. To są istotne elementy całego procesu a niezadowoleni mają możliwość zakwestionowania decyzji w arbitrażu, który istnieje w ramach ustawy o zamówieniach publicznych.

· Igor Chalupec

· Piotr Niemczyk, Ekspert ds. bezpieczeństwa, Niemczyk i Wspólnicy

· Tomasz Wardyński, Adwokat, Wardyński i Wspólnicy

Artykuł dodano w następujących kategoriach: Biznes.