O zmianach w UE, NATO oraz w polityce zagranicznej i bezpieczeństwa III RP

Jakie w tym kontekście zmiany w strategii Sojuszu, które mają być przyjęte na szczycie NATO w Lizbonie należy uznać za najważniejsze?

W raporcie przygotowanym dla NATO przez gremium pod kierunkiem M. Albright jest fragment dotyczący współpracy Unii i NATO, nie tylko tej w aspekcie operacyjnym, ale właśnie wewnętrznym. A zatem jest świadomość każdej ze stron, że te instytucje muszą ze sobą w większym stopniu współdziałać w dyskursie politycznym na temat podstaw bezpieczeństwa europejskiego. Ponadto zniknęły negatywne czynniki zewnętrze – Stany Zjednoczone nie są państwem, które chciałoby podkopywać projekt unijny, w samej Europie też zaszły zmiany, jak np. zmiana stanowiska Francji, a W. Brytania również patrzy inaczej na projekt polityki bezpieczeństwa i obrony zachowując wprawdzie pewien dystans do niego, ale to jest innego rodzaju dystans niż ten, który zawsze charakteryzował konserwatystów.

Armia przyszłości

Polska zaangażowała się militarnie w odległe działania zbrojne w Iraku i Afganistanie. Dziś wiemy, że ani politycznie, ani gospodarczo ekspedycje te nie wzmocniły kraju. Ale dla naszej armii były i są to doświadczenia bardzo ważne, nie tylko nie do zdobycia na poligonach krajowych, ale przede wszystkim dlatego, że stały się one wielkim impulsem dla procesu modernizacji, tak sprzętu wojskowego, jak i struktur dowodzenia. Tu jednak pojawiają się istotne pytania – po pierwsze zbudowaliśmy elitarne odziały ekspedycyjne de facto kosztem rozwoju armii broniącej naszych granic, po drugie – rząd i prezydent wielokrotnie deklarowali koniec polskich misji ekspedycyjnych jako zbędnych. A zatem z jednej skrajności w drugą – zbudowaliśmy wielkim kosztem coś, z czego się teraz wycofujemy, w konsekwencji czego nie żadnej ciągłości w polskim myśleniu o bezpieczeństwie państwa

Faktycznie brak w tym konsekwencji, ale nie jest to tylko problem Polski. Jeżeli spojrzymy na działania innych państw, chociażby państw nordyckich, czy bałtyckich, które też bardzo silnie reformowały armię z tym komponentem „ekspedycyjnym”, to pojawia się pytanie, czy jednak nie posunięto się za daleko w takim optymistycznym decydowaniu o przyszłości i uznaniu, że rola sił zbrojnych jako elementu odstraszania dobiegła końca. Dzisiaj widzimy, że jednak tak nie jest, a wojna w Gruzji była tutaj psychologicznym przełomem. To jest największy problem państw bałtyckich, które są małe, które budowały swoje armie od początku i od podstaw właśnie z namysłem tworzenia pozycji lojalności wobec NATO i sojusznika amerykańskiego, i pod kątem ekspedycyjnym. Stąd problem i pytanie, w jakim stopniu te decyzje były słuszne.

Mimo jednak tego dyskursu i przesunięcia akcentu z misji ekspedycyjnych w drugą stronę, który widoczny jest nie tylko w Polsce, ale w wielu innych krajach, nie zmienia to myślenia o przyszłości sił zbrojnych jako o jednostkach zawodowych i profesjonalnych. Bez względu na spór miedzy zwolennikami armii zaciężnej budowanej z myślą o obronie terytorialnej, a tymi, którzy stawiają na armie ekspedycyjną, ważne jest to, aby armia sprawdzała się w działaniu. Z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa i czynnika odstraszania potencjalnych agresorów mniejsza armia ekspedycyjna daje o wiele większą rękojmię bezpieczeństwa od jednostek dużych, wspomaganych poborem, które głównie zajmują się ćwiczeniami i bronieniem koszar. Wiele osób zapomina też o tym, że to nie NATO reformowało polskie siły zbrojne. Polska, tak samo jak Węgry i Czechy, weszła do Sojuszu nieprzygotowana od strony wojskowej. Tym, co zaczęło reformować polską armię był tak naprawdę 11 września, Irak i Afganistan. Nawet, jeżeli uznajemy, że doświadczenia, jakie zebraliśmy w ostatniej dekadzie wymagają analizy, i że powinniśmy dokonać działań konsolidacyjnych, aby nabrać oddechu strategicznego, to wydaje się, że dzisiaj nie ma już odwrotu od budowania armii zawodowej, profesjonalnej i atrakcyjnej jako pracodawca. Nie oczekujmy także, że zbudowanie wielkiej armii i wyposażenie jej rozwiąże problem bezpieczeństwa państwa – bezpieczeństwo państwa to jest problem tak złożony, że w większości wypadków ma niewiele wspólnego z sektorem militarnym.

Artykuł dodano w następujących kategoriach: polska scena polityczna.