Polska żywność zdobywa czeski rynek

Polska żywność zdobywa rynek w Czechach – napisał w środę czeski portal informacyjny aktualne.cz, podkreślając przy tym, że wartość importu produktów spożywczych z Polski w zeszłym roku przekroczyła 5,7 mld euro.

“Symbolem strachu Europy przed tanią polską siłą roboczą był hydraulik, tymczasem Polacy dokonują o wiele większej inwazji na rynku spożywczym. Czeskie sklepy, obok niemieckich, są pierwszym celem” – napisał portal. “Ze zwykłego importera żywności Polska stała się znaczącym eksporterem” – dodał, powołując się na Instytut Badawczy Gospodarki Rolnej (VUZE) w Pradze.

Polska – obok Niemiec i Słowacji – jest dla Czech jednym z najważniejszych partnerów handlowych.

Do Czech z Polski trafia głównie mięso wołowe, produkty drobiowe, słodycze, przetwory owocowe i warzywne, a nawet piwo. Główną rolę odgrywa konkurencyjna cena.

Aktualne.cz zwraca uwagę, że polskim firmom przetwórstwa mięsnego opłaca się kupować w Republice Czeskiej żywiec drobiowy, który po obróbce sprzedają na czeskim rynku.

“Czesi sprzedają kurczaki do Polski za 22 korony (3,55 zł), a te obrobione wracają z powrotem do Czech za 26 koron (4,2 zł)” – mówił na niedawnej konferencji handlowej Andrej Babisz – jeden z najbogatszych czeskich przedsiębiorców, właściciel holdingu agrochemicznego Agrofert oraz wielu firm rolniczych i przetwórczych. Podkreślał, że w Polsce – odróżnieniu od Czech i Słowacji – rolnictwo to kwestia polityki.

“Nie jesteśmy w stanie produkować tak tanio jak Polacy. Co więcej, przez naciski sieci handlowych jakość ich produktów stale rośnie” – zauważył cytowany przez aktualne.cz przedsiębiorca zajmujący się handlem mięsem Petr Horsky.

Czescy rolnicy twierdzą, że import polskiej żywności ułatwia to, iż rolnicy w Polsce mogą liczyć na wsparcie państwa. Zwracają też uwagę na wynegocjowany w Unii Europejskiej przez polskie władze opt-out, pozwalający na wykorzystywanie przestarzałych metod produkcji i chowu. “Są o wiele tańsze niż te nowoczesne” – zaznaczył szef czeskiej Izby Rolniczej Jan Veleba.

Portal podaje, że czescy weterynarze zgłaszali dotychczas największe zastrzeżenia do polskiej żywności. Przed świętami wielkanocnymi – zauważa – inspektorzy wykryli 5 tys. błędnie oznaczonych oraz kolejne 6 tys. zepsutych jaj z Polski.

Powołując się na ministerstwo rolnictwa w Warszawie, przypomina też dane dotyczące eksportu żywności z Polski. Jak podaje, w ubiegłym roku wywóz polskich produktów żywnościowych wzrósł o więcej niż 14 proc. i osiągnął sumę 13,3 mld euro.

Opinie Czechów na temat polskiej żywności, towarzyszące artykułowi, są podzielone. Część z nich chwali jakość polskich produktów, inni krytykują ich zalew na czeskim rynku.

“Tradycyjnie mizerna polska żywność bardzo się poprawiła i jest wielokrotnie lepszej jakości i mniej oszukana niż krajowe. Np. świetne sery, słodycze, owoce i warzywa” – pisze jeden z internautów.

Jeżdżę do Polski dwa razy w miesiącu na wielkie zakupy – zauważa inny. – Kupuję mięso, sery, wędliny, produkty mleczne, jak i również odzież, buty itd. Jakość jest o klasę wyżej niż u nas, a cena – o klasę niżej niż u nas”.

“Nie na darmo mówi się o Polsce +europejskie Chiny+. Lecz jeśli to już straciło ważność, to wiele się zmieniło” – komentuje kolejny.

Źródło: onet.pl 11 05 11
Artykuł dodano w następujących kategoriach: Czechy.