Jak Polska może stać się silnym graczem w Unii Europejskiej

dr hab. Krzysztof Szczerski

Uniwersytet Jagielloński

Trzy zdolności

Znajomość zasad polityki europejskiej jest warunkiem tego, by stać się poważnym graczem w tej międzynarodowej organizacji.

Pierwszym założeniem jest to, iż członkostwo w UE i środowisko polityczne, jakie tworzy UE rzeczywiście kreuje nowe warunki prowadzenia polityki przez państwo. Istotą tej nowości jest to, iż przenikają się dwa porządki: wewnętrzny i zewnętrzny. Zostaje naruszona zasada główna, która porządkowała czy porządkuje system międzynarodowy jako taki, tzn. zasada ostrej granicy między zewnętrzną i wewnętrzna polityką państwa. Polityka UE rzeczywiście tą naczelną zasadę narusza i zmienia jej charakter, stąd postanowienia unijne przenikają bezpośrednio do porządku wewnętrznego państwa. Zatem bycie dobrym, aktywnym i skutecznym aktorem w teatrze polityki europejskiej oznacza w dużym stopniu nie tylko zdolności dyplomatyczne, zdolności umiejętności prowadzenia polityki zagranicznej, ale także uzależnione jest w bardzo dużym stopniu od kontekstu wewnętrznego, od siły i zdolności do formułowania polityki wewnątrz państwa. A także od zdolności do realizacji własnych celów politycznych przez przywództwo polityczne wewnątrz państwa.

Chciałbym wskazać kilka elementów, które wg, mnie są istotne dla spojrzenia z tego punktu widzenia na Polskę, tj. na kraj, który powinien być zdolny do tego by odgrywać w tym specyficznym środowisku politycznym, jakim jest UE, istotną rolę, tzn. uczestniczyć w tym właśnie procesie, w którym przenika się porządek wewnętrzny i zewnętrzny. Wydaje się, że dla aktywnych graczy w UE kraj powinien wykazywać trzy zdolności – zdolność do formułowania celów politycznych, zdolność do identyfikowania celów politycznych, i zdolności do zabezpieczenia swoich celów politycznych. Czyli świadomość swojego działania, narzędzia swojego działania i zabezpieczenia swoich interesów. W tych trzech elementach kilka spraw wydaje szczególnie istotnych.

1. Jeśli chodzi o formułowanie celów politycznych to, patrząc na Polskę z perspektywy UE, dwa elementy sa szczególnie ważne. Po pierwsze dla formułowania celów politycznych w takim systemie, jakim jest UE niezbędne jest posiadanie dobrej informacji. Informacji, która jest na tyle wyprzedzająca ażeby móc rozpoznać środowisko, w którym się funkcjonuje. Dlatego też niezbędne są, a tego Polsce brakuje, dobre ośrodki analityczne. Polska niestety nie posiada dzisiaj dobrych ośrodków analitycznych zajmujących się polityką europejską. Te dobre ośrodki analityczne – obojętnie, czy nazywa się think thankami, czyli takimi zasobnikami myśli, czy jeszcze inaczej – winny mieć różnorodny charakter, tj. taki, który formułowałby różnorodne strategie dotyczące polityki europejskiej. Problem Polski polega na tym, że wprawdzie powstają u nas różnorodne ośrodki, które dotykają problematyki europejskiej, ale są one w większości przypadków nierozróżnialne, jeśli chodzi o doktrynę, czy o strategię polityczną. To są zwykle ośrodki, które po prostu działają jako ośrodki propagujące to, co jest dzisiaj w UE. Mało jest ośrodków krytycznych wobec UE, tj, takich, które byłyby jednocześnie profesjonalne, jeśli chodzi o wiedzę o UE, a zarazem byłyby zdolne do tego, by sformułować krytyczną analizę tej sytuacji, jaka jest obecnie w UE. Jak wiadomo UE nie jest przecież rajem, tylko realnym środowiskiem funkcjonowania politycznego. A zatem także ona ma, co dzisiaj jest bardzo dobrze widoczne, swoje wzloty i upadki, przeżywa sukcesy, ale i kryzysy. W związku z tym nie ma jednej doktryny europejskiej, jest bardzo wiele różnych strategii politycznych w UE, a zatem także ośrodki analityczne powinny być w stanie profesjonalnie sformułować oceny polityczne i alternatywne wizje integracji europejskiej. W Polsce natomiast dominuje podejście profedaralistyczne, tj. takie, które głosi ogólne hasła jeszcze bardziej zjednoczonej Europy. I one są uważane u nas za w dużym stopniu obiektywne. To nie jest tak – to jest tylko jedna z wizji integracji europejskiej. Potrzebujemy zatem, żeby by móc promować polskie cele strategiczne, dobrych ośrodków analitycznych o charakterze alternatywnej strategii decyzyjnej.

Do realizacji polityki niezbędny jest dobry, stały kontakt informacyjny między krajem a tym, co dzieje się w Brukseli. Bruksela ciągle jest dla wielu państw, nie tylko dla Polski, dość odległym i hermetycznym światem decyzyjnym. Jeśli rzeczywiście jest tak, że nie ma się informacji ze środka, i nie ma się „dobrego ucha” w różnych miejscach w Brukseli, wtedy faktycznie zbyt późno otrzymuje się informacje. Naprawdę istotą oddziaływania politycznego, jeśli chodzi o formowanie polityki w Brukseli, jest to, żeby przekazać informacje na tyle wcześnie, by móc kształtować opinię publiczną. Bardzo wiele dzieje się w UE w wyniku odpowiednio długiego formowania opinii publicznej, odpowiednio długiego promowania odpowiednich idei czy projektów, punktów widzenia, itd., tak, by w momencie podejmowania decyzji opinia publiczna, jej świadomość, była już uformowana zgodnie z naszymi oczekiwaniami. Żeby móc taki długi proces formowania opinii publicznej, tj. przeprowadzić swego rodzaju lobbing, istotne jest posiadanie odpowiednio wcześnie ważnej informacji, a także wymiana informacji z krajem

Na podstawie obserwacji pracy PE w ciągu ostatniego roku nie mogę powiedzieć bym w tym względzie doszedł do bardzo optymistycznych wniosków. Świat brukselski oglądany od środka, i świat brukselski oglądany przez pryzmat relacji polskich mediów, to b. często dwie różne rzeczywistości. Drugorzędne kwestie brukselskie przedstawia się jako wielkie sukcesy obozu rządzącego, podczas kiedy rzeczy istotne przedstawiane są jako śmieszne, szalone czy głupie sytuujące się poza głównym nurtem polityki europejskiej, zwłaszcza jeśli dotyczy to działań polskiej opozycji. To jest bardzo niepokojące ponieważ jeśli nie mamy dobrej komunikacji między światem brukselskiego eurokratyzmu a polską opinią publiczną, to nie będziemy mieli dobrej analizy strategicznej w Polsce jeśli chodzi o Europę i możliwości wpływania na opinię publiczną w Europie

2 Jeśli chodzi o identyfikowanie celów politycznych to w przypadku polityki europejskiej, czy brukselskiej istotne są , poza tymi wszystkimi elementami, które są niezbędne, dwie rzeczy, szczególnie jeżeli chodzi o politykę brukselską. Po pierwsze jest to dobre wykorzystanie zasobów ludzkich. Hiszpania jest krajem, który w największym stopniu potrafi wykorzystać swoje zasoby ludzkie dla zbudowania sprawnie funkcjonującej sieci informacji, kontaktów, wpływu i uzyskania dojścia do odpowiednich ludzi i instytucji. Jest to sztuka mobilizacji wokół jakichś koncepcji politycznych, np. uzyskania członkostwa w G-20. Hiszpanie potrafili w jednym momencie spiąć tu całą swoją dyplomację dla osiągnięcia tego celu i to im się udało. Była to gwałtowna i zdecydowana mobilizacja całej ich struktury. To samo bardzo często można zobaczyć w Brukseli. Uruchamiana jest cała sieć powiązań ludzkich, która potrafi wpłynąć na proces decyzyjny UE.

My mamy słaby lobbing, i niestety, z tego, co obserwuje, nikt na poważnie nie pracuje nad tym, aby uczynić z naszych ludzi armię, która będzie zaangażowana w sytuacjach istotnych dla Polski. Trzeba też powiedzieć, co jest bardzo przykre, iż duża część osób przebywających w Brukseli, bardzo szybko uznaje swoją misję za ponadnarodową. W tej sytuacji szukanie u nich wsparcia przez delegacje krajowe dla polskich spraw jest trudne. Często słyszymy natomiast o oficjalnej europejskiej promocji Polski i wciąż powtarzany jest, jako sukces polityczny Polski, fakt wyboru Jerzego Buzka na stanowisko Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. J .Buzek, jako szef Parlamentu, robi jednak wszystko, by nie być posądzonym o stronniczość na rzecz Polski, i by nie być postrzegany jako ten, który promuje w jakikolwiek sposób polskie interesy w Brukseli. W tej sytuacji pokazywanie tego przykładu jako sukcesu Polski stoi w sprzeczności z jego własnym zachowaniem. Trzeba, zatem szukać i mobilizować ludzi, którzy będą pracowali na rzecz Polski, samo się to bowiem nie zrobi. Odwrotnie – jeśli tego się nie zrobi to nasi tam reprezentanci bardzo szybko lokować będą swoje afiliacje wyłącznie po stronie europejskiej.

U Brukseli można bardzo dużo osiągnąć, i „ugrać”, procedurą, tzn. można dużo osiągnąć jeśli się rozumie procedury, i jeśli potrafi się znaleźć w nich interpretacje czy drogę, która służy naszemu własnemu interesowi. Jeśli polskie stocznie są zamykane w związku z niedozwolona pomocą publiczną a równocześnie Belgia lokuje, jako państwo, ogromne środki w Fortis Banku, po to by uratować jego istnienie – a przecież w każdym z tych przypadków mamy do czynienia z pomocą publiczną, tylko jakże różnie interpretowaną – to pokazuje do jakiego stopnia procedura, i umiejętność posługiwania się nią, jest w UE istotna. Szczególnie dla takiego kraju jak Polska, która jest krajem dopiero budującym swoją pozycję wpływu w UE. A zatem te dwa elementy – ludzie i procedura to są te sprawy, które wymagają w Polsce przepracowania.

3. Jeśli chodzi o zabezpieczenie polityczne to tu dwie rzeczy wydają się szczególnie istotne. Po pierwsze dążność do wczesnego rozpatrywania, rozpoznania potencjalnych zagrożeń dla naszych celów politycznych. Trzeba umieć w miarę wcześnie je odczytywać. Przykład najlepszy to jest dzisiejsza dyskusja dotycząca gazu łupkowego, a zwłaszcza odnosząca się do tego, w jaki sposób pojawiają się narastające sygnały, które pokazują, iż budowana jest poważna koalicja antyłupkowa. Wystarczy wspomnieć o wielu konfer4encjach mówiących o problematyczności eksploatacji gazu łupkowego. Jeśli ten projekt nie dojdzie do skutku to nastapi to w wyniku presji wywieranej w różnej formie poprzez UE. A zatem ten element rozpoznawania zagrożeń jest bardzo ważny.

A drugi element to zabezpieczenie swojego potencjału. Jest to podobne do gry, w której trzeba mieć żetony, aby usiąść przy stole grajacych. Jeśli kraj pozbywa się regularnie swoich żetonów, to realnie pomniejsza swój potencjał i skazuje się na pozycje kraju, który nawet gdyby chciałby liczyć się w Europie, to po prostu nie ma atutów, nie, z czym usiąść do tego stołu. To jest przypadek dzisiejszych Węgier, które próbują odwrócić taką sytuację. Węgry z powodu błędnej polityki poprzedniego rządu; oni po prostu nie mają żetonów. Nie ma tam własności publicznej, rząd nie kontroluje wielu strategicznych dziedzin przemysłu – przesyłu energii, transportu, nie ma nawet własnego lotniska. Dlatego też władze Węgier mogą stać się przedmiotem wielu działań ze strony UE zmierzających do tego by nie prowadzić własnej polityki – tak było przecież z ustawą medialną, czy z nową konstytucją. Węgry są co chwila łajane przez UE dlatego, że nie mają czym odpowiedzieć na te połajanki; oni są dziś krajem który po prostu musi odbudować swój potencjał własności i zasobów, który z czasem będzie mógł może użyć na scenie polityki europejskiej.

Tekst wygłoszony podczas Kongresu Instytutu Sobieskiego” Polska Wielki Projekt” . Wypowiedź nieautoryzowa, śródtytuły pochodzą od redakcji.

Artykuł dodano w następujących kategoriach: Polska.