Zenon Komar, Linia sp. z o.o. , Warszawa 2011, 1 tom s. 438, 2 tom s. 388
Z giełdą – napisał we wstępie autor – związany jestem od końca lat 60. Przez ponad czterdzieści lat studiowałem rządzące nią reguły, metody i strategie inwestycyjne, a co ważniejsze sprawdzałem je na własnej skórze. Każdego roku wykonuję setki transakcji. Jedne kończą się porażką, inne sukcesem.
Przeczytałem dziesiątki książek dotyczących inwestowania i spekulacji, dziesiątki wywiadów z najlepszymi inwestorami i graczami giełdowymi oraz dziesiątki rozmów z najlepszymi amerykańskimi inwestorami zawartych w książkach Jacka Schwagera. Do mojej ulubionej lektury należały i należą biografie ludzi sukcesu ze świata biznesu i giełd.
Kiedy wiele lat temu rozpocząłem pisanie Sztuki spekulacji, nie przyszło mi do głowy, że dwadzieścia lat później książka ta doczeka się nowego rozszerzonego wydania. Początkowo pisałem ją do szuflady, dla siebie. W 1992 r. Centrum Prywatyzacji w Warszawie poprosiło mnie o przygotowanie materiału i poprowadzenie kursu analizy technicznej dla pierwszych w Polsce kandydatów na doradców inwestycyjnych. Rosnące zainteresowanie budzącym się rynkiem kapitałowym stało się bezpośrednim impulsem do poprawienia, uzupełnienia i wydania leżącej od lat w szufladzie Sztuki spekulacji. Łut szczęścia sprawił, że wydanie jej wiosną 1993 r. zbiegło się z wielką hossą. Dzięki hossie na warszawskiej giełdzie i wielkiemu popytowi na książki o tematyce rynkowej w tamtym czasie Sztuka spekulacji stała się bestsellerem i rozeszła się w nakładzie 50 tysięcy egzemplarzy w ciągu niespełna roku.
Niedawno sięgnąłem po nią znowu, by przekonać się, czy ciągle jest aktualna. Doszedłem do wniosku, że książka porusza wiele tematów zbyt pobieżnie, a inne pomija w ogóle. Na przestrzeni lat czas dopisał wiele wątków, a ja zdobyłem nowe doświadczenia, którymi chętnie się z Państwem podzielę. Po dwudziestu latach oddaję do Państwa rąk nową Sztukę spekulacji nie tylko z ogromną satysfakcją, ale również z przekonaniem, że ma ona charakter ponadczasowy(…)