Dokąd zmierza Ukraina

Ihor Hryniw

Polityk, deputowany do Rady Najwyższej Ukrainy, związany z Blokiem Julii Tymoszenko ”Batkiwszczyna”, wiceprzewodniczący Partii Reformy i Porządek

Co mówić o Ukrainie? Po prostu mówić prawdę. Trzeba mówić, że na Ukrainie panuje autorytaryzm, że u władzy znajdują się ludzie, którzy mają za sobą kryminalną przeszłość i  którzy grają wg. zasad tego przestępczego świata. Mówić prawdę, że na Ukrainie w więzieniu siedzi Tymoszenko. Mówić prawdę, że z taką Ukrainą  na równych zasadach po prostu nie można rozmawiać. W parlamencie głosowaliśmy za zmianą ordynacji wyborczej, to jest prawda. Ale oszukano nas jak kociaki, opozycja nie okazała się odpowiednim partnerem, dla przeciwnika, z którym miała do czynienia. Opozycji postawiono ultimatum, o którym opozycja nigdy nie powiedziała: albo sami przeforsujemy takie rozwiązanie, w wyniku którego nie będziecie mieli żadnych szans w wyborach, albo idziemy do wyborów, w których będzie uczciwa gra. Uczciwa gra w tych wyborach skończyła się, kiedy uwiadomiono sobie, że władzy nie urządzają wyniki wyborów. Wtedy opadła maska, wtedy zaczęto walczyć o każdy głos przy pomocy wszystkich możliwych metod.

W wyniku poważnych wezwać czy zagrożeń trzeba się łączyć, trzeba się jednoczyć. Dziś trzeba przede wszystkim reprezentować interesy ludzi. Dziś opozycja może zrobić tylko jedno – połączyć się. Jeżeli dotyczyłoby to połączenia nie tylko dwóch sił, tj. „Swodody” i  „Batkiwszczyny”  ale i tych głosów, które zdobyła partia „ Udar” – a jest to nasz wspólny błąd – to byłoby inaczej. W tych wyborach trzeba było się konsolidować i wtedy do władzy na Ukrainie doszliby prawdziwi patrioci. Teraz we władzach Ukrainy jest dużo prawdziwych patriotów, szczerych patriotów, którzy tego się nie wstydzą i realizują swoje polityczne cele

Na dzień dzisiejszy, niestety, tragiczne jest to, iż władza mając w swojej ręce wszystkie instrumenty, podpisuje umowy charkowskie. Rosja, krok po kroku zwiększa swój nacisk. Za każdym razem, kiedy władza mówi: w zasadzie jesteśmy gotowi by przyjąć wasze warunki – to Rosja podwyższa swoje wymagania. I to jest właśnie to, co obecnie dzieje się na Ukrainie. Niektóre zagrożenia są rzeczywiście bardzo poważne – nie tylko dla Ukrainy, dla całego regionu, ale to Ukraina powinna udzielić na nie odpowiedzi. Naród ma dostateczną liczbę instrumentów. Jeżeli przeanalizuje się ilość tych instrumentów, to ilość zwolenników wyboru europejskiego i tzw. ukraińskiej Ukrainy wzrasta. Dane te można sprawdzić nawet nie przez wyniki badań, ale poprzez wyniki wyborów. Jednak oszustwo kwitnie i elementem tego wyborczego szulerstwa będzie zlikwidowanie powszechnych wyborów prezydenckich. Stanie się tak, ponieważ Janukowycz nie będzie w stanie wygrać ponownie w powszechnych wyborach prezydenckich.

Tu nie chodzi o notowania opozycji i Janukowycza, tu chodzi o los Ukrainy.

 

Mykoła Kniażycki

Dziennikarz, kierownik telewizji TV-i, były dyrektor generalny Agencji Informacyjnej UNIAN, członek Krajowej Rady Ukrainy ds. Radia i Telewizji

Jeżeli chcemy podpisać umowę stowarzyszeniowa z UE to musimy podjąć pewne kroki, które przekonają naszych partnerów, że do tego dążymy. A co się dzieje? Otóż podejmuje się kroki, które wyrażają dążenie do ominięcia parlamentu. U nas referendum jest zagrożeniem dla demokracji. Poprzez procedurę referendum będzie się usiłowało dokonać zmiany w konstytucji. Przy prezydencie stworzono tzw. Zgromadzenie Konstytucyjne. To będzie droga do wprowadzania zmian. W ten sposób będzie można legitymizować przyszłe decyzje. Oczywiste jest iż Janukowycz będzie próbował polaryzować sytuację w Parlamencie, przeciwstawiać sobie „Swobodę” i komunistów,  tak, by grać na sprzecznościach między tymi  brzegowymi partiami. I w takim układzie będzie się przedstawiał jako polityk o czystych rękach, lider umiarkowany i rozważny. Na pewno będzie też podjęta próba zagrania na sprzecznościach wewnątrz opozycji, np. może zostać wprowadzony w trakcie wyborów do drugiej tury komunista Symonenko, itd.

Co oznacza taka przyszłość? Oznacza złożoną sytuację opozycji. Dla polskiego audytorium dodam kilka słów wyjaśnień, ponieważ na „Swobodę” głosowano bardzo dużo umiarkowanych wyborców w proteście przeciwko głosowaniu i ponadto w wyniku  kalkulacji matematycznej – uznano, iż jeżeli „Swoboda” nie zbierze tych pięciu procent poparcia to straci je opozycja. Część liberalnej inteligencji rzuciła hasło – wesprzyjmy „Swobodę”, choć to nie jest poważna siła, to jednak wesprzyjmy ją  po to,  by w Parlamencie pojawiła się taka radykalna opozycja. W przyszłości są dwie możliwości – albo te radykalne głosowania pozwolą rzeczywiście być wykorzystane zgodnie z interesami ulicy bankowej, czyli prezydenta, albo zmierzać będą w umiarkowanym kierunku. Ta partia stanie przed takim wyborem. Jednak ich oświadczenia dowodzą, iż jeszcze nie potwierdzili, iż będą bardziej umiarkowani.

Władze ukraińskie po raz kolejny postawiła naszych przyjaciół w Europie  „na uszach”. Stąd pytanie – co zrobić z Ukrainą?  Zamknąć oczy na wszystko, co się tu działo w trakcie wyborów, i po wyborach, i podpisać umowę stowarzyszeniową z Ukrainą, co oznaczać będzie powiedzenie obecnej władzy w Kijowie – możecie robić u siebie wszystko, co chcecie. Możecie ignorować wszystkie zastrzeżenia i uwagi ze strony Europy, a także i to że nasze i amerykańskie uwagi i oświadczenia nie mają żadnego znaczenia.  Natomiast nie podpisywanie umowy stowarzyszeniowej z UE to stworzenie szansy tym, którzy mówią, że Europa nas nie chce. A przecież, przekonują, że są tacy którzy z nami chcą grać, czyli Związek Celny z Rosją. Przy czym są politolodzy, którzy utrzymują, że szantażowanie tym Związkiem Celnym z Rosją jest jedynie politycznym blefem. Słyszeliśmy też i inne oceny – ponieważ tego  Związku Celnego boją się Europejczycy, to i my się jego boimy. Więc szantaż władzy ukraińskiej działa. Ciekawe było stanowisko Andrew Wilsona, w którym nie ma bezpośredniego apelu o podpisanie umowy stowarzyszeniowej,  ale jest sugestia, że być może można podpisać tę umowę, jednak aby władza ukraińską  nie czuła się bezkarna i nie wygrała w kraju tego w celach propagandowych, co potrafią robić, to  trzeba  też użyć jakichś  jakieś twardych środków, np. nie dawać  Renatowi Kuźminowi  wiz na wjazd do UE. To jedno z zaleceń. Drugie –  rozpocząć śledztwo dotyczące działań niektórych ukraińskich urzędników – niekoniecznie prezydenta, niekoniecznie jego syna, ale rozpocząć  np. śledztwa prowadzone wg schematów korupcyjnych jakie funkcjonują wewnątrz UE. Nie trzeba nawet ogłaszać żadnych formalnych sankcji wobec Ukrainy. Oczywiście wprowadzenie sankcji to w każdym kraju Unii bardzo dyplomatyczny i złożony proces. Można nawet formalnie nie posługiwać się terminem sankcji. Może to być po prostu śledztwo przeprowadzone przez narodowe agencje finansowe. Jeżeli to uczynimy i jednocześnie wysłany będzie bardzo mocny sygnał w obronie ukraińskiej opozycji,  to pokażemy iż władze ukraińskie   wpędziły społeczeństwo w bardzo niedobrą sytuacje.

 

Oleh Medwiediew

Dziennikarz, członek Rady Miejskiej w Kijowie, współtwórca kampanii wyborczej Zjednoczonej Opozycji, b. doradca premier Ukrainy Julii Tymoszenko.

Bardzo ważnym jest, aby o losie Ukrainy decydowały demokratyczne mechanizmy. Jednakże mamy do czynienia z sytuacją państwa, którego władza usiłuje zmieniać zasady gry. Kiedy władza uświadamia sobie tendencje, z którymi mamy do czynienia na Ukrainie, kiedy poznaje nastroje ludzi, które nie satysfakcjonują władzy, to wtedy zmienia zasady gry. Największy problem wynika ze zmiany w trakcie wyborów systemu ordynacji wyborczej. To pozwoliło rządzącej dotychczas partii utrzymać władzę.  Zmieniono ordynację z systemu proporcjonalnego na system mieszany i tylko o 225 miejsc walczono w systemie proporcjonalnym, a pozostałą połowę wybierano w systemie większościowym. Do tego doszło zaangażowanie środków finansowych i administracyjnych w okręgach jednomandatowych.

Możemy mówić o wielu prawidłowościach, które w najbliższej perspektywie będą określały miejsce Ukrainy na mapie Europy. Przede wszystkim, jeżeli mówimy o warstwie tożsamościowej, tej najbardziej charakterystycznej, to ponad 50 proc. aktywnych wyborców popiera europejski wybór Ukrainy, a tylko 44 proc popiera inne kierunki. Możemy zatem oczekiwać retoryki władzy w kwestii tożsamości. Na Ukrainie odbywa się mobilizacja społeczeństwa, które protestuje przeciwko nadużyciom władzy. W Parlamencie będą teraz radykalne skrzydła – nacjonaliści i komuniści. Ukraiński wyborca będzie świadkiem konfliktów i brutalizacji tych konfliktów. Ale pełnej kontroli władzy nad parlamentem, tak jak było w poprzedniej kadencji, już nie będzie. Połączone poparcie dla sił opozycyjnych oraz narodowych i socjalistycznych jest  przecież większe niż łączny rezultat Partii Regionów. Będzie to, tak czy inaczej wpływać na przygotowania do przyszłych wyborów prezydenckich.

Jeżeli opozycja nie popełni zbyt dużych błędów to kandydat opozycji będzie miał strategiczną przewagę. Im bardziej będzie się prezydent dzielił władzą z Parlamentem, to tym bardzkiej będzie tracił nad nim kontrolę. Być może będziemy mieli próbę wprowadzenia Zgromadzenia Konstytucyjnego, widać próbę rozwiązywania problemów politycznych przez wprowadzenie referendum, a zatem będzie to istotny spór, który się zarysowuje przed wyborami prezydenckimi. Także o to czy prezydent będzie wybieramy, tak jak obecnie przez społeczeństwo w wyborach powszechnych, czy przez Parlament.

Jeśli zaś chodzi o politykę zagraniczną i perspektywę integracji to można powiedzieć, że głowni partnerzy polityczni Ukrainy potrzebują pewnej delegitymizacji reżimu Janukowycza, Po to, aby z nowym partnerem nawiązać stosunki i narzucić mu swoją wolę. I taki stan zawieszenia Ukrainy jest dla wszystkich wygodny – dla Rosji, dla USA i dla Unii Europejskiej. Dlaczego? Dlatego, że dziś nie mają oni ani czasu, ani środków, ani życzenia dla prowadzenia aktywnej polityki na Ukrainie i na rzecz integracji z Ukrainą. Taka sytuacja jest wygodna dla wszystkich stron, szczególnie dla władzy w Kijowie, dla której zdecydowane kroki prointegracyjne są niewygodne, przynoszą klęskę. Praktycznie nie ma więc szans na pozytywne rozwiązanie kwestii integracyjnej. Będzie ona zawieszona aż do wyborów 2015 roku.

Artykuł dodano w następujących kategoriach: Konferencje.