Polska i Chiny wobec nowych wyznań

prof. dr. hab. Wojciech Pomykało
prorektor Wyższej Szkoły Mazowieckiej w Warszawie

Okres po 1989 r to w Polsce czas wielkich i głębokich zmian ale też i wielkiej niepewności oraz  głębokich,wręcz narodowych zawirowań. Powstawał  i ukształtowany został wtedy w Polsce  nowy ustrój społeczny ale już od jego narodzin  nie bardzo było wiadomo, co się w toku  dokonywanych zmian ostatecznie  narodzi. Ludzie pracy  w Polsce, szerokie kręgi  polskiego społeczeństwa wierzyły w narodziny jakiejś  nowej ery w dziejach naszej ojczyzny, radykalnej  zmiany  położenia i perspektyw naszego narodu,   a zwłaszcza powstania szans na  znaczącą  poprawę ciężkiego losu ludzi pracy. Niektórzy nawet wierzyli w dokonującą się wówczas rzekomo wielką rewolucję ludową. Natomiast ostatecznie dokonano przewrotu, na którym skorzystały – jak się potem okazało-   głównie coraz bardziej tłuste nowe i częściowo też wręcz stare elity. Jeżeli chodzi o szersze kręgi społeczne to z reguły pozostawały one w dość trudnej sytuacji, nawet często pogarszającej ich los. Przy okazji dokonywanych  zmian zniszczono natomiast zalążek polskiego przemysłu, jeszcze bardzo niedoskonały, obarczony wieloma wadami  ale jednak zalążek. Zwłaszcza dotyczyło to przemysłu najnowocześniejszych technik (B+R) którego posiadanie i dynamiczny rozwój  decyduje w sposób decydujący współcześnie o pomyślnych losach poszczególnych narodów. Nie tylko zniszczono wtedy w Polsce  ten   uniwersalny  fundament narodowej pomyślności  każdego narodu zwłaszcza w XXI wieku ale żadna grupa (partia) sprawująca władze po 1989 r. nie tylko nie rozumiała jakie to rodzi narodowe zagrożenie  ale zwłaszcza nie podjęła realnych działań na rzecz  odbudowy i rozwoju wspomnianej, współcześnie wręcz bardzo znaczącej i ciągle nabierającej znaczenia  podstawy aktualnych i  długofalowych szans każdego współczesnego narodu w zakresie jego rzeczywistej pomyślności. W efekcie zrodziło to wszystko razem w ostatnich latach nasilający się  kryzys władzy i narodu oraz dość powszechne, społeczne  niezadowolenie, bez z reguły zrozumienia jego głębszych źródeł.

W 2015 roku  na kanwie wspomnianego  kryzysu doszła do władzy nowa partia polityczna, która zdecydowanie skrytykowała dotychczasowy stan rzeczy i obiecała jego zmianę i  radykalną poprawę  bytu ludzi pracy. Pewne elementy głoszonego przez nią programu nawet współcześnie realizuje – choćby wsparcie dla rodzin zwłaszcza uboższych. Inne przygotowuje do realizacji jak dla przykładu obniżenie wieku emerytalnego. Następne deklaruje, że są  w toku realnego   przygotowania. Z części wycofuje się. Powstaje jednak oczywiste, ważne  pytanie czy nowej władzy uda się skutecznie  zrealizować choćby częściowo obiecaną narodowi  radykalną poprawę warunków życia w Polsce  szerokiego kręgu polskiego społeczeństwa  w miarę w nie zbyt odleglej perspektywie, oraz czy uda się przełamać dotychczasowy impas rozwojowy naszego  kraju i narodu.

W innej natomiast sytuacji  niż znalazł się współcześnie nasz kraj i naród  znajduje  się aktualnie  kraj i naród  Chińskiej Republiki  Ludowej. CHRL przez 30 lat odnotowywała gigantyczny wzrost PKB: 10 proc. rocznie, produkując i osiągając wielkie sukcesy, przede wszystkim, dlatego, że pobudziła skutecznie  swoją gospodarkę,  oferując światu  tanie, powszechne dostępne towary wyprodukowane w Chinach, głęboko stając się obecna na   światowych rynkach. Potrafiła też częściowo poprawić standard życia ludzi w swojej potężnej ludnościowo i terytorialnie  ojczyźnie. Od kilkudziesięciu lat jeżdżę do Chin i mogę posłużyć się informacjami , które są  bardzo charakterystyczna dla tego procesu. Kiedy w 1978 Deng Xiaoping zaczął realizować swoją rewolucyjną reformę to w kraju liczącym wówczas około 1 miliard 200 mln ludności.  600- 700 mln ludzi żyło w ubóstwie. W tej chwili jest tam ok. 60-80 mln  ludzi znajdujących się w stanie ubóstwa stanowiącego  dla CHRL mimo jego tak drastycznego ograniczenia  niebezpieczną, wręcz tykającą bombę. Dlatego współczesne Chiny opracowały program  i przystąpiły do działań mających na celu rozwijanie tych  działów  gospodarki a zwłaszcza przemysłu najnowszych technik które są  obecnie fundamentem  stworzenia  podstawy zarówno eliminacji cięgle jeszcze występującego ubóstwa jak też mocnym fundamentem  zbudowania najważniejszego  z możliwych  trwałego  fundamentu szeroko rozumianej, długotrwałej, narodowej pomyślności.

Przed Polską stoi  w tym samym czasie  inny ale też wielki problem  wyjaśnienia trudnego pytania  czy nowo  rządzącym  od 2015 r. uda się wypracować środki umożliwiające realizację, czy wręcz  spełnienie, zaspokojenie  aspiracji szerokich rzesz polskich ludzi pracy  i znaleźć odpowiedz  na pytanie jak zabezpieczyć efektywnie rzeczywiście potrzebne  ogromne środki materialne aby gospodarka naszego  kraju nie zawaliła się pod ciężarem realizacji obiecanych wydatków socjalnych. Chiny natomiast z kolei stoją przed innym wielkim wyzwaniem – co zrobić, aby dotychczasową dynamikę rozwoju utrzymać  na poziomie choćby tylko nieco wyższym niż 6 % wzrostu PKB rocznie i zarazem jak skutecznie wejść w nową fazę rozwoju, w której, współcześnie o ostatecznym efekcie  współzawodnictwa  z rozwiniętymi krajami kapitalistycznymi, a szczególnie z  USA będzie decydowało  jako główna podstawa  najważniejszy z ważnych, jeden ale dominujący element dokonywanych  przeobrażeń, to znaczy realne efekty osiągane w realnym współzawodnictwie  z rozwiniętymi najbardziej krajami to znaczy dokonywany rozwój  przemysłu  najwyższych technik: (B+R) i rzeczywista konkurencyjność jego chińskiego segmentu w stosunku do jego części funkcjonujących  w  rozwiniętych krajach kapitalistycznych.

 

A zatem oba nasze  kraje znalazły się w sytuacji choć zupełnie innego ale występującego, głębokiego zakrętu dziejowego. Można oczywiście łatwo skonstatować, że są to dość odmienne  zakręty oraz, że mimo pozornych  tylko podobieństw znajdują się w sytuacji faktycznie  odmiennej, w której różnice  dominują nad podobieństwami, co powoduje, że starania  o efektywną współprace  już są  a zwłaszcza w nadchodzącej przyszłości  mogą być dość trudne. A jednak wydaje mi się, że historia naszych krajów i współczesna ich odmienność tak bardzo duża  mimo wszystko współcześnie wykreowały sytuacje w której – jak rzadko kiedy- nie tylko zachodzi możliwość naszej bliskiej współpracy ale występuj jej wręcz  oczywista konieczność. Aby ją zilustrować dostatecznie wyraziście postanowiłem odwołać do mego ciekawego, osobistego doświadczenia, Po zakupie przez Polskę samolotu wielozadaniowego F-16  na początku XX wieku zostałem zaproszony do tzw. Komisji Offsetowego obradujący w ramach realizacji swych zadań statutowych na terenie i pod auspicjami Instytutu Bezpieczeństwa Narodowego funkcjonującego przy prezydencie Stanów Zjednoczonych. Z tej racji miałem bezpośrednią ,niebywałą sposobność zapoznać się ze staraniami Polaków reprezentujących   różne przedsiębiorstwa polskie, instytuty naukowe i uczelnie    proponujących w tej znaczącej instytucji reprezentatywnym przedstawicielom Stanów  Zjednoczonych, realizacje w ramach wykorzystania przyznanego Polsce 6-cio miliardowego offsetu, różnych swoich   projektów dążąc  do ich realizowania  wspólnie z amerykańskimi  przedsiębiorstwami, instytutami badawczymi  i uczelniami na podstawie   offsetowej umowy  polsko-amerykańskiej było warunkiem  odpowiedniego  wykorzystania przez reprezentantów naszego narodu amerykańskiego funduszu offsetowego gwarantowanego  Polsce przy zakupie F-16. Najciekawszym z tych projektów była propozycja, polskiego Instytutu Lotnictwa – a Polska ma gigantyczne, historycznie bogate doświadczenia w konstruowaniu samolotów – wspólnej polsko-amerykańskiej produkcji nie tylko zaprojektowanej w tym instytucie taksówki powietrznej, ale gotowego już jej prototypu oczywiście poprzez   oparcie całego tego przedsięwzięcia na wykorzystaniu wspomnianego funduszu offsetowego. Praktycznie jednak rzecz biorąc wszystkie polskie propozycje złożone wtedy Amerykanom na   posiedzeniach Instytutu Bezpieczeństwa Narodowego zostały przez nich konsekwentnie odrzucone. Na początku nie rozumiałem dlaczego. Dopiero po pewnym czasie  okazało  się, że Amerykanie  zainteresowani  są  tylko  tym, aby produkować produkty najwyższych technik wyłącznie na podstawie  własnych patentów, co najwyżej zlecając zagranicznym kontrahentom w krajach gdzie jest w miarę tania siła robocza  w zakupionych przez siebie zakładach, lub zakładach którym to zlecą produkcje takich części do gotowych, północno-amerykańskiego  produktów wysokie techniki  które  dla  całości ich produkowania   posiadają  tylko peryferyjne znaczenie. W sumie z planowanego amerykańskiego 6 miliardowego offsetu trafiło do Polski zaledwie paręset milionów dolarów.  Źródłem takiej sytuacji we współczesnym świecie, jest to, że podstawą najwyższych z możliwych współcześnie dochodów jest monopol najbardziej rozwiniętych współczesnych krajów a ściśle stojącego za nim coraz bogatszego, wielkiego kapitału w zakresie produkowania i dystrybucji współczesnych produktów najwyżej techniki.  Realizacja bezwzględna takiej polityki  pogłębia bowiem pożądany przez  nich dystans rozwiniętych  krajów  specjalizujących  się w takiej  produkcji to znaczy   w zakresie realizacji produktów najwyżej techniki w stosunku do  krajów i narodów pozbawionych  możliwości ich produkcji i sprzedaży we współczesnym świecie. Stanowi to zresztą fundament współczesnego panowania bogatych nad biednymi. Dlatego Amerykanie uczestniczący w prezentowanych obradach nie byli zainteresowani proponowaną przez polski Instytut Lotnictwa koprodukcją amerykańskich przedsiębiorstw lotniczych z polskim instytutem badawczym  taksówki powietrznej  realizowanej na podstawie polskiego patentu  nawet uzyskanej międzynarodowej  licencji. Chętnie natomiast zgodzili się na usługową działalność tego instytutu przy planowaniu i rozwijaniu nowych, swoich  konstrukcji lotniczych oraz  doskonaleniu swoich wytworów dotąd produkowanych w  amerykańskich  przedsiębiorstwach  lotniczych. Dzięki temu mimo a może właśnie dlatego, że ten instytut nastawił się obecnie prawie wyłącznie na wspomnianą usługową działalność na rzecz amerykańskich przedsiębiorstw lotniczych posiada  on i jego kadra  współcześnie doskonałą  kondycje  finansową  a północno-amerykańscy jego partnerzy nie tylko chwalą ale wręcz premiują sukcesy tego  instytutu  i wkład który wnoszą jego dyrekcja i pracownicy w sukcesy północno-amerykańskiego przemysłu lotniczego a nawet do wzrostu militarnej potęgi USA. Tylko ma to wszystko jedną generalną wadę.  Instytut ten nie pracuje na rzecz rozwiązania trudnych problemów naszej ojczyzny czy też ta jego funkcja jest faktycznie realizowana. Wspomniany instytut i podobne mu polskie instytucje  często współcześnie nie pracują  na naszą wspólną ,narodową pomyślność. Wyobraźmy sobie jakie mogło by dla narodowej pomyślności Polek I Polaków mieć znaczenie inna sytuacja w ramach której  wspomniany instytut i szereg podobnych mu instytucji naukowych, czy naukowo – dydaktycznych  naszego kraju razem z nareszcie mądrymi  politykami i administratorami  naszej ojczyzny potrafili by znaleźć  zagranicznych partnerów z odpowiednimi finansami którzy chętnie skorzystali by z ich znaczącego dorobku badawczego a zwłaszcza  konstrukcyjnego i posłużyli się nim dla wypracowania wspólnych sukcesów w światowej konkurencyjnej walce  na rzecz wypracowania  dla naszego narodu  całkowicie nowej europejskiej i światowej  jego sytuacji. Natomiast dla naszych zagranicznych, nowych partnerów otwierała by taka współpraca ze wspominanymi polskimi instytucjami możliwość szybszego osiągnięcia sukcesów w ich nasilającej się współcześnie konkurencyjnej walce z potęgami dotąd nad nimi technicznie  dominującymi.

Współczesna Polska i Chiny – bo o Chinach i Chińczyków mam na myśli gdy przywołuje możliwych nowych partnerów naszego narodu w szukaniu sposobów  na wielki narodowy sukces Polek i Polaków w nadchodzących czasach- znalazły się w  sytuacji, która powinna  ich  zbliżać i być podstawą radykalnych zmian w ich   dotychczasowej  ograniczonej   współpracy z reprezentantami  polskiego narodu  i naszymi wybitnymi technikami którzy mogą pomóc  współczesnym Chińczykom w szybkim, dynamicznym  skróceniu  dzielącego  ich dystansu technicznego od USA ale też dla przykładu do współczesnych Niemiec. Polska może natomiast dzięki takim nowym płaszczyzną współpracy z Chinami  właśnie  w takich dziedzinach wybrnąć z dość dramatycznego kłopotu zapewnienia realizacji nie tylko rządowego Programu 500 plus, nie tylko z efektów  obniżenia wieku emerytalnego czy  rozwiązania wielu problemów materialnych, jak choćby radykalnego  obniżenia progu podatkowego, tylko, wtedy  jeżeli rzeczywiście  zdołamy jako naród  wejść w kooperację ze współczesnymi Chinami  w zakresie przygotowania, opracowywania  i wdrażania patentów i opartych na nich szerokiej i dynamicznej koprodukcji w zakresie towarów najwyższej współczesnej techniki. Dowiedziałem się dla przykładu niedawno, iż w Polsce kilka wyższych uczelni technicznych i różne grupy  biznesmenów pracują  nad polską  konstrukcją silnika elektrycznego oraz silnika hybrydowego elektryczno-wodorowego, i że są mocno zaawansowane prace w projektowaniu oraz konstruowaniu  takich silników, które mógłby by być bardzo ważnym elementem w podjęciu dla przykładu masowej produkcji średniolitrażowego samochodu osobowego  do obsługi głownie  ruchu miejskiego oraz podobnej konstrukcji autobusów głownie miejskich. Myślę, iż w ramach rozmów z partnerami chińskimi można skutecznie zrealizować koncepcje takiego samochodu choćby na początek osobowego z chińską, bardzo piękną karoserią, ale  z polskim silnikiem elektrycznym, i ewentualnie hybrydowym  elektryczno-wodorowym który to samochód byłby w Chinach produkowany na tamtejszy rynek i na rynki azjatyckie, afrykańskie i amerykańskie, a w Polsce na rynek całej Europy Środkowej, oraz na potężny i bardzo chłonny w tym zakresie  rynek całej  UE. Uważam, że byłaby to naprawdę wielkim projektem, i stać by się mogło wręcz polsko-chińskim reprezentacyjnym i wysoko dochodowym  produktem narodowym. Myślę, że od realizacji takich i podobnych  wielkich przedsięwzięć w dużej mierze zależy to, czy w najbliższym okresie Polska zdoła wyjść z tego niebezpiecznego zakrętu, którego istota sprowadza się do pytania, czy obietnice zapewnienia naszemu narodowi  wysokiego standardu życia i utrzymania  i zdynamizowania wysokiego spożycia będą miały zaplecze w odpowiednich dochodach naszego narodu i ludności naszego kraju. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że na takich  płaszczyznach  rozstrzyga się współcześnie ten wielki problem i ,że we współpracy  z nowym i  wielkim oraz znaczącym partnerem, we wspólnym wypracowaniu i wdrażaniu najnowocześniejszej  technologii i techniki może jedynie rozstrzygnąć się los naszego narodu, oraz  jego prawdziwa pomyślność.

Myślę też, że taka orientacja i takie myślenie powinno stanowić  inspiracje oraz   fundamentalną  podstawa do tego, aby zaproponować Chińczykom podobne do tych jak te które nieskutecznie przed laty  oferował  amerykanom polski  Instytut  Lotnictwa pomysły dotyczące zaprojektowania  i produkcji polsko-chińskiej taksówki powietrznej polskiej konstrukcji. Dziś można do tego projektu w rozmowach z Chinami wrócić choć już być może bez udziału w tym przedsięwzięciu wspomnianego instytutu, a przy dominującym udziale innych polskich ośrodków badawczo-konstrukcyjnych. Projekty takie mogły by być przydatne współczesnym Chinom, które z racji rozległego własnego obszaru i dużych odległości bardzo potrzebują takiej taksówki, której  nowy model może dziś być bardzo interesujący nie tylko dla współczesnych Chin ale wielu innych państw i narodów. Wydaje się, że może to być też atrakcyjny towar eksportowy polsko-chiński.  Bardzo wielkim rynkiem dla takiej taksówki może być Afryka czy  Ameryka Południowa. Oczywiście, że pierwotny jej projekt i jego prototyp musiałyby by być dzisiaj głęboko przekonstruowane. Koniecznie  wyposażony w silnik elektryczny, czy hybrydowy elektryczno-wodorowy, ale właśnie w takiej dziedzinie koprodukcji produktów najnowszej techniki trzeba szukać  podstaw możliwej znaczącej i efektywnej   współpracy  wielkiego  narodu  chińskiego  i średniej wielkości narodu  polskiego ale  położonego i funkcjonującego strategicznie  w samym środku Europy. I na takich  podstawach można i trzeba znajdować płaszczyzny nowej fazy współpracy polsko-chińskiej i środkowo-europejsko – chińskiej otwierając nowe perspektywy rozwoju zarówno wielkiemu, chińskiemu mocarstwu  jak narodowi polskiemu i pozostałych 15 innym, narodowym  partnerom Chin  z Europy Środkowej. Otwiera to  nowe perspektywy zarówno dla naszej ojczyzny jak i narodów  całej Europy Środkowej choćby w ramach coraz pełniejszej i skuteczniejszej realizacji Jedwabnego Szlaku 16+1.

Preferencje dla współpracy polsko-chińskiej w dziedzinie realizacji przedsięwzięć ze sfery najwyższej techniki, opartych na patentach polskich czy chińskich, oraz innych krajów Europy Środkowej to oczywiście najważniejszy element przyszłościowej współpracy polsko i środkowo europejsko-chińskiej. Najważniejszy, ale nie jedyny z możliwych. Przedstawiając na spotkaniu zorganizowanym przez Stowarzyszenie Obywatelskie „Dom Polski”, i osobiście jej prezesa Wiesława Klimczaka w Sali Kolumnowej Uniwersytetu Warszawskiego, Pan Wang Xiaohui, zastępca kierownika Wydziału Promocji  KC ChPK a zarazem v-minister rządu chińskiego  prezentując chińskie wizje współpracy z Polską i pozostałą grupą 15 krajów środkowo-europejskich ,i tym samym  przygotowując  polską opinię publiczna do wizyty lipcowej w 2016 r. prezydenta Xi Jinping, w pełni potwierdził, że dla Chin dziś najważniejsze jest pozyskanie sojuszników, w tym też polskich sojuszników, do projektowania i rozwijania produkcji w sferach najwyższej techniki, konkurencyjnych  do produkcji najbardziej rozwiniętych krajów kapitalistycznych  dowodząc, że na tym właśnie  polu współpraca polsko-chińska, ma największe perspektywy. Jednocześnie zwracał –wspomniany reprezentant Chin szczególną uwagę, na to, że Chiny są bardzo dobrym rynkiem też dla innych rodzajów współpracy i dla innych polskich towarów, w tym zwłaszcza polskiej żywności. Mówił wprost, że w Chinach już od pewnego czasu bardzo lubią polską wołowinę  i smaczne polskie jabłka i chętnie będą importować Chiny polską żywność, właściwie w rozmiarach nieograniczonych. Przejście współczesnych Chin, do coraz lepszego zaspakajania różnorodnych potrzeb, coraz szerszych kręgów współczesnego chińskiego społeczeństwa,, skuteczna walka z ubóstwem, otwiera w tym zakresie olbrzymie perspektywy dla polskiego eksportu do Chin, towarów żywnościowych i innych towarów powszechnego użytku. Dotyczy to też innych krajów Europy Środkowej.

Chciałbym jednak  okazji  wyraźnie podkreślić,  że przebywając w przeszłości wiele razy w Chinach, ale też ostatnio jako jeden z nielicznych Polaków uczestniczących w Pekinie na kolej konferencji poświęconej wizji realizacji koncepcji 16+1, często spotkałem się z pytaniem, stawianym ekspertom zwłaszcza z Polski i wszystkich  16 krajów Europy Środkowej przez uczonych z Chińskiej Akademii  Nauk Społecznych  dotyczących   stosunku UE, zwłaszcza głównego członka UE – Niemców, do projektu 16+1. Przytłaczająca większość moich kolegów z Polski i innych krajów 16  odpowiadała na to pytanie, że nie widzi tutaj żadnej sprzeczności interesów między realizacją 16+1 a interesami  naszego niemieckiego partnera w tej sprawie podobnie jak interesami  innych zwłaszcza najbardziej rozwiniętych krajów UE. Ja natomiast widzę głębokie sprzeczności wspomnianych   interesów. Wynikają one z faktu, iż w procesie polskiej transformacji ustrojowej nie przez przypadek zniszczono zalążki polskiego przemysłu a zwłaszcza przemysłu najwyższych technik. Niestety uczynili to z reguły przedstawiciele właśnie rozwiniętych krajów Europy Zachodniej i częściowo USA.  Jeśli nasz kraj chce się odpowiednio  rozwinąć to musi dlatego poszukać dla siebie w ramach przeobrażeń zachodzących w UE takiego zakresu suwerennej autonomii, zwłaszcza ekonomicznej  który pozwalałby mu osiągać wielkie sukcesy  choćby w niezbędnej reindustrializacji realizowanej głownie właśnie z takimi partnerami jak Chiny i to głownie w inspiracji reindustrializacji jego narodowego przemysłu głownie najwyższych technik. Oczywiście wielkie i najbardziej rozwinięte kraje europejskie  chciałby swoje potężne  sukcesy w rozwoju szczególnie przemysłu najnowszych technik  i zagranicznej współpracy w tym zakresie w tym choćby współprace  z Chinami   monopolizować. Dlatego też uważam, że jednym z warunków ukształtowania nowych stosunków między CHRL a naszym krajem jest to, by Polska w większym niż dotąd stopniu w relacjach z rozwiniętymi krajami Zachodu w tym z Niemcami zadbała o to, aby oczywiście zachowując i respektując wszystkie reguły wynikające z przynależności do UE,  zapewnić sobie  taki zakres suwerenności, który pozwalałby jej w ramach niezbędnej reindustrializacji samodzielnie rozwijać nowoczesne techniki i osiągać w tej decydującej o naszym narodowym  rozwoju sprawie  odpowiednie sukcesy. W tym sukcesy osiągnięte w znacznym stopniu  poprzez coraz efektywniejszą  współprace z Chinami W strukturze bowiem przychodów przedsiębiorstw i całych gałęzi produkcji, tylko tam gdzie wykorzystuje się własny patent danego kraju, czy patenty i licencje wypracowane  w równoprawnej współpracy  właściwie tylko z Chinami mamy  szanse  na  zyski  wielokrotnie wyższe, niż wtedy gdy musimy  płacić za licencje czy patenty zagraniczne gdy chcemy na swoim narodowym terytorium podjąć tego rodzaju produkcje. Nie ma przy tym większego znaczenia czy jest to patent amerykański, francuski czy niemiecki. Biorąc to pod  uwagę powinniśmy  być pełni świadomi, że nasze narodowe interesy wymagają dziś podjęcia na szeroką skale współpracy z Chinami nad wypracowanym wspólnych patentów i licencji oraz podjęcia koprodukcji na nich opartych. Powinniśmy pilnie tego dokonać niezależnie jak do tego odniosą się rozwinięte i dominujące w Europie kraje, w tym szczególnie Niemcy. Wcześniej czy później będą musieli się z tym pogodzić. Ważnym warunkiem naszego rozwoju jest rozwinięta świadomość tego.

 

 

 

Artykuł dodano w następujących kategoriach: Chiny.