prof. dr. hab. Wojciech Pomykało
prorektor Wyższej Szkoły Mazowieckiej w Warszawie
Okres po 1989 r to w Polsce czas wielkich i głębokich zmian ale też i wielkiej niepewności oraz głębokich,wręcz narodowych zawirowań. Powstawał i ukształtowany został wtedy w Polsce nowy ustrój społeczny ale już od jego narodzin nie bardzo było wiadomo, co się w toku dokonywanych zmian ostatecznie narodzi. Ludzie pracy w Polsce, szerokie kręgi polskiego społeczeństwa wierzyły w narodziny jakiejś nowej ery w dziejach naszej ojczyzny, radykalnej zmiany położenia i perspektyw naszego narodu, a zwłaszcza powstania szans na znaczącą poprawę ciężkiego losu ludzi pracy. Niektórzy nawet wierzyli w dokonującą się wówczas rzekomo wielką rewolucję ludową. Natomiast ostatecznie dokonano przewrotu, na którym skorzystały – jak się potem okazało- głównie coraz bardziej tłuste nowe i częściowo też wręcz stare elity. Jeżeli chodzi o szersze kręgi społeczne to z reguły pozostawały one w dość trudnej sytuacji, nawet często pogarszającej ich los. Przy okazji dokonywanych zmian zniszczono natomiast zalążek polskiego przemysłu, jeszcze bardzo niedoskonały, obarczony wieloma wadami ale jednak zalążek. Zwłaszcza dotyczyło to przemysłu najnowocześniejszych technik (B+R) którego posiadanie i dynamiczny rozwój decyduje w sposób decydujący współcześnie o pomyślnych losach poszczególnych narodów. Nie tylko zniszczono wtedy w Polsce ten uniwersalny fundament narodowej pomyślności każdego narodu zwłaszcza w XXI wieku ale żadna grupa (partia) sprawująca władze po 1989 r. nie tylko nie rozumiała jakie to rodzi narodowe zagrożenie ale zwłaszcza nie podjęła realnych działań na rzecz odbudowy i rozwoju wspomnianej, współcześnie wręcz bardzo znaczącej i ciągle nabierającej znaczenia podstawy aktualnych i długofalowych szans każdego współczesnego narodu w zakresie jego rzeczywistej pomyślności. W efekcie zrodziło to wszystko razem w ostatnich latach nasilający się kryzys władzy i narodu oraz dość powszechne, społeczne niezadowolenie, bez z reguły zrozumienia jego głębszych źródeł.
W 2015 roku na kanwie wspomnianego kryzysu doszła do władzy nowa partia polityczna, która zdecydowanie skrytykowała dotychczasowy stan rzeczy i obiecała jego zmianę i radykalną poprawę bytu ludzi pracy. Pewne elementy głoszonego przez nią programu nawet współcześnie realizuje – choćby wsparcie dla rodzin zwłaszcza uboższych. Inne przygotowuje do realizacji jak dla przykładu obniżenie wieku emerytalnego. Następne deklaruje, że są w toku realnego przygotowania. Z części wycofuje się. Powstaje jednak oczywiste, ważne pytanie czy nowej władzy uda się skutecznie zrealizować choćby częściowo obiecaną narodowi radykalną poprawę warunków życia w Polsce szerokiego kręgu polskiego społeczeństwa w miarę w nie zbyt odleglej perspektywie, oraz czy uda się przełamać dotychczasowy impas rozwojowy naszego kraju i narodu.
W innej natomiast sytuacji niż znalazł się współcześnie nasz kraj i naród znajduje się aktualnie kraj i naród Chińskiej Republiki Ludowej. CHRL przez 30 lat odnotowywała gigantyczny wzrost PKB: 10 proc. rocznie, produkując i osiągając wielkie sukcesy, przede wszystkim, dlatego, że pobudziła skutecznie swoją gospodarkę, oferując światu tanie, powszechne dostępne towary wyprodukowane w Chinach, głęboko stając się obecna na światowych rynkach. Potrafiła też częściowo poprawić standard życia ludzi w swojej potężnej ludnościowo i terytorialnie ojczyźnie. Od kilkudziesięciu lat jeżdżę do Chin i mogę posłużyć się informacjami , które są bardzo charakterystyczna dla tego procesu. Kiedy w 1978 Deng Xiaoping zaczął realizować swoją rewolucyjną reformę to w kraju liczącym wówczas około 1 miliard 200 mln ludności. 600- 700 mln ludzi żyło w ubóstwie. W tej chwili jest tam ok. 60-80 mln ludzi znajdujących się w stanie ubóstwa stanowiącego dla CHRL mimo jego tak drastycznego ograniczenia niebezpieczną, wręcz tykającą bombę. Dlatego współczesne Chiny opracowały program i przystąpiły do działań mających na celu rozwijanie tych działów gospodarki a zwłaszcza przemysłu najnowszych technik które są obecnie fundamentem stworzenia podstawy zarówno eliminacji cięgle jeszcze występującego ubóstwa jak też mocnym fundamentem zbudowania najważniejszego z możliwych trwałego fundamentu szeroko rozumianej, długotrwałej, narodowej pomyślności.
Przed Polską stoi w tym samym czasie inny ale też wielki problem wyjaśnienia trudnego pytania czy nowo rządzącym od 2015 r. uda się wypracować środki umożliwiające realizację, czy wręcz spełnienie, zaspokojenie aspiracji szerokich rzesz polskich ludzi pracy i znaleźć odpowiedz na pytanie jak zabezpieczyć efektywnie rzeczywiście potrzebne ogromne środki materialne aby gospodarka naszego kraju nie zawaliła się pod ciężarem realizacji obiecanych wydatków socjalnych. Chiny natomiast z kolei stoją przed innym wielkim wyzwaniem – co zrobić, aby dotychczasową dynamikę rozwoju utrzymać na poziomie choćby tylko nieco wyższym niż 6 % wzrostu PKB rocznie i zarazem jak skutecznie wejść w nową fazę rozwoju, w której, współcześnie o ostatecznym efekcie współzawodnictwa z rozwiniętymi krajami kapitalistycznymi, a szczególnie z USA będzie decydowało jako główna podstawa najważniejszy z ważnych, jeden ale dominujący element dokonywanych przeobrażeń, to znaczy realne efekty osiągane w realnym współzawodnictwie z rozwiniętymi najbardziej krajami to znaczy dokonywany rozwój przemysłu najwyższych technik: (B+R) i rzeczywista konkurencyjność jego chińskiego segmentu w stosunku do jego części funkcjonujących w rozwiniętych krajach kapitalistycznych.
A zatem oba nasze kraje znalazły się w sytuacji choć zupełnie innego ale występującego, głębokiego zakrętu dziejowego. Można oczywiście łatwo skonstatować, że są to dość odmienne zakręty oraz, że mimo pozornych tylko podobieństw znajdują się w sytuacji faktycznie odmiennej, w której różnice dominują nad podobieństwami, co powoduje, że starania o efektywną współprace już są a zwłaszcza w nadchodzącej przyszłości mogą być dość trudne. A jednak wydaje mi się, że historia naszych krajów i współczesna ich odmienność tak bardzo duża mimo wszystko współcześnie wykreowały sytuacje w której – jak rzadko kiedy- nie tylko zachodzi możliwość naszej bliskiej współpracy ale występuj jej wręcz oczywista konieczność. Aby ją zilustrować dostatecznie wyraziście postanowiłem odwołać do mego ciekawego, osobistego doświadczenia, Po zakupie przez Polskę samolotu wielozadaniowego F-16 na początku XX wieku zostałem zaproszony do tzw. Komisji Offsetowego obradujący w ramach realizacji swych zadań statutowych na terenie i pod auspicjami Instytutu Bezpieczeństwa Narodowego funkcjonującego przy prezydencie Stanów Zjednoczonych. Z tej racji miałem bezpośrednią ,niebywałą sposobność zapoznać się ze staraniami Polaków reprezentujących różne przedsiębiorstwa polskie, instytuty naukowe i uczelnie proponujących w tej znaczącej instytucji reprezentatywnym przedstawicielom Stanów Zjednoczonych, realizacje w ramach wykorzystania przyznanego Polsce 6-cio miliardowego offsetu, różnych swoich projektów dążąc do ich realizowania wspólnie z amerykańskimi przedsiębiorstwami, instytutami badawczymi i uczelniami na podstawie offsetowej umowy polsko-amerykańskiej było warunkiem odpowiedniego wykorzystania przez reprezentantów naszego narodu amerykańskiego funduszu offsetowego gwarantowanego Polsce przy zakupie F-16. Najciekawszym z tych projektów była propozycja, polskiego Instytutu Lotnictwa – a Polska ma gigantyczne, historycznie bogate doświadczenia w konstruowaniu samolotów – wspólnej polsko-amerykańskiej produkcji nie tylko zaprojektowanej w tym instytucie taksówki powietrznej, ale gotowego już jej prototypu oczywiście poprzez oparcie całego tego przedsięwzięcia na wykorzystaniu wspomnianego funduszu offsetowego. Praktycznie jednak rzecz biorąc wszystkie polskie propozycje złożone wtedy Amerykanom na posiedzeniach Instytutu Bezpieczeństwa Narodowego zostały przez nich konsekwentnie odrzucone. Na początku nie rozumiałem dlaczego. Dopiero po pewnym czasie okazało się, że Amerykanie zainteresowani są tylko tym, aby produkować produkty najwyższych technik wyłącznie na podstawie własnych patentów, co najwyżej zlecając zagranicznym kontrahentom w krajach gdzie jest w miarę tania siła robocza w zakupionych przez siebie zakładach, lub zakładach którym to zlecą produkcje takich części do gotowych, północno-amerykańskiego produktów wysokie techniki które dla całości ich produkowania posiadają tylko peryferyjne znaczenie. W sumie z planowanego amerykańskiego 6 miliardowego offsetu trafiło do Polski zaledwie paręset milionów dolarów. Źródłem takiej sytuacji we współczesnym świecie, jest to, że podstawą najwyższych z możliwych współcześnie dochodów jest monopol najbardziej rozwiniętych współczesnych krajów a ściśle stojącego za nim coraz bogatszego, wielkiego kapitału w zakresie produkowania i dystrybucji współczesnych produktów najwyżej techniki. Realizacja bezwzględna takiej polityki pogłębia bowiem pożądany przez nich dystans rozwiniętych krajów specjalizujących się w takiej produkcji to znaczy w zakresie realizacji produktów najwyżej techniki w stosunku do krajów i narodów pozbawionych możliwości ich produkcji i sprzedaży we współczesnym świecie. Stanowi to zresztą fundament współczesnego panowania bogatych nad biednymi. Dlatego Amerykanie uczestniczący w prezentowanych obradach nie byli zainteresowani proponowaną przez polski Instytut Lotnictwa koprodukcją amerykańskich przedsiębiorstw lotniczych z polskim instytutem badawczym taksówki powietrznej realizowanej na podstawie polskiego patentu nawet uzyskanej międzynarodowej licencji. Chętnie natomiast zgodzili się na usługową działalność tego instytutu przy planowaniu i rozwijaniu nowych, swoich konstrukcji lotniczych oraz doskonaleniu swoich wytworów dotąd produkowanych w amerykańskich przedsiębiorstwach lotniczych. Dzięki temu mimo a może właśnie dlatego, że ten instytut nastawił się obecnie prawie wyłącznie na wspomnianą usługową działalność na rzecz amerykańskich przedsiębiorstw lotniczych posiada on i jego kadra współcześnie doskonałą kondycje finansową a północno-amerykańscy jego partnerzy nie tylko chwalą ale wręcz premiują sukcesy tego instytutu i wkład który wnoszą jego dyrekcja i pracownicy w sukcesy północno-amerykańskiego przemysłu lotniczego a nawet do wzrostu militarnej potęgi USA. Tylko ma to wszystko jedną generalną wadę. Instytut ten nie pracuje na rzecz rozwiązania trudnych problemów naszej ojczyzny czy też ta jego funkcja jest faktycznie realizowana. Wspomniany instytut i podobne mu polskie instytucje często współcześnie nie pracują na naszą wspólną ,narodową pomyślność. Wyobraźmy sobie jakie mogło by dla narodowej pomyślności Polek I Polaków mieć znaczenie inna sytuacja w ramach której wspomniany instytut i szereg podobnych mu instytucji naukowych, czy naukowo – dydaktycznych naszego kraju razem z nareszcie mądrymi politykami i administratorami naszej ojczyzny potrafili by znaleźć zagranicznych partnerów z odpowiednimi finansami którzy chętnie skorzystali by z ich znaczącego dorobku badawczego a zwłaszcza konstrukcyjnego i posłużyli się nim dla wypracowania wspólnych sukcesów w światowej konkurencyjnej walce na rzecz wypracowania dla naszego narodu całkowicie nowej europejskiej i światowej jego sytuacji. Natomiast dla naszych zagranicznych, nowych partnerów otwierała by taka współpraca ze wspominanymi polskimi instytucjami możliwość szybszego osiągnięcia sukcesów w ich nasilającej się współcześnie konkurencyjnej walce z potęgami dotąd nad nimi technicznie dominującymi.
Współczesna Polska i Chiny – bo o Chinach i Chińczyków mam na myśli gdy przywołuje możliwych nowych partnerów naszego narodu w szukaniu sposobów na wielki narodowy sukces Polek i Polaków w nadchodzących czasach- znalazły się w sytuacji, która powinna ich zbliżać i być podstawą radykalnych zmian w ich dotychczasowej ograniczonej współpracy z reprezentantami polskiego narodu i naszymi wybitnymi technikami którzy mogą pomóc współczesnym Chińczykom w szybkim, dynamicznym skróceniu dzielącego ich dystansu technicznego od USA ale też dla przykładu do współczesnych Niemiec. Polska może natomiast dzięki takim nowym płaszczyzną współpracy z Chinami właśnie w takich dziedzinach wybrnąć z dość dramatycznego kłopotu zapewnienia realizacji nie tylko rządowego Programu 500 plus, nie tylko z efektów obniżenia wieku emerytalnego czy rozwiązania wielu problemów materialnych, jak choćby radykalnego obniżenia progu podatkowego, tylko, wtedy jeżeli rzeczywiście zdołamy jako naród wejść w kooperację ze współczesnymi Chinami w zakresie przygotowania, opracowywania i wdrażania patentów i opartych na nich szerokiej i dynamicznej koprodukcji w zakresie towarów najwyższej współczesnej techniki. Dowiedziałem się dla przykładu niedawno, iż w Polsce kilka wyższych uczelni technicznych i różne grupy biznesmenów pracują nad polską konstrukcją silnika elektrycznego oraz silnika hybrydowego elektryczno-wodorowego, i że są mocno zaawansowane prace w projektowaniu oraz konstruowaniu takich silników, które mógłby by być bardzo ważnym elementem w podjęciu dla przykładu masowej produkcji średniolitrażowego samochodu osobowego do obsługi głownie ruchu miejskiego oraz podobnej konstrukcji autobusów głownie miejskich. Myślę, iż w ramach rozmów z partnerami chińskimi można skutecznie zrealizować koncepcje takiego samochodu choćby na początek osobowego z chińską, bardzo piękną karoserią, ale z polskim silnikiem elektrycznym, i ewentualnie hybrydowym elektryczno-wodorowym który to samochód byłby w Chinach produkowany na tamtejszy rynek i na rynki azjatyckie, afrykańskie i amerykańskie, a w Polsce na rynek całej Europy Środkowej, oraz na potężny i bardzo chłonny w tym zakresie rynek całej UE. Uważam, że byłaby to naprawdę wielkim projektem, i stać by się mogło wręcz polsko-chińskim reprezentacyjnym i wysoko dochodowym produktem narodowym. Myślę, że od realizacji takich i podobnych wielkich przedsięwzięć w dużej mierze zależy to, czy w najbliższym okresie Polska zdoła wyjść z tego niebezpiecznego zakrętu, którego istota sprowadza się do pytania, czy obietnice zapewnienia naszemu narodowi wysokiego standardu życia i utrzymania i zdynamizowania wysokiego spożycia będą miały zaplecze w odpowiednich dochodach naszego narodu i ludności naszego kraju. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że na takich płaszczyznach rozstrzyga się współcześnie ten wielki problem i ,że we współpracy z nowym i wielkim oraz znaczącym partnerem, we wspólnym wypracowaniu i wdrażaniu najnowocześniejszej technologii i techniki może jedynie rozstrzygnąć się los naszego narodu, oraz jego prawdziwa pomyślność.
Myślę też, że taka orientacja i takie myślenie powinno stanowić inspiracje oraz fundamentalną podstawa do tego, aby zaproponować Chińczykom podobne do tych jak te które nieskutecznie przed laty oferował amerykanom polski Instytut Lotnictwa pomysły dotyczące zaprojektowania i produkcji polsko-chińskiej taksówki powietrznej polskiej konstrukcji. Dziś można do tego projektu w rozmowach z Chinami wrócić choć już być może bez udziału w tym przedsięwzięciu wspomnianego instytutu, a przy dominującym udziale innych polskich ośrodków badawczo-konstrukcyjnych. Projekty takie mogły by być przydatne współczesnym Chinom, które z racji rozległego własnego obszaru i dużych odległości bardzo potrzebują takiej taksówki, której nowy model może dziś być bardzo interesujący nie tylko dla współczesnych Chin ale wielu innych państw i narodów. Wydaje się, że może to być też atrakcyjny towar eksportowy polsko-chiński. Bardzo wielkim rynkiem dla takiej taksówki może być Afryka czy Ameryka Południowa. Oczywiście, że pierwotny jej projekt i jego prototyp musiałyby by być dzisiaj głęboko przekonstruowane. Koniecznie wyposażony w silnik elektryczny, czy hybrydowy elektryczno-wodorowy, ale właśnie w takiej dziedzinie koprodukcji produktów najnowszej techniki trzeba szukać podstaw możliwej znaczącej i efektywnej współpracy wielkiego narodu chińskiego i średniej wielkości narodu polskiego ale położonego i funkcjonującego strategicznie w samym środku Europy. I na takich podstawach można i trzeba znajdować płaszczyzny nowej fazy współpracy polsko-chińskiej i środkowo-europejsko – chińskiej otwierając nowe perspektywy rozwoju zarówno wielkiemu, chińskiemu mocarstwu jak narodowi polskiemu i pozostałych 15 innym, narodowym partnerom Chin z Europy Środkowej. Otwiera to nowe perspektywy zarówno dla naszej ojczyzny jak i narodów całej Europy Środkowej choćby w ramach coraz pełniejszej i skuteczniejszej realizacji Jedwabnego Szlaku 16+1.
Preferencje dla współpracy polsko-chińskiej w dziedzinie realizacji przedsięwzięć ze sfery najwyższej techniki, opartych na patentach polskich czy chińskich, oraz innych krajów Europy Środkowej to oczywiście najważniejszy element przyszłościowej współpracy polsko i środkowo europejsko-chińskiej. Najważniejszy, ale nie jedyny z możliwych. Przedstawiając na spotkaniu zorganizowanym przez Stowarzyszenie Obywatelskie „Dom Polski”, i osobiście jej prezesa Wiesława Klimczaka w Sali Kolumnowej Uniwersytetu Warszawskiego, Pan Wang Xiaohui, zastępca kierownika Wydziału Promocji KC ChPK a zarazem v-minister rządu chińskiego prezentując chińskie wizje współpracy z Polską i pozostałą grupą 15 krajów środkowo-europejskich ,i tym samym przygotowując polską opinię publiczna do wizyty lipcowej w 2016 r. prezydenta Xi Jinping, w pełni potwierdził, że dla Chin dziś najważniejsze jest pozyskanie sojuszników, w tym też polskich sojuszników, do projektowania i rozwijania produkcji w sferach najwyższej techniki, konkurencyjnych do produkcji najbardziej rozwiniętych krajów kapitalistycznych dowodząc, że na tym właśnie polu współpraca polsko-chińska, ma największe perspektywy. Jednocześnie zwracał –wspomniany reprezentant Chin szczególną uwagę, na to, że Chiny są bardzo dobrym rynkiem też dla innych rodzajów współpracy i dla innych polskich towarów, w tym zwłaszcza polskiej żywności. Mówił wprost, że w Chinach już od pewnego czasu bardzo lubią polską wołowinę i smaczne polskie jabłka i chętnie będą importować Chiny polską żywność, właściwie w rozmiarach nieograniczonych. Przejście współczesnych Chin, do coraz lepszego zaspakajania różnorodnych potrzeb, coraz szerszych kręgów współczesnego chińskiego społeczeństwa,, skuteczna walka z ubóstwem, otwiera w tym zakresie olbrzymie perspektywy dla polskiego eksportu do Chin, towarów żywnościowych i innych towarów powszechnego użytku. Dotyczy to też innych krajów Europy Środkowej.
Chciałbym jednak okazji wyraźnie podkreślić, że przebywając w przeszłości wiele razy w Chinach, ale też ostatnio jako jeden z nielicznych Polaków uczestniczących w Pekinie na kolej konferencji poświęconej wizji realizacji koncepcji 16+1, często spotkałem się z pytaniem, stawianym ekspertom zwłaszcza z Polski i wszystkich 16 krajów Europy Środkowej przez uczonych z Chińskiej Akademii Nauk Społecznych dotyczących stosunku UE, zwłaszcza głównego członka UE – Niemców, do projektu 16+1. Przytłaczająca większość moich kolegów z Polski i innych krajów 16 odpowiadała na to pytanie, że nie widzi tutaj żadnej sprzeczności interesów między realizacją 16+1 a interesami naszego niemieckiego partnera w tej sprawie podobnie jak interesami innych zwłaszcza najbardziej rozwiniętych krajów UE. Ja natomiast widzę głębokie sprzeczności wspomnianych interesów. Wynikają one z faktu, iż w procesie polskiej transformacji ustrojowej nie przez przypadek zniszczono zalążki polskiego przemysłu a zwłaszcza przemysłu najwyższych technik. Niestety uczynili to z reguły przedstawiciele właśnie rozwiniętych krajów Europy Zachodniej i częściowo USA. Jeśli nasz kraj chce się odpowiednio rozwinąć to musi dlatego poszukać dla siebie w ramach przeobrażeń zachodzących w UE takiego zakresu suwerennej autonomii, zwłaszcza ekonomicznej który pozwalałby mu osiągać wielkie sukcesy choćby w niezbędnej reindustrializacji realizowanej głownie właśnie z takimi partnerami jak Chiny i to głownie w inspiracji reindustrializacji jego narodowego przemysłu głownie najwyższych technik. Oczywiście wielkie i najbardziej rozwinięte kraje europejskie chciałby swoje potężne sukcesy w rozwoju szczególnie przemysłu najnowszych technik i zagranicznej współpracy w tym zakresie w tym choćby współprace z Chinami monopolizować. Dlatego też uważam, że jednym z warunków ukształtowania nowych stosunków między CHRL a naszym krajem jest to, by Polska w większym niż dotąd stopniu w relacjach z rozwiniętymi krajami Zachodu w tym z Niemcami zadbała o to, aby oczywiście zachowując i respektując wszystkie reguły wynikające z przynależności do UE, zapewnić sobie taki zakres suwerenności, który pozwalałby jej w ramach niezbędnej reindustrializacji samodzielnie rozwijać nowoczesne techniki i osiągać w tej decydującej o naszym narodowym rozwoju sprawie odpowiednie sukcesy. W tym sukcesy osiągnięte w znacznym stopniu poprzez coraz efektywniejszą współprace z Chinami W strukturze bowiem przychodów przedsiębiorstw i całych gałęzi produkcji, tylko tam gdzie wykorzystuje się własny patent danego kraju, czy patenty i licencje wypracowane w równoprawnej współpracy właściwie tylko z Chinami mamy szanse na zyski wielokrotnie wyższe, niż wtedy gdy musimy płacić za licencje czy patenty zagraniczne gdy chcemy na swoim narodowym terytorium podjąć tego rodzaju produkcje. Nie ma przy tym większego znaczenia czy jest to patent amerykański, francuski czy niemiecki. Biorąc to pod uwagę powinniśmy być pełni świadomi, że nasze narodowe interesy wymagają dziś podjęcia na szeroką skale współpracy z Chinami nad wypracowanym wspólnych patentów i licencji oraz podjęcia koprodukcji na nich opartych. Powinniśmy pilnie tego dokonać niezależnie jak do tego odniosą się rozwinięte i dominujące w Europie kraje, w tym szczególnie Niemcy. Wcześniej czy później będą musieli się z tym pogodzić. Ważnym warunkiem naszego rozwoju jest rozwinięta świadomość tego.