Jak zmienia się ukraińskie społeczeństwo

Fundacja Batorego, Warszawa. 14.09.2022. Debata on line

Panelisci

  • Natalia Czernysz (Lwowski Narodowy Uniwersytet im. Iwana Franki we Lwowie)
  • Ołeksandra Dejneko (Wydział Socjologii Narodowego Uniwersytetu im. Karazina w Charkowie)
  • Ołeksyj Harań (dyrektor naukowy Fundacji Inicjatyw Demokratycznych, profesor Akademii Kijowsko-Mohylańskiej)
  • Jewhen Hołowacha (dyrektor Instytutu Socjologii Narodowej Akademii Nauk Ukrainy)
  • Jewhen Hołowacha 

Wypowiedzi nie autoryzowane. Śródtytuły pochodzą od redakcji.

Skomplikowana sytuacja społeczeństwa w ostatnich 29 latach

Wśród kategorii nauk społecznych niespodziewanie w ostatnim czasie na pierwszy plan wychodzi kategoria wytrwałości narodowej, czyli zdolności do przeciwstawienia się wyzwaniom i zagrożeniom, które są powiązane ze stanem spraw politycznych i gospodarczych we współczesnym świecie. Według ocen międzynarodowych, i według ocen samych Ukraińców, czyli ogólnych ocen wewnętrznych, ta wytrwałość ukraińska, ta odporność oceniana była niezbyt wysoko. I całokształt tych ocen zależał od faktu, że w kierownictwie rosyjskim ukształtowała się błędna opinia głosząca, że Ukraina jako nieukształtowany i bardzo nieodporny naród, społeczeństwo, które jest szarpane przez polityczne i regionalne spory, nie będzie mogła zawalczyć o swoją wolność, suwerenność, o własną niepodległość. I właśnie ta ocena niskiego poziomu i odporności narodowej Ukraińców spowodowała, że Rosjanie zaczęli realizować tak awanturniczy projekt, w którym nie mogli zwyciężyć. Dlaczego? Dlatego, że nie czytają prac ukraińskich socjologów i nie rozumieli społeczeństwa ukraińskiego.

W 2021 r przygotowane było sprawozdanie Ukraińskiej Akademii Nauk, gdzie był rozdział poświęcony socjologii, które dotyczyło odporności narodowej, czyli zdolności przeciwstawiania się zagrożeniom i ryzykom. I w tym rozdziale socjologicznym pokazane było, że poziom odporności narodowej był według wielu wskaźników socjologicznych wystarczająco wysoki.

Jednak należy być obiektywnym i trzeba powiedzieć uczciwie, że w ciągu ostatnich 29 lat, szczególnie w ciągu 22 lat, widzieliśmy bardzo skomplikowaną sytuację jeśli chodzi o społeczeństwo ukraińskie. Było to społeczeństwo sprzeczności, rozbieżności, społeczeństwo ambiwalentne, czyli Ukraińcy byli nieokreśleni, jeśli chodzi o aspekty geopolityczne, moralne i psychologiczne. Pod względem geopolitycznym jeszcze przed 2014 r kierunek integracji europejskiej był ogólne był odbierany dość pozytywnie, jednak kierunek integracji postradzieckiej nie był odbierany gorzej, a w niektórych latach, np. w roku 2012, był ważniejszy niż wektor integracji europejskiej. Pod względem społeczno-gospodarczym większość społeczeństwa nie miała pewności, że kapitalizm dał coś dobrego, coś wartościowego, co odróżniało go od modelu radzieckiego, modelu socjalistycznego. Większość była przekonana, iż coś, straciła, a nie zdobyła, jeśli chodzi o poziom życia i wszystko to, co dotyczy sytuacji gospodarczej społeczeństwa.

I wreszcie aspekt moralno – psychologiczny. Fenomen większości , o którym było dużo napisane w latach 90-tych, i na początku lat dwutysięcznych, który nie był adekwatny w kontekście całego społeczeństwa, czyli taka samoocena – wszytko to wskazywało na pierwszy rzut oka na niezdolność społeczeństwa ukraińskiego do pozytywnych zmian. Jednak już po Rewolucji Godności w 2014 r. zauważono istotne zmiany. Przede wszystkim dobrze określony był kierunek integracji europejskiej i rozwoju społeczeństwa i przeważająca większość wspierała ten kierunek, a kierunek integracji postsowieckiej miał ok. 25 proc. zwolenników. Czyli większość zmalała tylko do jednej czwarte i tym samym wykształcił się już ostatecznie ten geopolityczny kierunek. Niestety ten geopolityczny kierunek nie był wspierany przez inne wskaźniki i aspekty związane z możliwością realnych zmian społecznych. Czyli Ukraińcy dopiero określili swój kierunek, ale nie mieli jeszcze tego, co można by nazwać wystarczającym potencjałem dla zrealizowania tego kierunku.

I te ostatnie 7 lat, które zmieniało społeczeństwo, one powoli jednoczyły społeczeństwo, a które tak naprawdę otworzyło się po tej dużej inwazji rosyjskiej z 24 lutego br. Czyli ten potencjał ludzie zaczęli realnie widzieć, oceniać, odczuwać i uświadamiać sobie, że innej drogi Ukraina nie może mieć. A później było coraz większe rozczarowanie, jeśli chodzi o relacje z Rosją, która przed 2014 rokiem była traktowana jako taki naturalny towarzysz, a nawet jako patron. To wszystko odchodziło, a na pierwszy plan wchodziło doświadczenie historyczne Ukrainy, która przez wiele stuleci miała swoje instytucje samoorganizacji, demokracji wojskowej, Ukrainy, która miała swoje skomplikowane relacje geopolityczne Sybiru z aktorami geopolitycznymi. Całościowo rzecz ujmując to wszystko stanowiło ten fundament, na którym już w tydzień po inwazji zmienił się odbiór rzeczywistości na Ukrainie. I pod względem politycznym i jeśli chodzi o racjonalną czy emocjonalną ocenę.

Jest kilka przykładów, które pokazują jak bardzo zmienił się odbiór instytucji ukraińskich. Zaufanie do prezydenta Zalenskiego wzrosło – prezydenci Ukrainy przed 204 r. zawsze byli gorzej oceniani niż prezydencji w innych krajach, a przede wszystko prezydent Putin. To wszystko bardzo się zmieniło. Nie chodzi tylko o instytucje prezydenta. Też inne ważne instytucje polityczne stały się i zaczęły być odbierane przez Ukraińców jako przeważnie politycznie pozytywne. Wcześniejsze badania pokazywały, że one były bardzo negatywnie odbierane w społeczeństwie ukraińskim. Później bardzo ważna była ocena drogi, która idzie Ukraina. W 2000 i 2001 roku 75 proc. badanych mówiło, że ona zmierza w niewłaściwym kierunku, ale już na początku marca 2002 75 proc utrzymywało, że idzie we właściwym kierunku.

Jeżeli analizujemy emocjonalny komponent to, jeśli w 2001 r. główną emocją odczuwaną przez ludzi to był smutek, który oczywiście nadal istnieje, to się nie zmieniło, to teraz to, co ludzie zaczęli odczuwać to była duma ( 75 proc.). Ta radość po smutku nie jest oczywiście możliwa. Jest też stres. Jego poziom jest bardzo wysoki, ale bardzo zrozumiały, ponieważ wojna uderza w życie ludzi. Gdy ludzie czują przede wszystkim dumę, a następnie radość, to jest niezwykły fenomen tego uniesienia narodowego, ducha narodowego. Tutaj na pierwsze miejsca wyszły takie wartości jak niepodległość, samorealizacja, których Ukraińcy nigdy nie demonstrowali. Wystarczał im tylko dostatek. Zarazem bardzo wolno, ale rozwijał się proces postrzegania siebie jako obywatela Ukrainy. Jeszcze w 2012 r. tylko 62 proc. Ukraińców postrzegało siebie jako obywateli Ukrainy, a na początku niepodległości Ukrainy było to zaledwie 40 proc. Natomiast już w marcu tego roku i aż do ostatnich badań, które zostały przeprowadzone w sierpniu, ten wskaźnik sięga 97 proc.

Gdybyśmy tutaj pokusili się o jakieś porównania, paralele z naukami przyrodniczymi, to można powiedzieć, że następują zmiany o charakterze tektonicznym. Głównym czynnikiem tych zmian jest oczywiście prezydent Federacji Rosyjskiej. A zatem tragedia Ukrainy przekształciła się w proces formowania Ukrainy w kraj o społeczeństwie absolutnie skonsolidowanym, zintegrowanym, a wg wielu wskaźników praktycznie zatarły się odrębności regionalne. W ciągu zaledwie kilku tygodni, czy wręcz dni, nastąpiły zmiany o charakterze zasadniczym. Gdybyśmy pokusili się o podsumowanie zmian, które w tym momencie nastąpiły to trzeba by je określić jako zmiany o charakterze zasadniczym. To, co zostało uzyskane, ten dorobek ostatnich ośmiu lat, nie zmienia się, nie ma mowy o żadnym odwrocie w kierunku wschodnim, ale dodaje się do tego nowe cechy i bardzo istotne charakterystyki społeczne i socjologiczne. Dziś możemy powiedzieć, że społeczeństwo ukraińskie jest gotowe do realizacji założonych celów konsekwentnej integracji europejskiej i pozyskania cech nowoczesnego narodu europejskiego.

Natalia Czernysz

Jakim narodem dziś są Ukraińcy.

Czy Ukraina jest narodem – państwem, czy narodem- kulturą? Był to punkt polemiki, która została zapoczątkowana jeszcze w XIX w. Tj. czy Ukraińcy są w stanie dobić się swojego państwa i utrzymać to państwo, czy też Ukraina jest skazana na porażkę? Badacze ukraińscy wskazali trzy okresy historyczne, w których Ukraina miała swoją niepodległość i państwo, które potem traciła. Pierwsze to Rus Kijowska, czyli X- XI w., potem możemy mówić o państwie ukraińskim, kozackim, w połowie XVII w., a po raz trzeci były to walki narodowo-wyzwoleńcze toczone w latach 1918-1922. I za każdym razem Ukraina wybijała się na niepodległość, ale potem ja traciła.

Michaiło Kruszewski, najbardziej znany ukraiński historyk, historyk Ukrainy, wydał pierwszą, udokumentowaną historię Ukrainy. Napisał w 1919 r. – chciałem zrozumieć dlaczego Ukraina zdobywała niepodległość i jak ją traciła? Kim zatem jesteśmy? Czy Ukraińcy są w stanie zdobyć swoje państwo, wywalczyć, wybić na niepodległość, czy też nie. Jeżeli nie, to nie traćmy sił – śpiewajmy, tańczmy, twórzmy teatr, itd. Nie będzie niepodległości.

To, co Kruszewski chciał zrozumieć przy pomocy socjologii, to odpowiedź na pytanie czy mamy szanse by zdobyć państwowość? Czy mamy szanse, aby stworzyć ukraiński naród polityczny? Czy niezależnie od przynależności etnicznej zrobimy to? I ta dyskusja toczy się nadal. Niektórzy mówili, że są dwie Ukrainy, i one nigdy nie będą razem. I tutaj Mikoła Arabczuk powtórzył tezę Hantingtona, który w swojej książce pt. „ Zderzenie cywilizacji” powiedział, że Ukraińcy będą na granicy dwóch cywilizacji, a Dniepr będzie granica tego historycznego podziału. I ten stereotyp trwał aż do dzisiaj.

Ja posługuję się pojęciem fali. Na początku jest cicho, nic się nie dzieje, ale z czasem na dole różne siły powstają i nagle pojawia się fala, która zmienia to wszystko w ciągu kilku miesięcy. I teraz zastanawiamy się, dlaczego tak się stało? Były jednak jakieś siły, gdyż z pustki nie może nic powstać? A jednak coś się stało. Według mnie najważniejszy skutek tych zmian tektonicznych to jest powstanie ukraińskiego narodu politycznego, tj. niezależnie od przynależności etnicznych, niezależnie od tego czy jesteśmy z Doniecka czy ze Lwowa, niezależnie nawet od tego w jakim języku mówimy.

Na froncie wojny z Rosją połowa żołnierzy, jeżeli nawet nie więcej, mówi w jeżyku rosyjskim. Nie słowa są najważniejsze, najważniejsze są uczynki, działania, zachowanie się. W normalnym procesie to by trwało i trwało, ale przyszła ta fala, i tak się stało. Podczas pobytów w USA i Kanadzie poznałem prace badaczy ukraińskich, którzy mówił, iż naród ukraiński będzie silny, kiedy budując swoje państwo potwierdzi to krwią. Zastanawiałem się dlaczego w czasach demokracji, podczas rozwoju i pokoju, mówić o krwi. Ale teraz myślę, że ci badacze mówili to o czym wiedzieli, tj. o powolnym rozwoju jakim cieszyła się Ukraina po rozpadzie ZSRR. Być może było to dobre. Ale teraz płacimy ogromna cenę, tj. płacą ją ci, którzy giną na froncie. Tu chciałabym podziękować narodowi polskiemu za to ogromne wsparcie, za przyjęcie największej ilości emigrantów ukraińskich spośród wszystkich państw świata.

Możemy teraz mówić, iż nie ma dwóch Ukrain. Kiedyś mój artykuł zatytułowałam „ Dwie lub dwadzieścia dwie Ukrainy”. Naliczyliśmy osiem Ukrain, ale wtedy wiedzieliśmy regiony, ten podział, i te różnice. Teraz tego nie ma. Wszystkie nasze badania to pokazują. Grupa socjologiczna Rating przeprowadziła siedemnaste, ogólnonarodowe badanie opinii społecznej pytając o tożsamość. I przeważająca większość wybrała odpowiedź – „ obywatel Ukrainy” – 84.7 proc. A w badaniach Kijowskiego Instytutu Socjologii – 94 proc. I tutaj są spory. A ta podstawa „ obywatel Ukrainy”, to jest wskaźnik, który pozwala odpowiedzieć na pytanie – mamy ten naród, czy nie mamy. On już się ukształtował, jest mocny i silny dlatego, że został okupiony krwią.

W 2013 r udzieliłam wywiadu kanałowi telewizyjnemu „ Aj Jazzira” , w którym powiedziałam, że dzięki Putinowi mamy dwa efekty – nie uda mu się zniszczyć tożsamości ukraińskiej, państwa ukraińskiego, i narodu ukraińskiego. Cieszę się ze tak się stało, i jest bardzo smutne, że przelano tyle krwi, żeby to osiągnąć. Ale jeżeli dobijemy tego rosyjskiego zwierzaka będzie nam się żyło dobrze, odbudujemy kraj. Nasi sąsiedzi też będą się żyć dobrze i spokojnie, bo według mnie, gdyby Ukraina poddała się to następnymi mogliby być Polacy, mieszkańcy krajów nadbałtyckich. To zwierzę samo z siebie nie powstrzyma się, taką ma naturę. Więc musimy połączyć nasze wysiłki, zjednoczyć się, zacisnąć pasy. Będą wyrzeczenia. Ale będzie dobrze. To nie jest kwestia jakiegoś układu politycznego. To jest kwestia egzystencji – albo oni nas zniszczą, albo my ich złamiemy.

Oleksandra Dejneko

Niwelowanie różnic regionalnych

Ukraina znajduje się na etapie niwelowania różnic regionalnych. Postawa obywatelska znajduje się na pierwszym planie. Charków był, jest i pozostanie miastem ukraińskim. Wielu moich przyjaciół przechodzi na język ukraiński jako jezyk codziennej komunikacji, i robią to absolutnie dobrowolnie. Jest to wskaźnikiem tego, że na Ukrainie kształtuje się naród absolutnie państwowy. Gdy mówimy o fenomenie odporności narodowej to mówimy o czymś co buduje się według dwóch różnych formuł – mamy dwie formuły integracji. Integrujemy się przeciw wspólnemu wrogowi i robimy to już od 2014 roku , albo wokół jakiejś wartości, tj. wspólnej wartości jaką jest zwycięstwo w tej wojnie. Przyczynia się do tego, że ludzie zaczęli zupełnie inaczej współpracować, tutaj nastąpiła zmiana.

Wyróżniam słabe i silne relacje społeczne. Silne relacje społeczne to oczywiście wysoki poziom zaufania, zdolność do komunikacji w najbliższym otoczeniu, w rodzinie. Ale np. już na Facebooku mamy słabe relacje. A teraz te słabe relacje w sytuacji, w momencie tej „ eksponenty” zmieniły swą kategorie na silne relacje. Ludzie wspierali uchodźców z innych regionów, których nie znali demonstrując w ten sposób silne relacje. Ale musimy też mówić o zmianie zaufania pionowego – tj. zaufania do państwa, do władzy, które uległo wzmocnieniu. Np. mer Charkowa mieszkał przez pewien czas z mieszkańcami miasta w metrze, w schronie, był wśród ludzi. Do pewnego momentu wskaźniki zaufania do niego były ujemne, jednakże jego sprzeciw wobec wydarzeń i postępowanie jakie wykazywał zmieniły to. Badania przeprowadzone w połowie roku przez Kompanię Dnieprowską, podobnie zresztą jak te zrobione przez Grupę Rating, pokazują, że tylko 15 proc. ludności nie włączało się w działania wolontariatu podczas kiedy przed wojną tylko 15 proc. włączało się w tę działalność. Widać więc jak zasadniczo zmieniły się tutaj postawy i praktyki w tych relacjach. Co jest również nie mniej istotne to to, że tendencje te nie słabną.

Wg badań przeprowadzonych w lipcu ludzie, mimo przemęczenia jeszcze bardziej wspierają finansowo działalność wolontariatu – przedtem było to 27 proc. teraz jest 36 proc. Możemy powiedzieć, że ta integracja, która opiera się na współistnieniu relacji wertykalnych i horyzontalnych, i ten sumaryczny kapitał społeczny powoduje, że społeczeństwo integruje się i odtwarza w warunkach wojennych jako najbardziej zintegrowane społeczeństwo. Jeśli chcielibyśmy to porównać z jakąś najbardziej właściwą metodą badawczą i porównać społeczeństwo ukraińskie z jakimkolwiek społeczeństwem europejskim, to na pewno według wszystkich wskaźników będziemy na najwyższym poziomie zaufania do instytucji, jak i wzajemnego zaufania. Rzeczywiście wojna zintegrowała społeczeństwo ukraińskie i to nie tylko na jakimś jednym, odrębnym poziomie, ale zintegrowała we wszystkich grupach i przekrojach społecznych poczynając od makro do mikro, Dlatego też mówimy o kardynalnych zmianach i o absolutnie odmiennej jakości relacji społecznych w społeczeństwie ukraińskim czasów wojny. Najważniejsze jest zatem nie utracenie tego i mam tutaj optymistyczne prognozy.

Wspominając o tych formułach zintegrowania społecznego trzeba powiedzieć, że skoro już je zrealizujemy powinniśmy osiągnąć wspólny cel i realizować wspólne dobro, czyli odbudowę państwa. Niestety zagrożenie nie zniknie ani w najbliższych latach, ani w przyszłości. Przez pokolenia będziemy współistnieć z Rosją, i jesteśmy przekonaniu, że te instytucje i postawy imperialne nie znikają, ani w ciągu dnia, ani tygodnia, ani w ciągu 20 lat. Będziemy funkcjonować i żyć z tym niebezpieczeństwem, jednak to będzie niebezpieczeństwo zaledwie potencjalne, które będzie definiowało naszą codzienna rzeczywistość.

Oleksyj Harań

Kształtowanie się ukraińskiego narodu politycznego

Te zmiany, które dokonują się teraz widzimy na własne oczy. W wyniku masowego sprzeciwu ukraińskiego mamy taką wojnę narodowo – ludową, która stopniowo dojrzewała. Badania opinii społecznej pokazują rzeczywiście procesy kształtowania się ukraińskiego narodu politycznego. Na początku XXI wieku tożsamość narodowa i regionalna była mniej więcej na tym samym poziomie, co było niebezpieczne. Ale później ogólnonarodowa tożsamość rosła, a potem był Pierwszy Majdan potem Drugi Majdan, wydarzenia z 2014 roku i widzimy już taką stałą tendencję. Przy okazji socjolodzy przeprowadzali badania opinii społecznej na froncie, które pokazywały, że obywatele będą walczyć, ale nie uwierzył w to Putin, nie uwierzono na Zachodzie, oni myśleli, że poddamy się w ciągu 2 – 3 dni, nawet my sami nie bardzo w to wierzyliśmy. Ukraiński naród polityczny przeszedł przez skomplikowany proces, który zaczął się kształtować na początku lat dziewięćdziesiątych, kiedy Ukraina zmierzała do niepodległości. Stanowisko narodowych – demokratów było takie, że mamy współpracować z mniejszościami narodowymi, popularne było hasło za naszą i waszą wolność. Te procesy dokonywały się i właśnie teraz stały się już bardzo widoczne, ale one nie są nieoczekiwane.

JJeśli chodzi o nastroje w społeczeństwie to często zadawaliśmy pytanie jakie emocje czujecie w związku z przyszłością Ukrainy? Na pierwszym miejscu zawsze była nadzieją, ale na drugim miejscu był lęk, i te dwa pojęcia w pewien sposób korelowały ze sobą. Zaufanie do prezydentów Ukrainy zawsze zmniejszało się po wyborach a paradoks polegał na tym, że kiedy Ukraińców pytano w jakim kierunku idzie kraj odpowiadano – oczywiście w niewłaściwym kierunku. A jak widzicie w przyszłym roku swoją własną przyszłość? – widzę pozytywnie, padała odpowiedź. I ta perspektywa tego pozytywnego, własnego wzrostu zawsze była bardziej pozytywna niż wiara w to w jakim kierunku idzie państwo.

Ale to, co teraz, w trakcie tej wojny, stało się to jest niespodziewane, nieoczekiwane, gdyż wiara w przyszłość kraju przeważa nad wiarą we własną przyszłością. To jest zrozumiałe, przecież jedna trzecia, a nawet więcej, mieszkańców naszego kraju zostali teraz emigrantami i wiadomo, że sytuacja jest bardzo skomplikowana, ale ogólna szans Ukrainy jest optymistyczna.

Czy Ukraińcy zgadzają się z tym, że można część uprawnień przekazać liderowi o silnej ręce i zrezygnować z ustaw, z prawa? To badanie pokazało, że tak, że można zrezygnować, i przekazać te uprawnienia. Ale nasze wyniki badań są inne. Kiedy Ukraińców pytano, czy są gotowi dla dobrobytu, zrezygnować z części swoich wolności i swobód to 30 proc. badanych zgodziło się z tym. Ale 47 proc. mówi „nie”, i im wyższy stopień wykształcenia tym ta odpowiedź jest negatywna. Gdy Ukraińców pytano czy może autorytaryzm byłby lepszy to teraz notujemy 64 proc. dla demokracji versus 13 proc. przeciw. A dla 14 proc. jest to obojętne. Czy jest sprzeczność między różnymi badaniami? Pracownia pytała Ukraińców tu i teraz, w czasie wojny. Wiadomo, że w czasie wojny oddajemy część praw i wolności, tym bardziej że teraz mamy stan wojenny i w sposób świadomy zgadzamy się na pewne ograniczenia.

Ale mówiąc o podstawowych wartościach, to możemy powiedzieć, że Ukraińcy pozostają z wiarą w demokracje, i w wolność. I to jest bardzo ważne. Monopolizacji władzy na Ukrainie nie będzie i to jest związane przede wszystkim z nastrojami Ukraińców, którzy tradycyjnie odrzucają autorytaryzm. Widzieliśmy to w czasie dwóch Majdanów. Aa drugi taki moment to kandydowanie do UE( ..) Jeśli chodzi o różnice regionalne to one zmniejszyły się bardzo, ale oczywiście one pozostaną. Będziemy mieli pewne odmienności regionalne, ale nie będą one tak głębokie jak przed wojną. Gdy mówimy natomiast o języku rosyjskim to widzimy naturalny, oddolny proces derusyfikacji, tym niemniej pozostanie spora grupa obywateli, która przynajmniej w życiu codziennym będzie korzystała z j. rosyjskiego. Jeśli chodzi natomiast o Patriarchat Rosyjski to byłoby najlepiej, aby gminy, parafie przeszły do Cerkwii prawosławnej Ukrainy, jest to jednakże proces bardzo złożony.

Jaka przyszłość czeka Ukrainę

Natalia Czernysz

Jako socjolog z dużym stażem dostrzegam podstawy do pewnego pesymizmu. Wydaje mi się, że procesy, które w tej chwili nastąpiły będą bardzo trudne do uspokojenia, do odwrócenia. Dawniej socjologowie pytali czy mamy do czynienia z narodem państwowym, czy tylko kulturalnym. W tej chwili mamy bardzo ciekawe relacje między narodem państwowym a narodem kultury. Wcześniej mieliśmy cel – zdobyć państwo. Ale w tej chwili ludzie myślą, a to jest jeden z poglądów, że jeśli państwo zdecyduje się zawrzeć układ z Rosja na warunkach rosyjskich to będziemy walczyć bez państwa. Po zdobyciu państwa ludzie mówią – jeśli państwo nie będzie zachowywać się zgodnie z naszymi oczekiwaniami, to będziemy nadal walczyć. Nie można bowiem powstrzymać tej fali.

Druga sprawa. O ile w pierwszej kategorii mamy te relacje między narodem państwa i państwa kultury to tutaj naród ukraiński poczuł smak myśli narodowej. To, co mnie nastraja optymistycznie to fakt, iż zarówno u nas , jak i w całym świecie, rośnie presja na ruch oddolny, i ten ruch oddolny zmusza władze do szybszego działania.

Oleksandra Dejneko

I optymizm, i pesymizm. Pesymizm dlatego, że dostrzegam ryzyka pewnego rozdarcia, rozbicia, powstania nowych linii podziału. Regionalne różnice zacierają się, ale mamy podstawy do nowych podziałów – po wojnie będziemy mieli zupełnie różne zasady stratyfikacji społecznej, i oczywiście największe szanse społeczne będą mieli ci, co walczyli, byli aktywni. Ale pojawiają się nowe grupy społeczne, które mogą znaleźć się w pewnym ryzyku izolacji społecznej, tj. pytanie jak będą postrzegane przez społeczeństwo, które wygrało wojnę? Czy one będą akceptowane. To jest jedna linia podziału. A druga linia to konieczność uznania, że mamy Ukraińców i Ukraińców, którzy posługują się jeżykiem rosyjskim. Jeżeli takie stanowisko będzie kontynuowane to ludzie nauczą się ukraińskiego i z czasem przejdą na jeżyk ukraiński. Nie możemy tego sztucznie wymuszać.

Natomiast powodem do optymizmu jest to, iż jeśli zgodnie z badaniami Grupy Rating oceniano przyszłość następnych 10 lat to ludzie dawali ocenę 6,5 na 7 a przed wojną to było 4.5 na 7. Na koniec chciałabym wspomnieć teorię socjologiczną, która mówi o tym, że jeżeli ludzie uznają jakąś sytuacje za realną, to ona staje się realna w swoich następstwach. I niech by te oceny stały się nasza przyszłością w najbliższej perspektywie.

Oleksyj Harań

Tutaj mogę zacytować prezydenta Zalenskiego, którzy powiedział że krytyczne będzie najbliższe 90 dni, będą krytyczne pod względem przygotowania się do zimy, i do potencjalnego kryzysu energetycznego sprowokowanego przez Rosjan. To jest możliwe. Zdajemy sobie sprawę z tego, że Rosja może starać się to robić by wpłynąć na wiarę Ukraińców w zwycięstwo, ale to będzie skierowane przeciwko Europie, po to by podzielić Europę, by sterować ruchami skierowanymi przeciwko władzom tych krajów. I to jest pierwsze niebezpieczeństwo wspólne dla nas wszystkich.

Drugim niebezpieczeństwem jest to, że Zachód nie będzie przekazywał nam odpowiedniej broni i będzie skłaniać nas do zawarcia sztucznych kompromisów z Rosją. Zachód nie powinien nam narzucać tych „kompromisów”, które destabilizują Ukrainę, gdyż Ukraińcy tego nie chcą. Czyli program minimalny to integralność terytorialna Ukrainy i dostawy broni. Dziękujemy za to co otrzymujemy, ale tego jest za mało.

Jewhen Hołowaha

Chciałbym podziękować państwu polskiemu, podziękować narodowi polskiemu. Właśnie przez to niesamowite wsparcie wzrósł optymizm ukraiński, jeśli chodzi o pomoc Zachodu, ponieważ na początku on bardzo się wahał. Widzieliśmy realne wsparcie ze strony narodu polskiego i krajów nadbałtyckich, tj. takie wsparcie jakiego oczekiwaliśmy. To nie jest największy problem, że nas nie wspierają, nasz problem polega na tym, że nie możemy obronić swego kraju. Ale nie uda nam się niczego zrobić bez państwa, społeczeństwo nie jest alternatywą. Mamy historyczne doświadczenie poważnej anarchii, demokracji i wszystkiego co trzeba oby wybudować pewne zręby demokratyczne. Ale nie mamy doświadczenia całego państwa. Dlatego też musimy zbierać te doświadczenia, stąd należy wspierać państwo.

Po drugie niebezpieczeństwem jest autorytaryzm, co znaczy, że państwo nie powinno skorzystać z tej możliwości nadużyć. Ze swej strony uważam, że to zagrożenie nie jest tak duże jak zagrożenie rozczarowania, w jakimś momencie, rozczarowania się naszym państwem. W Rosji jest taka opinia, że Ukraińcy mają duże zdolności adaptacyjne, wystarczy ich podbić i od razu będą służyć Rosji. W Rosji są miliony Ukraińców, połowa rosyjskich generałów, którzy zostali teraz zabici, nosiła ukraińskie nazwiska. Dlatego też naszym zadaniem nie jest przekreślaniem przez nas państwa.

Jest zagrożeniem autorytaryzmem, ale temu przeciwstawia się nasze doświadczenia anarchii i demokracji wojskowej. Pamiętamy próby przejęcia władzy przez Janukowycza, i wiemy czym się one skończyły. Natomiast pogląd że sami będziemy walczyć, że sami wszystko wywalczymy, to jest poważne zagrożenie. Nawet tzw. „ prawy sektor” nie mówi o samodzielnej walce – nie, mówią, my jesteśmy częścią wojska, dostosowujemy się do jego wskazówek, do tego, co mówi władza, i to jest bardzo ważne.

Artykuł dodano w następujących kategoriach: Analizy.